Izrael odrzuca presję USA ws. reformy sądownictwa. "Nie będziemy pouczani nawet przez przyjaciół"
Izraelski premier oświadczył, że nie ugnie się "pod presją Stanów Zjednoczonych". W bezprecedensowej publicznej krytyce, Benjamin Netanjahu odrzucił apel prezydenta Joe Bidena o wstrzymanie wywołującej ogromne kontrowersje reformy sądownictwa. O szczegółach korespondent Polskiego Radia Wojciech Cegielski.
2023-03-29, 23:19
Stany Zjednoczone już kilkukrotnie w ostatnich dniach wzywały izraelskie władze do wstrzymania prac nad reformą sądownictwa. Argumentowały, że stoi ona w sprzeczności z ustrojem demokratycznym.
W ostatnich godzinach prezydent Joe Biden wezwał premiera Izraela, by ten wycofał się z pomysłu. W odpowiedzi Benjamin Netanjahu wydał oficjalne oświadczenie w którym napisał, że Izrael jest suwerennym krajem i nie będzie pouczany "nawet przez najbliższych przyjaciół". Polityk dał do zrozumienia, że nie zamierza wycofać się z reformy.
Relacje izraelsko-amerykańskie
Stany Zjednoczone to najważniejszy sojusznik Izraela. Każdego roku władze w Jerozolimie dostają ok. 4 miliardów dolarów od USA na zbrojenia bez których bezpieczeństwo kraju byłoby poważnie zagrożone.
REKLAMA
Choć Benjamin Netanjahu od lat ma bardzo chłodne relacje z kolejnymi demokratycznymi prezydentami USA, to nigdy jeszcze publicznie nie wypowiadał się wbrew stanowisku swojego największego sojusznika.
W środę przez Tel Awiw przeszły kolejne demonstracje przeciwników rządu. Opozycja wzywa premiera do całkowitego wycofania się z reform, które miałyby dać parlamentowi możliwość anulowania wyroków Sądu Najwyższego. Po ostatnich wielotysięcznych protestach i strajkach paraliżujących kraj, Benjamin Netanjahu zapowiedział wstrzymanie prac na miesiąc.
- Strajk generalny paraliżuje Izrael. Protest przeciwko reformie sądownictwa, setki tysięcy osób na ulicach
- Protesty w Izraelu. Netanjahu opóźnił kontrowersyjną reformę sądownictwa
REKLAMA
Posłuchaj
ng/IAR
REKLAMA