Aktywiści klimatyczni w kieszeni Kremla? Putin destabilizował Europę gardłami ekologów

2023-01-19, 11:58

Aktywiści klimatyczni w kieszeni Kremla? Putin destabilizował Europę gardłami ekologów
Kremlowski rząd przekazał 82 miliony euro europejskim stowarzyszeniom ochrony klimatu. Foto: PAP/EPA/RONALD WITTEK

Władimir Putin od lat wpływał na zachodnią politykę energetyczną m.in. poprzez wspieranie najbardziej radykalnych grup ekologicznych, których działania były wyjątkowo zbieżne z rosyjskimi planami uzależnienia Europy od swoich surowców.

W weekend na terenie niemieckiej wioski Luetzerath doszło do kolejnych starć aktywistów klimatycznych z policją. Demonstranci sprzeciwiali się powstaniu tam kopalni węgla brunatnego. Na miejscu nie zabrakło szwedzkiej działaczki klimatycznej Grety Thunberg, która wraz z innymi protestującymi została zatrzymana przez policję. Obie strony oskarżają się wzajemnie o stosowanie przemocy, ale faktem jest, że podczas awantur rannych zostało ponad 70 funkcjonariuszy. Zgodnie z policyjnymi danymi, w sobotniej demonstracji miało uczestniczyć blisko 15 tys. osób. Organizatorzy (m.in. stowarzyszenie ekologiczne BUND) mówili o 35 tys. do nawet 50 tys. uczestników protestu.

W dobie wojny na Ukrainie, która bezlitośnie ujawniła zależność energetyczną Niemiec i dużej części Europy od Moskwy, warto przyjrzeć się kolejnym falom protestów i zamieszek w nieco szerszej perspektywie. Dziś jak na dłoni widać, że Rosjanie od lat wpływali na europejską politykę energetyczną m.in. poprzez wspieranie najbardziej radykalnych grup ekologicznych, których interesy były wyjątkowo zbieżne z planami rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.

82 miliony euro z Kremla i fiasko niemieckiej polityki energetycznej

Miesiąc po rosyjskiej agresji na Ukrainę niemiecki dziennik "Die Welt" ujawnił, że kremlowski rząd przekazał 82 miliony euro europejskim stowarzyszeniom ochrony klimatu, których celem jest zapobieganie produkcji gazu ziemnego w Europie. Moskwa - chcąc sama sprzedawać więcej gazu i ropy - wspiera aktywistów w USA i Europie w ich walce z paliwami kopalnymi - zauważa "Die Welt". Eksperci już wcześniej zastanawiali się nad "nagłym" pojawieniem się dobrze zorganizowanych grup, zajmujących się zwalczaniem procesu szczelinowania w Europie Wschodniej, gdzie Rosja sprzedaje swoją energię.

To, jak wieloletni lobbing Kremla okazał się skuteczny, ujawniła dopiero pełnoskalowa rosyjska inwazja. To właśnie po 24 lutego 2022 roku na jaw wyszedł blamaż niemieckiej polityki klimatycznej. W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24 zauważył, że Niemcy nie znalazłyby się w kryzysie gazowym, gdyby nie bezalternatywna i bezrefleksyjna polityka energetyczna, stawiająca na współpracę z Rosją oraz gdyby nie wyłączanie energetyki jądrowej, która zdaniem eksperta została wręcz wycięta. - Od 2000 roku park elektrowni jądrowych w RFN skurczył się z ok. 22 GW mocy zainstalowanej do 4 GW. To są skutki potężnych błędów politycznych, które są zakorzenione w zbyt optymistycznej i partykularnej polityce energetycznej Niemiec - przyznał.

Rasmssuen, agent CIA, Trump i sługusy Kremla

Wiele lat przed ukazaniem się rewelacji niemieckiego dziennika były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen alarmował w 2014 r., że Rosja wspierała organizacje ekologiczne "w celu utrzymania europejskiej zależności od rosyjskiego gazu". Zarzuty te odpierał wtedy m.in. Greenpeace.

W 2017 roku były agent CIA Kenneth Stiles przekonywał, że organizacja ekologiczna Virginia Organizing sprzeciwiająca się wydobyciu w USA gazu naturalnego ze złóż łupkowych działa w rzeczywistości na rzecz Rosji i jej giganta energetycznego Gazpromu. Były amerykański oficer dotarł wówczas do szokujących dokumentów wskazujących na sieć powiązań pomiędzy ekoterrorystami a Moskwą. Weteran CIA z 30-letnim doświadczeniem, po analizie dokumentów związanych z działalnością organizacji Virginia Organizing doszedł do przekonania, że jej działalność, przynajmniej częściowo, jest finansowana przez Rosję. Motywy wspomagania przez to państwo takich zamożnych, lewicowych grup ekologicznych zdaniem byłego agenta CIA nie są trudne do zrozumienia.

Rok później, gdy prezydent USA Donald Trump oświadczył, że Berlin uzależnił się od Rosji w zakresie dostaw energii, niemieccy dyplomaci wyśmiewali go. Jednak rosyjska inwazja na Ukrainę bezlitośnie zweryfikowała ich drwiny, co potwierdził sam kanclerz Olaf Scholz, mówiąc wprost, że Niemcy są uzależnione od rosyjskiego gazu. To, jak silne było lobby rosyjskie w Europie Zachodniej, udowodniły chociażby losy byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera, który skończył na lukratywnej posadzie w Gazpromie, oraz byłego premiera Francji Francoisa Fillona, który dołączył do rady nadzorczej rosyjskiej spółki naftowej Sibur.

Co więcej, zarzuty dotyczące tego, że Rosja wspomaga radykalne grupy ekologiczne, zainteresowały już wcześniej Komisję Nauki, Przestrzeni Kosmicznej i Technologii Izby Reprezentantów, która zgromadziła na to konkretne dowody. Jak stwierdzili członkowie Komisji w swoim raporcie Rosja "prowadzi wojnę propagandową przeciw paliwom kopalnym".

Polityczny projekt Nord Stream 2

Czołowym przykładem kremlowskich działań uzależniających był stricte polityczny projekt Nord Stream 2, czyli strategiczna inwestycja Władimira Putina, mająca całkowicie uzależnić Unię Europejską od rosyjskiego gazu. Mimo apelów z Polski, USA, jak i wielu innych krajów, mówiących o tym, że projekt ten stanowi realne zagrożenie dla Europy i ma wątpliwe podstawy ekonomiczne, za to świetne podstawy geopolityczne dla Rosji, Berlin wybrał komitywę z kremlowskim dyktatorem, przedkładając kalkulacje ekonomiczno-biznesowo-polityczne nad sprawami jedności, bezpieczeństwa i wspólnoty europejskiej, które tak często pojawiają się na ustach niemieckich polityków.

Zarówno doniesienia "Die Welt" jak i lata rosyjskiej polityki uzależniania Europy od swoich surowców m.in. poprzez wspieranie najbardziej radykalnych grup ekologicznych, nakazują skrupulatnie przyglądać się aktywności części organizacji pozarządowych, zwłaszcza dotyczących ochrony klimatu. Nie tylko przez dziennikarzy, ale zwłaszcza przez służby, gdyż stawką jest bezpieczeństwo kraju i regionu.

Czytaj też:

dn/kor

Polecane

Wróć do strony głównej