Joe Biden stanął na czele sojuszu w decydującej walce. Przypominamy jego pierwszą wizytę w Polsce

2023-02-21, 00:58

 Joe Biden stanął na czele sojuszu w decydującej walce. Przypominamy jego pierwszą wizytę w Polsce
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podczas przemówienia na Placu Zamkowym. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Pierwsza wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce, do której doszło już miesiąc po inwazji, to wyjątkowo wymowny gest wsparcia dla Polski, dla Ukrainy, dla kontynuacji polityki bezpieczeństwa opartej na NATO. Biden nie mógł bardziej jednoznacznie zadeklarować, że jest gotowy skutecznie bronić Ukrainy i Europy. Kontynuuje ten kurs, a sukces może zapewnić mu miejsce wśród najskuteczniejszych przywódców współczesnego świata. Podczas tej wizyty Biden nazwał Putina zbrodniarzem wojennym.

Prezydent USA Joe Biden, który miesiąc po inwazji odwiedził Polskę w marcu 2022 roku, pragnął pojechać także na Ukrainę. Mówił wprost, że nie pozwolono mu na to ze względów bezpieczeństwa. De facto zbliżył się do ukraińskiej granicy najbardziej jak mógł, gdy w Rzeszowie, tuż przy granicy z Ukrainą, odwiedził stacjonujących tam amerykańskich żołnierzy.

Tak jednoznaczny gest był bardzo ważny również z tego względu, że na początku były wątpliwości co do tego, jaką politykę będą prowadziły Stany Zjednoczone w obliczu rosyjskiej agresji. Potępienie działań Rosji było oczywiście rzeczą przesądzoną, ale naprawdę ważny był stopień zaangażowania Waszyngtonu w pomoc dla ogarniętej wojną Ukrainy i zagrożonych rosyjską agresją państw Wschodu, a także w działania na rzecz konsolidacji państw NATO, zwłaszcza zachodniej Europy, gdzie zbyt częste było przekonanie, że tej części kontynentu nie dotyczy zagrożenie ze strony Rosji.

Prezydent przybył z nadzwyczajnego szczytu NATO

Pierwsza wizyta Bidena w Polsce za jego prezydentury odbyła się 25-26 marca 2022 roku - niemal dokładnie miesiąc po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę (24 lutego 2022 roku). Amerykański prezydent odwiedził wówczas Rzeszów i Warszawę. Potwierdził zobowiązania wynikające z uczestnictwa w Sojuszu NATO.

Wcześniej, 23 marca 2022, roku prezydent USA przyleciał do Brukseli, gdzie w brał udział w specjalnym szczycie NATO, spotkaniu  przywódców G7 oraz szczycie Rady Europejskiej.

REKLAMA

Następnie  25 marca w Rzeszowie odwiedził żołnierzy amerykańskiej 82. dywizji powietrznodesantowej, którzy w tym rejonie wzmacniają obronność wschodniej flanki NATO. Amerykański przywódca zjadł z wojskowymi pizze pepperoni i jalapeno. O tym posiłku mówił cały świat, ale ostra papryczka dała mu się we znaki, o czym szczerze wspomniał podczas wygłaszanego później przemówienia.

Także w Rzeszowie bowiem razem z Andrzejem Dudą spotkał się z osobami z organizacji świadczących pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Prezydent Andrzej Duda razem z Prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem 25 marca 2022 roku w Rzeszowie. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP / prezydent.pl Prezydent Andrzej Duda razem z Prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem 25 marca 2022 roku w Rzeszowie. Fot. Jakub Szymczuk / KPRP / prezydent.pl

Wieczorem 25 marca Joe Biden przybył do Warszawy. Tam spotkał się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i z delegacjami obu państw. Przedstawił także przemówienie, które także pozostanie w historii regionu i świata. Przedstawił w nim bardzo jasno stanowisko Stanów Zjednoczonych wobec agresji Rosi na Ukrainę.

REKLAMA

Przemówienie w Rzeszowie. Biden nazwał Putina zbrodniarzem wojennym

Po  spotkaniu z Andrzejem Dudą i przedstawicielami organizacji humanitarnych, pomagających Ukrainie, w Rzeszowie 25 marca, Biden wygłosił przemówienie, poświęcone w dużej części moralnemu wymiarowi tej wojny - cierpieniu, walce o zachowanie ludzkiego życia i godności. 

Biden mówił m.in., że "najważniejszą rzeczą, jaką możemy robić od samego początku, jest zjednoczenie demokracji w naszym sprzeciwie i naszych wysiłkach na rzecz ograniczenia spustoszenia, które ma miejsce z rąk człowieka, którego, jak przyznam otwarcie, uważam za zbrodniarza wojennego. I myślę, że wkrótce znajdzie to odzwierciedlenie w wymiarze prawnym”.

- To po prostu druzgocące widzieć te małe dzieci, małe dzieci, które patrzą na matki…  I nie musisz rozumieć języka, którym mówią - po prostu widzisz w oczach matek ból, gdy patrzą na swoje dzieci. Myślę, że nie ma nic gorszego dla rodzica niż widok cierpiącego dziecka - cierpienia jego dziecka. Mówię to szczerze. To nie hiperbola. Mówię to z głębi serca (…)  Jestem tutaj w Polsce, aby zobaczyć z pierwszej ręki kryzys humanitarny. I szczerze mówiąc, część mojego rozczarowania polega na tym, że nie mogę tego zobaczyć z pierwszej ręki, tak jak to bywało w innych miejscach - nie pozwolą mi, co zrozumiałe, by przekroczyć granicę - i przyjrzeć się temu, co dzieje się na Ukrainie - powiedział prezydent Biden.

Prezydent Andrzej Duda: podkreślono wagę artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego

26 marca miało miejsce spotkanie prezydentów i ich delegacji Warszawie. Dudzie towarzyszył szef BBN Paweł Soloch, a Bidenowi doradca Jake Sullivan. Następnie miało miejsce spotkanie wszystkich członków delegacji i prezydentów.

REKLAMA

Wedle komunikatu Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, w rozmowie z Bidenem "omówiono sprawę stosunków sojuszniczych, podkreślając, że art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego stanowi nienaruszalną część ich relacji i że zostanie użyty wobec każdego agresora. Bardzo szczegółowo omówiono współpracę wojskową miedzy Polską a USA, w tym spodziewane zamówienia sprzętu wojskowego”.

"Rozmawiano też o możliwości pomocy dla Ukrainy przy jednoczesnym zachowaniu zasady jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego”. 

Skład delegacji

Jak czytamy na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta, w rozmowach w Pałacu Prezydenckim brali udział szefowie MSZ obu krajów "Zbigniew Rau i Anthony Blinken, szefowie resortów obrony Mariusz Błaszczak i Lloyd Austin, sekretarze stanu i doradcy ds. bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych, Jakub Kumoch (który w tym roku (2023) temu zrezygnował z pracy w Kancelarii) oraz Paweł Soloch i Jake Sullivan, a także Piotr Naimski (wówczas sekretarz stanu, pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej), Amanda Sloat, doradca prezydenta USA, dyrektor ds. Europy, Robin Brooks, dyrektor ds. Bałkanów i Europy Centralnej oraz Samantha Power, administrator USAID oraz ambasadorowie obu krajów Marek Magierowski i Mark Brzezinski”.


Przemówienie w Warszawie

Na placu Zamkowym w Warszawie prezydent USA Joe Biden wygłosił przemówienie, które, jak zgodnie uznano, także ma historyczny charakter.

REKLAMA

Prezydent USA zaczął od nawiązania do przełomowych slów Jana Pawła II: "Nie lękajcie się”.  "Jan Paweł II przywiózł to przesłanie tutaj, do Warszawy, podczas swojej pierwszej podróży do ojczyzny jako papież w czerwcu 1979 roku. Było to przesłanie o mocy - sile wiary, sile odporności i sile narodu. W obliczu okrutnego i brutalnego systemu rządów było to przesłanie, które 30 lat temu pomogło zakończyć sowieckie represje w Europie Wschodniej. Było to przesłanie, które przezwycięży okrucieństwo i brutalność tej niesprawiedliwej wojny” - powiedział.

"Ta bitwa również nie zostanie wygrana w ciągu dni ani miesięcy. Musimy przygotować się na długą walkę, która nas czeka” - mówił także Joe Biden.

"Odważny  opór Ukraińców jest częścią większej walki o podstawowe zasady demokracji, które łączą wszystkich wolnych ludzi: rządy prawa, uczciwe i wolne wybory, wolność słowa i zgromadzeń, wolność wyznawania wiary według własnego wyboru, wolność prasy. Zasady te są niezbędne w wolnym społeczeństwie. Ale zawsze były one zagrożone, zawsze toczyły się o nie bitwy. Każde pokolenie musiało walczyć z moralnymi przeciwnikami demokracji. Taki jest świat, bo świat, jak wiemy, jest niedoskonały. Apetyty i ambicje nielicznych zawsze dążą do zdominowania życia i wolności wielu” - mówił.

"Historia wielokrotnie pokazuje, że największy postęp następuje po najciemniejszych chwilach. A historia pokazuje, że jest to zadanie naszych czasów, zadanie tego pokolenia”  - podkreślał także Biden.

REKLAMA

Czytaj także:

Biden wskazywał także, że Moskwa od początku planowała wojnę, choć się tego wypierała.

- Rosja od początku była nastawiona na przemoc. Wiem, że nie wszyscy z was wierzyli nam, kiedy powtarzaliśmy: "Oni zamierzają przekroczyć granicę. Zaatakują”.  On wielokrotnie zapewniał: "Nie interesuje nas wojna”.  Wielokrotnie powtarzał, że nie najedzie na Ukrainę. Wielokrotnie powtarzał, że rosyjskie wojska wzdłuż granicy były tam na "szkoleniu”  - wszystkie180 000 - przypominał wówczas Joe Biden.

- Mamy święty obowiązek obowiązek wynikający z artykułu 5, by bronić każdego centymetra terytorium NATO z całą siłą naszej zbiorowej siły” - mówił także.

REKLAMA

Wcześniej w niedzielę prezydent Joe Biden odwiedził też punkt pomocy Ukraińcom na Stadionie Narodowym w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Efekty wizyty

Prezydent Joe Biden, być może z racji na swoje doświadczenie, umiał nadać wojnie ludzki wymiar - który ma każde ludzkie cierpienie. Putina już na samym początku wojny nazywał nie tylko zbrodniarzem, ale i rzeźnikiem.  To czyniło go wiarygodnym w oczach ofiar i tych, którym przyszło wspierać Ukrainę w obliczu rosyjskiej inwazji.

Wizyta Bidena była manifestacją poparcia dla Ukrainy, ale i wschodnich krajów NATO w obliczu rosyjskiej agresji.

REKLAMA

Pokazywała, że USA zajmują jasne stanowisko w kwestii wojny na Ukrainie i potwierdzają zobowiązania sojusznicze w ramach NATO. Jak się okazało, i jak zapowiadał w swoim warszawskim przemówieniu Joe Biden, był to dopiero początek drogi, długiej wojny.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej