Ciepło z Polski. Ukrainiec wytwarza świeczki okopowe dzięki wsparciu Polaków

2023-02-08, 15:58

Ciepło z Polski. Ukrainiec wytwarza świeczki okopowe dzięki wsparciu Polaków
Lwowianin Taras Protsak produkuje świece okopowe dzięki wsparciu Polaków. Świece trafiają na front. Foto: arch. pryw. Taras Protsak

Lwowianin Taras Protsak od początku roku wytworzył własnymi rękoma ponad tysiąc świeczek okopowych, które trafiły na front. Domowa manufaktura Ukraińca pracuje pełną parą dzięki wsparciu finansowemu Polaków. - Gdyby nie przyjaciele z Polski, nie byłoby możliwe wyprodukowanie takiej ilości - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Kawałek zwiniętej tektury wsuniętej do puszki po konserwach. Z rulonu wystają trzy kartonowe knoty. Papierowy pakunek dokładnie zalany parafiną. Tak wygląda świeczka okopowa. Ta niewielka z pozoru rzecz żołnierzowi walczącemu na froncie daje możliwość ogrzania dłoni, zagotowania kubka wody czy podgrzania niewielkiego posiłku. Daje światło.

100-gramowe świeczki palą się dwie godziny. 300-gramowe, zrobione z puszki po kukurydzy, mogą płonąć nawet do pięciu godzin.

Taras Protsak od początku roku wyprodukował ponad tysiąc takich świeczek. Pośrednio pomogli mu w tym Polacy. - Poprosiłem przyjaciół z Polski o drobne wpłaty, abym mógł kupić parafinę. Ich zaangażowanie mnie bardzo zaskoczyło. Wpłacali po 200-300 zł - mówi nam lwowianin. Dzięki temu wsparciu Taras kupił ponad 50 kg wosku parafinowego.

W zbieraniu puszek pomagają mu z kolei uczniowie polskiego Liceum nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie. Tekturę pozyskuje ze zwykłych kartonów.

"Podzespoły" są, można składać.

Świeczki okopowe Świeczki okopowe. Arch. pryw. Taras Protsak

Produkcja świec

- I tak każdego dnia siadam po pracy i wytwarzam te świeczki. Pomaga mi w tym siostrzeniec - tłumaczy. Aby podkreślić polski wkład w ich powstawanie, nasz rozmówca umieszcza na puszkach naklejki z napisem "Ciepło z Polski". Następnie produkt jest pakowany do kartonów i wysyłany na wschód do jednego z centrów pomocy humanitarnej. 

Taras podkreśla, że nie tylko on zajmuje się niesieniem pomocy w ten sposób. Takie świece produkowane są w ośrodkach zrzeszających Ukraińców, które znajdują się w Polsce. - Czytam na forach, że wytwarzają je też na Litwie czy w Mołdawii - wylicza. Ale, jak podkreśla, on ma również swoją "małą manufakturę". To jego drobny wkład we wsparcie walczących rodaków.

- Czasem myślałem, żeby już tym się nie zajmować, ale żołnierze wysyłają mi zdjęcia, jak trzymają te świeczki, i od razu porzucam tę myśl i działam dalej - śmieje się. 

Niewidome osoby wytwarzają świece okopowe. Arch. pryw. Taras Protsak Niewidome osoby wytwarzają świece okopowe. Arch. pryw. Taras Protsak

Ciepło z Polski

Dzięki wsparciu finansowemu Polaków Taras może kupić więcej parafiny. Więcej parafiny to więcej pracy. Dlatego zaradny lwowianin postanowił poszukać kolejnych rąk do pracy.

- Zorganizowałem warsztaty z produkcji świeczek w ośrodku dla niewidomych. Łatwo się je składa, więc szybko nauczyli się je wytwarzać. Teraz mam ich wsparcie - tłumaczy. Dodaje jednocześnie, że dziękuje wszystkim osobom za pomoc, ponieważ bez nich każdego miesiąca powstawałoby zdecydowanie mniej "światełek dla żołnierzy".

- Przede wszystkim bardzo chciałbym podziękować Polakom, którzy wspierają finansowo moją inicjatywę - podkreśla Taras Protsak na koniec naszej rozmowy. - Bez nich nie byłoby tyle "Ciepła z Polski".

Paweł Kurek

Polecane

Wróć do strony głównej