Ukraina chce kontynuować natarcie. Otrzymała Javeliny, potem HIMARS-y, a teraz Patrioty. Co będzie dalej?

Siły ukraińskie chcą tej zimy kontynuować natarcie na wojska rosyjskie, aby odbić utracone terytoria. Ich sukces zależy w dużej mierze od nowych dostaw zachodniej broni - pisze w czwartek Politico. Ukraina ma już Javeliny i HIMARS-y, a wkrótce ma dostać Patrioty. Pytanie jaka broń nadejdzie w dalszej kolejności.

2022-12-29, 19:58

Ukraina chce kontynuować natarcie. Otrzymała Javeliny, potem HIMARS-y, a teraz Patrioty. Co będzie dalej?
Politico: na Ukrainę najpierw trafiły Javeliny, potem HIMARS-y, a teraz Patrioty; co będzie dalej?. Foto: Shutterstock/Serhii Mykhalchuk

Zdaniem portalu zacięte walki o Bachmut w obwodzie donieckim, ale i coraz bardziej statyczne linie frontu na południu i wschodzie Ukrainy zapowiadają wojnę, która będzie trwała. Stany Zjednoczone i Europa mają już kolejne miliardy w przygotowaniu, aby utrzymać Ukrainę w walce, dopóki nie pojawi się droga do zakończenia wojny. Pytanie do Zachodu i Ukrainy brzmi teraz: do jakiego celu powinni dążyć i jak do niego dotrzeć?

Odpowiedź, według Politico, prawdopodobnie zależy w dużej mierze od tego, jaką nową broń USA i ich europejscy sojusznicy wyślą do Kijowa w nadchodzących miesiącach. Tym bardziej, że ukraińscy przywódcy argumentują, iż rakiety dalekiego zasięgu i nowoczesne czołgi bojowe to jedyny sposób na przełamanie umocnionych rosyjskich pozycji i zakończenie konfliktu.

Portal przypomina, że od początku rosyjskiej inwazji granice ustanawiane przez USA jeśli chodzi o dostawy broni dla Ukrainy co jakiś czas rozszerzają się. W marcu USA i NATO wysłały na Ukrainę ponad 17 tys. pocisków przeciwpancernych Javelin, wiosną administracja prezydenta Joe Bidena zaczęła dostarczać Kijowowi 155-milimetrowe haubice, a w czerwcu Pentagon ogłosił, że wyśle na pole walki nowoczesne systemy artylerii rakietowej HIMARS.

HIMARS-y przełomem

Politico podkreśla, że ostatnia decyzja USA o przekazaniu Ukrainie baterii obrony powietrznej Patriot i inteligentnych bomb, wskazuje na radykalizację w przyszłym roku polityki, dążącej do zakończenie wojny.

REKLAMA

Portal zwraca uwagę, że chociaż HIMARS-y okazały się śmiertelnie celne w atakowaniu rosyjskich pozycji, to wojska Putina przystosowały się do tego zagrożenia. Rosjanie wycofali swoje centra dowodzenia i kontroli oraz składy broni z pola rażenia amerykańskiej broni na południe Krymu, co osłabiło skuteczność ukraińskiej armii i zwiększyło zapotrzebowanie na pociski ATACMS o większym zasięgu.

>>> ATAK NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

"HIMARS-y to był przełom – cytuje Politico Ołeksandra Danyluka, byłego sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. - Dopóki Rosja nie nauczyła się, jak się do tego przystosować. W pewnym sensie osiągnęliśmy granicę tego, co możemy zrobić z tą zaawansowaną bronią. Na następnym etapie potrzebujemy broni dalekiego zasięgu".

Obawa o eskalację

Emerytowany generał Ben Hodges, były dowódca wojsk USA w Europie, przekonuje, że pociski ATACMS są "dokładnie tym, czego Ukraińcy teraz potrzebują". Jego zdaniem broń dalekiego zasięgu pozwoliłaby Ukrainie uderzyć w kluczowe rosyjskie pozycje, takie jak Most Krymski, rosyjskie bazy lotnicze na Krymie i linie komunikacyjne.

REKLAMA

Biały Dom stanowczo odmawia jednak Ukrainie ATACMS-ów, ponieważ uważa tę broń za zbyt eskalacyjną - pisze Politico. "Pomysł, żebyśmy dali Ukrainie broń, która jest zasadniczo inna niż ta, którą już posiada, ma w perspektywie rozpad NATO, rozpad Unii Europejskiej i reszty świata" - przypomina portal słowa prezydenta USA Joe Bidena ze wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie.

Według Politico eksperci argumentują jednak, że bardziej wyrafinowana broń, jak systemy Patriot i ATACMS, nie jest tak ważna w nadchodzących tygodniach, jak skuteczne szkolenie, logistyka i taktyka. Wyjaśniają, że Patrioty to system rakietowy dalekiego zasięgu, sprawdzający się na dużych wysokościach, używany przeciwko międzykontynentalnym pociskom balistycznym i wysoko latającym odrzutowcom.

Pociski dalekiego zasięgu na szczycie listy życzeń Ukrainy

"Jeden Patriot nie wystarczy do obrony całego 500-kilometrowego frontu Ukrainy" - powiedział emerytowany amerykański generał Mark Hertling i podkreślił, że Patrioty powinny być używane w połączeniu z obroną powietrzną średniego i bliskiego zasięgu.

Politico zaznacza, że podczas gdy pociski dalekiego zasięgu pozostają na szczycie listy życzeń Ukrainy, inna broń może pomóc Kijowowi w kontynuowaniu ofensywy wokół Bachmutu i na południu. Portal podkreśla, że ukraińscy dowódcy wojskowi od miesięcy mówią, że amerykańskie czołgi Abrams i niemieckie czołgi Leopard przechyliłyby szalę zwycięstwa w walkach lądowych, które spodziewane są zimą.

REKLAMA

Portal dodaje, że Kijów upomina się również o amunicję kasetową, której Moskwa używa ze śmiertelnym skutkiem na polu bitwy. Ale broń ta jest zakazana w ponad 100 krajach, a administracja Bidena także nie ma zamiaru wysyłać jej na Ukrainę. Zamiast tego, jak pisze Politico, Stany Zjednoczone i inne kraje nadal wysyłają co kilka tygodni dziesiątki tysięcy sztuk amunicji i moździerzy w ramach każdego nowego pakietu pomocy. 

Czytaj także:

dn/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej