Zabójstwo Jána Kuciaka. Dr Łukasz Lewkowicz: skutkiem były zmiany polityczne na Słowacji, ale reform nie dokończono

2023-05-18, 22:00

Zabójstwo Jána Kuciaka. Dr Łukasz Lewkowicz: skutkiem były zmiany polityczne na Słowacji, ale reform nie dokończono
Morderstwo Jana Kuciaka i jego narzeczonej wywołały masowe protesty, zmusiły wieloletniego premiera Roberta Fico do ustąpienia ze stanowiska. Nowy rząd, powołany po wyborach w 2020 r. jako głównę obietnicę wyborczą przedstawił oczyszczenie życia publicznego i wykorzenienie korupcji. Foto: PAP/EPA/FELIPE TRUEBA

- Antyrządowe demonstracje po śmierci dziennikarza śledczego Jána Kuciaka odbywały się w 30 miastach słowackich, nie tylko w Bratysławie. Na ulice wychodziło po kilkadziesiąt tysięcy osób. Były to największe manifestacje od 1989 roku, od przemian politycznych tamtego czasu. Skutkiem były zmiany polityczne w kraju - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl dr Łukasz Lewkowicz (Instytut Europy Środkowej w Lublinie/UMCS).

Na Słowacji Sąd Karny w Pezinoku 19 maja ogłosił wyrok w sprawie zabójstwa dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnírovej. Prokurator oskarżył Mariana Kočnera i Alenę Zsuzsovą o zlecenie zabójstwa dziennikarza i domagał się kary dożywotniego pozbawienia wolności. Był to proces wznowiony, w 2021 roku Sąd Najwyższy unieważnił wyrok ich uniewinnieniający. Jak relacjonuje śledzący proces portal aktuality.sk, w który pracował zamordowany dziennikarz, sąd w Pezinoku skazał Alenę Zsuszovą na 25 lat więzienia. Tymczasem Marian Kočner po raz kolejny został uniewinniony (w tej sprawie sędziowie byli podzieleni w stosunku 2 do 1). Rodzina zapowiedziała już, że odwoła się od tego wyroku - podaje aktuality.sk. Na rozprawie obecni byli m.in. rodzice Jana Kuciaka, Jana i Josef.

*** 

Jakie były skutki zabójstwa dziennikarza śledczego Jána Kuciaka dla życia politycznego i społecznego Słowacji? Jakie wątki opisywał w swoich artykułach? Dlaczego partia byłego premiera Roberta Ficy, który podał się do dymisji po tym zabójstwie, ma znowu szansę dojść do władzy?

O tym w rozmowie z dr. Łukaszem Lewkowiczem (Instytut Europy Środkowej, UMCS), (którą przeprowadziliśmy przed ogłoszeniem wyroku z dnia 19 maja.)

***

PolskieRadio24.pl: Czym zajmował się Ján Kuciak?

Dr Łukasz Lewkowicz (Instytut Europy Środkowej, UMCS): W tym roku mija pięć lat od zabójstwa dziennikarza śledczego Jána  Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnirovej. Do wydarzenia tego doszło bowiem w lutym 2018 roku. Kuciak był młodym dziennikarzem śledczym, pracującym w takich znanych tytułach medialnych jak "Hospodárske noviny" czy Aktuality.sk. Pisał przede wszystkim o dziwnych powiązaniach słowackiego biznesu z politykami, wyłudzeniach podatku szemranego biznesmena Mariana Kočnera a także o działalności włoskich grup przestępczych na wschodniej Słowacji, gdzie wyłudzano fundusze unijne w rolnictwie. Do brutalnego morderstwa Kuciaka doszło właśnie z powodu jego pracy dziennikarskiej. Takiego przypadku na Słowacji wcześniej nie było. Ján Kuciak wraz z narzeczoną zostali zastrzeleni w ich domu w miejscowości Velká Mača kilkadziesiąt kilometrów od Bratysławy.

Jakie były skutki tego wydarzenia?

Bezpośrednio po zabójstwie doszło do bardzo dużych protestów społecznych na całej Słowacji.

Na ulicę wyszli ludzie, którzy się sprzeciwiali polityce ówczesnego rządu Roberta Ficy. Oskarżano polityków o korupcję, o powiązania z podejrzanym biznesem i z grupami przestępczymi oraz indolencję władz w wyjaśnianiu całej sprawy.

W konsekwencji do dymisji podał się Robert Fico, premier ówczesnego rządu, a także inni politycy, między innymi odpowiedzialny za działalność policji minister spraw wewnętrznych Robert Kaliniak, komendant główny policji Tibor Gašpar. Ze stanowiskami w kancelarii premiera pożegnały się jeszcze dwie osoby: asystentka premiera Mária Trošková oraz Viliam Jasaň, dyrektor biura i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Państwa.

Nie doszło jednak do upadku rządu i przedterminowych wyborów. Warunkiem dymisji Fico miało być utrzymanie obecnej koalicji i mianowanie przez prezydenta Andreja Kiskę premiera wskazanego przez partię rządzącą. Misję utworzenia nowego gabinetu otrzymał dotychczasowy wicepremier Peter Pellegrini. Miał on reprezentować łagodniejszą twarz rządzących.

Mimo tych wydarzeń nastroje w społeczeństwie słowackim były nastawione na zmiany polityczne. Już w 2019 roku, w wyborach prezydenckich na Słowacji, z ówczesnym kandydatem SMER-u Marošem Šefčovičem wygrała kandydatka reprezentująca społeczeństwo obywatelskie Zuzana Čaputová. Startowała ona w wyścigu o fotel głowy państwa pod hasłami oczyszczenia polityki słowackiej, reformy sądownictwa i między innymi wyjaśnienia sprawy zabójstwa Jána Kuciaka i jego narzeczonej.

Zuzana Čaputová wtedy wygrała i do dzisiaj stoi na czele państwa (kolejne wybory odbędą się w 2024 r.). Rok później w lutym 2020 roku doszło na Słowacji do wyborów parlamentarnych, i tutaj również partia SMER przegrała. Zwyciężyły partie centroprawicowe, które utworzyły czteropartyjną koalicję rządową z Igorem Matovičiem na czele. Również nowy rząd w swoim programie zapowiadał realizację polityki oczyszczenia państwa, czyli reformy sądownictwa, policji, sanacji życia publicznego tak, żeby takie sytuacje jak zabójstwo Kuciaka w przyszłości nie powtarzały się.

W kolejnych latach miała miejsce pandemia koronawirusa, która mocno dotknęła społecznie i gospodarczo Słowację. W ubiegłym roku wybuchła wojna na Ukrainie.

Na Słowacji praktycznie od początku istnienia rządu trwał permanentny kryzys polityczny. Jedną z jego odsłon mieliśmy na początku 2021 roku, kiedy to ówczesny premier Słowacji Matovič zakupił rosyjskie szczepionki Sputnik, nie konsultując tego z resztą swojego gabinetu i musiał się następnie podać do dymisji.

Nastąpiła zmiana. Nowy premier Eduard Heger miał kontynuować politykę sanacji i oczyszczania państwa. Tymczasem w zeszłym roku we wrześniu jedna z partii tworzących koalicję SaS, ją opuściła. Następnie przez kilka miesięcy funkcjonował na Słowacji rząd mniejszościowy, pod koniec roku zaś przegłosowano w parlamencie wotum nieufności dla gabinetu Hegera. Kryzys więc trwał nadal i ostatecznie w połowie maja bieżącego roku okazało się, że rząd nie jest w stanie funkcjonować dalej. W konsekwencji prezydent wybrała rząd techniczny, który obecnie stoi u steru władzy. Ma on doprowadzić Słowację do przedterminowych wyborów parlamentarnych, które odbędą się 30 września.

Co wskazują sondaże przedwyborcze?

Co ciekawe, ostatnie sondaże przedwyborcze pokazują, że na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o poparcie społeczne znajduje się ponownie SMER Roberta Ficy. Według sondażu z maja tego roku głosować chce na tą partię 18% badanych. Tak więc partia która została odsunięta od władzy w 2020 roku na fali niezadowolenia społecznego po śmierci Kuciaka, ma szansę powrócić po wrześniowych wyborach do władzy.

Oczywiście SMER ma duże problemy ze zdolnością koalicyjną, a obecne sondaże wskazują że do parlamentu wejdzie aż 8-9 partii i na pewno niezbędne będzie powstanie rządu koalicyjnego. Nie wiadomo czy SMER nawet w przypadku wygranej będzie w stanie taką koalicję stworzyć i sprawować rządy. Na Słowacji były już bowiem w przeszłości przypadki, że któraś z partii wygrywała, a jednak nie udawało się jej stworzyć rządu i ten zamiast niej tworzyły stronnictwa opozycyjne. 

Rosnące poparcie dla SMER-u to interesująca sytuacja, zważywszy na to, że równolegle w ostatnich latach toczył się proces ws. zabójstwa Jána  Kuciaka.  Już kilka miesięcy po zabójstwie zatrzymano kilka osób podejrzanych o udział w morderstwie, postawiono również zarzut zlecenia zabójstwa biznesmenowi Marianowi Kočnerowi, wobec którego Kuciak prowadził dziennikarskie dochodzenie. Reasumując, na dzień dzisiejszy udało się przede wszystkim ukarać te osoby które bezpośrednio odpowiadały za zabójstwo, między innymi Miroslava Marceka, byłego żołnierza, który przyznał się w 2020 roku do zabójstwa Jána  Kuciaka.

Natomiast do chwili obecnej nie udało się udowodnić związku z morderstwem żadnemu z ówcześnie rządzących polityków.

W 2020 roku nie udało się również udowodnić, że to Marian Kočner, wspomniany przeze mnie biznesmen, miał zlecić zabójstwo. W 2020 roku Marian Kočner i współpracująca z nim Alena Zsuzsová zostali uniewinnieni, ale następnie w 2021 roku Sąd Najwyższy Słowacji uchylił wyroki uniewinniające wobec obu powyższych podejrzanych. Sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez specjalny Sąd Karny w Pezinoku.

Czy osoby wiązane ze śmiercią Kuciaka są obecne w polityce, mają na nią wpływ?

Główną osobą, która była podejrzewana o jakieś związki z podejrzanymi, a konkretnie z Marianem Kočnerem był wspomniany były premier Robert Fico. Jest on obecnie liderem największej partii opozycyjnej SMER, która jak wspomniałem w sondażach jest na pierwszym miejscu.

Robertowi Fico nigdy nie udowodniono, że w jakikolwiek sposób przyczynił się do tego zabójstwa. Jednak zarzuca się mu, że tworzył klimat przyzwolenia na korupcję, na niewłaściwe relacje pomiędzy biznesem, politykami, grupami przestępczymi. Podczas jego rządów instytucje, takie jak policja czy sądownictwo były oskarżane o to, że nie działają tak jak powinny w tej sprawie i że wyjaśnianie sprawy Kuciaka toczy się zbyt wolno.

Ciekawym wątkiem, który opisywał w swoich artykułach Kuciak dotyczył podejrzanych powiązań pomiędzy asystentką premiera Fico Márią Troškovą, a przedstawicielem włoskiej grupy przestępczej.

Czy społeczeństwo słowackie odczuło jakąś zmianę po tym wstrząsie, jakim była śmierć Jána Kuciaka? Czy można mówić o jakimś przełomie, wykorzenieniu przestępczości, powiązań biznesu z polityką i przestępczością?

Wygrana Čaputovej w 2019 i zmiana rządu rok później były niewątpliwie skutkami tego wydarzenia.

Pamiętajmy, że antyrządowe demonstracje po śmierci Kuciaka odbywały się w 30 miastach słowackich, nie tylko w Bratysławie. Na ulice wychodziło po kilkadziesiąt tysięcy osób. Były to największe manifestacje od upadku komunizmu w 1989 roku.

Ludzie na Słowacji chcieli zmian. Na ich gniew starały się odpowiedzieć partie opozycyjne, centroprawica oraz partie liberalne. W 2020 roku osiągnęły one sukces wyborczy. Nie potrafiły się jednak porozumieć, miały miejsce wewnętrzne spory pomiędzy poszczególnymi liderami, przede wszystkim między premierem Igorem Matovičiem a liderem koalicyjnej partii SaS Richardem Sulíkiem. To w konsekwencji doprowadziło do tego, że rząd się rozpadł.

Centroprawicowy gabinet nie przeprowadził zatem wszystkich reform, które obiecywał w kampanii wyborczej i zapisał następnie w swoim programie. Nie udało się oczyścić państwa z korupcji, przeprowadzić głębokich reform wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj także:

Obecny rząd techniczny z byłym wiceprezesem banku centralnego Ľudovítem Ódorem na czele będzie się skupiał przede wszystkim na administrowaniu przez najbliższe miesiące Słowacją. Wątpię, by do września miał on podjąć jakieś głębsze reformy.

Istnieje za to pewna szansa, że partia SMER, która kilka lat temu straciła władzę, powróci. Trendy społeczne się obecnie zmieniają. Oczywiście nie chodzi tu o zabójstwo Kuciaka – o sukcesie opozycji  zdecydują zapewne kwestie gospodarcze takie jak walka z wysoką inflacją oraz kryzysem energetycznym, a także podejście do wojny na Ukrainie

Te tematy są obecnie podejmowane przez polityków wszystkich partii słowackich, podnosi je głośno również SMER i Robert Fico. To się podoba dużej części elektoratu. Niemniej jednak badania preferencji politycznych z maja 2023 roku pokazują, że nowy parlament będzie bardzo rozdrobniony. SMER, który jest na pierwszym miejscu w sondażach, ma tylko 18 % poparcia. Druga w sondażu jest lewicowa partia byłego premiera Pellegriniego HLAS popierana przez 16 % osób. Najwyżej w badaniach opinii publicznej jeśli chodzi o partie prodemokratyczne znajduje się Progresywna Słowacja, którą popiera 14 % badanych. Dotychczasowa największa partia rządząca OĽANO ma natomiast teraz zaledwie 7,4 %. Problem ze stworzeniem nowego rządu mogą mieć więc również partie partii prodemokratyczne, pozostające w opozycji do SMER-u.

Sprawa Kuciaka nie jest obecnie najważniejszym wątkiem w dyskursie politycznym. Niemniej jednak Robertowi Fico często się wypomina kwestie z przeszłości. Być może wątek ten pojawi się także w obecnej kampanii wyborczej. Niektórzy politycy ostrzegają przed jak to mówią, powrotem państwa mafijnego, które jakoby miało istnieć na Słowacji przed 2020 roku.

***

***

Z dr. Łukaszem Lewkowiczem z Instytutu Europy Środkowej i UMCS rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej