Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka dowiedziała się nieoficjalnie, że planowane jest jego przyjęcie na początku lutego. Chodzi o to, by pakiet restrykcji był gotowy najpóźniej 5 lutego, kiedy wchodzi w życie embargo na import rosyjskich produktów naftowych.
Szczelne restrykcje
Ambasador uważa, że kluczowe jest uzupełnienie luk w dotychczas nałożonych restrykcjach, by nie dochodziło do ich obchodzenia.
- Te prace są kontynuowane cały czas i element, który jest bardzo istotny, to zagrożenie sankcjami. Zbrodniarze wojenni, oligarchowie nie mogą być pewni dnia ani godziny. Muszą mieć świadomość tego, że cały czas w gronie 27 krajów członkowskich, w instytucjach europejskich, monitorowane są ich działania, podejmowane są czynności, które mają ograniczyć potencjał rosyjskiej maszyny wojennej - powiedział Andrzej Sadoś.
Dodał, że nowe restrykcje powinny objąć osoby bezpośrednio bądź pośrednio zaangażowane we wspieranie wojny na Ukrainie. Podkreślił, że konieczne jest odcięcie wszystkich rosyjskich banków od systemu rozliczeń finansowych SWIFT, a także objęcie sankcjami kolejnych produktów podwójnego zastosowania, które są wykorzystywane w przemyśle zbrojeniowym, lub które zastępują elementy używane w produkcji wojskowej i że również sektor energetyczny powinien być nadal sankcjonowany.
Wsparcie przez Białoruś
Ambasador Andrzej Sadoś powiedział też, że z coraz większym niepokojem obserwowane są działania czy to firm czy władz Białorusi wspierające rosyjską maszynę wojenną.
- Nie zamierzamy się temu przyglądać bezczynnie. Tam, gdzie Białoruś wspiera aktywnie rosyjską agresję, tam będziemy podejmowali bezwzględne działania - podkreślił ambasador Polski przy Unii.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała przed kilkoma dniami, że w dziesiątym pakiecie sankcje będą także uderzały w reżim w Mińsku.
00:23 12145261_2.mp3 Ambasador Polski przy UE o sankcjach wobec Rosji: zbrodniarze wojenni i oligarchowie nie mogą być pewni dnia ani godziny (IAR)
Czytaj także:
dz/IAR