Dowódca grupy HUSAR, brygadier Grzegorz Borowiec, powiedział w TVP info, że w nocy zakończono działania w strefach, którym nadano najwyższy priorytet.
- Są to miejsca, co do których mieliśmy pewność, że pod gruzami znajdziemy żywych ludzi. Teraz przystępujemy do nadania priorytetów kolejnym strefom i rozpoczynamy tam działania - dodał Grzegorz Borowiec. Jak zaznaczył, polscy strażacy są jedyną grupą zagraniczną prowadzącą akcję ratowniczą w Besni.
00:18 Dowódca polskiej grypy ratowniczej HUSAR o akcji prowadzonej po trzęsieniu ziemi w Turcji.mp3 Dowódca polskiej grypy ratowniczej HUSAR Grzegorz Borowiec o akcji prowadzonej po trzęsieniu ziemi w Turcji (IAR)
Kilkudziesięciu strażaków z Polski w akcji
Na terenie dotkniętym kataklizmem w Turcji pracują cztery zespoły z Polski. Na miejscu jest kilkudziesięciu strażaków z naszego kraju. Wspomagają ich specjalne wyszkolone psy.
Według ostatniego bilansu, wskutek wstrząsów, z których najsilniejszy miał magnitudę 7,8 stopnia, w Turcji oraz sąsiadującej z nią Syrii zginęło ponad 7100 osób. Tysiące domów legły w gruzach.
Pełny skład zespołu ratunkowego
Do godziny drugiej w nocy czasu lokalnego akcja ratunkowa była prowadzona w pełnym składzie, następnie część polskich strażaków udało się na odpoczynek. Teraz będą pracować w systemie zmianowym, aby pomoc była świadczona bez przerwy do czasu odwołania działań przez władze lokalne.
Wstępnie grupa HUSAR Poland jest przygotowana do pracy przez tydzień, do poniedziałku 13 lutego, jednak jeśli zajdzie taka konieczność, polscy strażacy i ratownicy będą mogli pozostać w Turcji dłużej.
Infografika PAP
Czytaj także:
pg,iar
kor