Zaostrzenie kontroli na niemieckich granicach. "Koniec liberalnej polityki uchodźczej Merkel"
Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział zaostrzenie kontroli na granicach, aby ograniczyć liczbę osób ubiegających się o azyl. "Lewicowy rząd w Berlinie przygotowuje się do zakończenia liberalnej polityki uchodźczej, która naznaczyła erę Merkel" - skomentował w sobotę portal brytyjskiego dziennika "Telegraph", komentując ubiegłotygodniowy szczyt poświęcony problemom migracji.
2023-05-14, 16:37
"Od miesięcy lokalne samorządy skarżą się, że zostały pozostawione przez rząd federalny na lodzie, podczas gdy muszą zmagać się z zakwaterowaniem uchodźców oraz zapewnieniem ich dzieciom edukacji" - zauważa "Telegraph". Liczba migrantów gwałtownie powiększyła się od początku bieżącego roku - do tej pory złożono ponad 100 tys. wniosków o azyl. Jest to ilość niewidziana od 2015 roku, kiedy to "Angela Merkel otworzyła drzwi Niemiec dla Syryjczyków uciekających przed niszczycielską wojną domową w ich kraju".
"Tym razem reakcja jest bardzo odmienna. Podczas gdy pani Merkel zmobilizowała niemiecką opinię publiczną swoim apelem +wir schaffen das+ (damy radę!) - co wywołało falę darowizn i wolontariuszy - tym razem wzrost liczby przyjazdów został przyćmiony przez wojnę na Ukrainie" - stwierdza "Telegraph".
"Priorytetem jest spowolnienie napływu migracji"
Podczas środowego szczytu szefowie lokalnych rządów apelowali głównie o fundusze, jednak "Scholz dał jasno do zrozumienia, że nie spełni żądań finansowych" i stwierdził, że "jego priorytetem jest spowolnienie napływu migracji". "Co najbardziej kontrowersyjne, poparł budowę ośrodków azylowych na zewnętrznych granicach UE, co uniemożliwiłoby wielu uchodźcom złożenie wniosku do niemieckich władz. Organizacje zajmujące się prawami człowieka określiły tę propozycję jako +szokującą+ oraz jako +katastrofę w zakresie praw człowieka+, twierdząc, że proponowane ośrodki byłyby w rzeczywistości więzieniami" - komentuje "Telegraph".
REKLAMA
W dodatku "niegdyś zagorzałe poparcie dla praw uchodźców" ze strony Zielonych zmniejszyło się. Zieloni, będący koalicjantami w rządzie Scholza, sygnalizowali w ostatnich dniach, że wnioski o azyl powinny być rozpatrywane, zanim wnioskodawcy dotrą do Niemiec. "Powinniśmy wiedzieć na granicy europejskiej, kto przybywa, skąd przybywają ludzie, i jakie jest prawdopodobieństwo ich pozostania" - mówił minister rolnictwa Cem Oezdemir (Zieloni).
Wzmożone kontrole na wszystkich granicach
Berlin zapowiedział zintensyfikowanie kontroli na granicach wewnętrznych kraju. Do tej pory kontrole koncentrowały się głównie na granicy z Austrią, skąd w ostatnich latach przybywała większość migrantów. "Ze względu na obecną dynamikę sytuacji wzdłuż wszystkich niemieckich granic lądowych prowadzone będą kontrole" - można przeczytać w dokumencie końcowym szczytu.
"Niemieckie społeczeństwo wydaje się nie mieć chęci na kolejny rok masowego napływu uchodźców. W zeszłym roku Niemcy przyjęły około miliona Ukraińców uciekających przed wojną, co zwiększyło i tak już trudną sytuację na rynku mieszkaniowym tego kraju" - zauważa "Telegraph".
"Tymczasem po fali dobrej woli, która ogarnęła kraj w 2015 roku, nastąpił wzrost terroryzmu i brutalnych przestępstw. To w następstwie decyzji pani Merkel o otwarciu granic AfD stała się pierwszą skrajnie prawicową partią, która dostała się do parlamentu od czasów nazizmu" - podsumowuje "Telegraph".
REKLAMA
- Grodzki broni Scholza ws. reformy UE, powołując się na liberum veto? Historyk: to nie ma sensu
- Rzońca krytykuje wystąpienie Scholza w PE: chce federalizacji Europy pod przywództwem Niemiec
PAP/mn
REKLAMA