Dzień Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi. Działacz: na oczach całego świata człowieka po prostu zabili
Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna ogłosiło 21 maja Dniem Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi. Tego dnia dwa lata temu w kolonii karnej w Szkłowie w niejasnych do dziś okolicznościach życie stracił działacz opozycyjny Witald Aszurak. W tym roku w maju w kolonii karnej w Witebsku zmarł kolejny aktywista opozycyjny, Mikałaj Klimowicz, wywodzący się z Pińska. Na całym świecie, w tym w Warszawie, w ten weekend organizowane są wieczory pamięci, wiece, akcje podpisywania pocztówek dla osób, cierpiących w białoruskich więzieniach. Jest ich co najmniej 1500, w rzeczywistości prawdopodobnie co najmniej kilka razy więcej.
2023-05-20, 20:00
Śmierć więźnia
Dwa lata temu z kolonii karnej na Białorusi wydano bliskim ciało 50-letniego działacza opozycyjnego Witalda Aszurka. Poinformowano, że do jego śmierci doszło 21 maja 2021 roku. Przyczyną zgonu nieskarżącego się dotąd na zdrowie mężczyzny miało być zatrzymanie akcji serca. Komitet Śledczy upublicznił szokujące wideo, które pokazuje m.in., jak Witald Aszurak przewracał się w celi na wznak i upadał na ziemię. Ciało wydano rodzinie z głową zabandażowaną aż po usta. Wydarzenie to wzbudziło ogromne oburzenie niezależnej opinii publicznej. Władze Białorusi nie wszczęły śledztwa w tej sprawie.
W tym roku w kolonii karnej życie 7 maja br. stracił kolejny więzień polityczny - chory na serce 61-letni Mikałaj Klimowicz, wieloletni działacz opozycji. Został on umieszczony w więzieniu, mimo że był inwalidą drugiej grupy, w związku z dodaniem emotki "uśmiechu" do karykatury Alaksandra Łukaszenki na profilu w sieciach społecznościowych. Sam zapowiadał, że pobytu w więzieniu może nie przeżyć. Na swoim profilu społecznościowym na Facebooku publikował proukraińskie treści, występując otwarcie przeciwko Rosji, która zaczęła agresywną wojnę przeciwko Ukrainie. W opozycji działał od lat 90. Białoruska diaspora zwraca uwagę, że umieszczenie chorego na serce inwalidy w celi było de facto wyrokiem śmierci. W witebskiej kolonii przetrwał mniej niż miesiąc. Mężczyzna przeszedł wcześniej udar i operację serca.
Tysiące więźniów politycznych
Według danych zgromadzonych przez Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna na Białorusi jest już co najmniej 1525 więźniów politycznych. Jak zastrzegają obrońcy praw człowieka, jest to jednak zapewne kilkukrotnie zaniżona liczba, gdyż dostęp do informacji w sprawie skazanych osadzonych jest bardzo utrudniony. Organizacje praw człowieka nie mają możliwości prowadzenia działalności, monitoringu represji na Białorusi. Ocenia się, że więźniów politycznych może być ok. 5 tysięcy. Z wieloma od miesięcy nie ma kontaktu, nie wiadomo co się z nimi dzieje - blokuje się ich korespondencję. Powiadamia o tym wiele rodzin więźniów politycznych - niektórzy nie mają informacji od bliskich przez kilkadziesiąt dni, 90 dni albo dłużej i dotyczy to nawet osób znanych na całym świecie, w tym Alesia Białackiego.
Za kratami, skazani na długie wyroki sięgające nawet do 20 lat więzienia, znajdują się opozycyjni, prodemokratyczni działacze polityczni, aktywiści społeczni, działający na rzecz niezależności Białorusi, osoby ważne dla białoruskiej kultury, twórcy, intelektualiści, dziennikarze, zwykli ludzie, którzy brali udział w protestach albo prezentowali swoje zdanie w sieciach społecznościowych. W celach są m.in. działacz Związku Polaków na Białorusi i dziennikarz Andrzej Poczobut, liderzy głównych opozycyjnych ugrupowań opozycyjnych, jak Pawieł Siewiaryniec, Mikoła Statkiewicz, Ryhar Kastusiau, Wiktar Babaryka, blogerzy, jak Ihar Łosik, Eduard Palczys, Siarhiej Cichanouski, działacze na rzecz kultury białoruskiej, jak Pawieł Biełaus, dziennikarze, jak Kaciaryna Andriejeua, Iryna Słaunikaua, dziennikarki Biełsatu, obrońcy praw człowieka, jak Marfa Rabkowa, Walancin Stefanowcz, filozof Uładzimir Mackiewicz, politolog Alaksandr Fiaduta, niezależni związkowcy. To tylko garść nazwisk osób znanych i zasłużonych dla rozwoju białoruskiej kultury i świadomości narodowej. W więzieniu są także osoby oskarżane o tzw. partyzantkę kolejową przeciwko wojnie na Ukrainie.
REKLAMA
- Brak wieści od b. wojskowego, więźnia Łukaszenki. Ostrzegał, że Białoruś w planie Putina to "balkon" i mięso armatnie
- Ciało działacza wydano z zabandażowaną głową, widać tylko usta. "Nie pierwsza taka śmierć za Łukaszenki"
- Ujawnił, że więźniów politycznych znakują na żółto. "Zginął w wojnie narodu Białorusi z imperializmem Kremla"
"Białoruska tragedia"
O Witaldzie Aszurku i Mikałaju Klimowczu opowiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem, który spotykał ich podczas wspólnych inicjatyw białoruskiej opozycji.
- Witald Aszurak był znanym działaczem opozycji. Był jednym z liderów demokratycznego ruchu Grodzieńszczyzny. Był koordynatorem obwodowym demokratycznego, proeuropejskiego ruchu "O wolność". Był liderem protestów społecznych, które odbywały się w Lidzie i w regionie Lidy. Sam pochodził z miejscowości Biarazouska (Brzozówka), która znajduje się niedaleko od Lidy. Absolutnie bezprawnie został skazany na 5 lat kolonii karnej. Obecnie władze Białorusi czują się bardzo pewnie, bezkarnie. Oczywiście nie wszczęto żadnej sprawy karnej w sprawie jego śmierci - mówił portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk, działacz opozycyjny Ruchu Solidarności Razem.
Jak dodał, dopiero po zmianie władzy na Białorusi będą zbadane wszystkie okoliczności tych zdarzeń.
REKLAMA
"Zabity na oczach świata"
- Tymczasem, niestety takie tragedie ciągle mają miejsce w białoruskich więzieniach. Potwierdzeniem tego jest śmierć 61-letniego blogera, aktywisty, Mikałaja Klimowicza w Witebsku. Miał drugą grupę inwalidzką. I piński sędzia, i cały ten system władzy dobrze rozumieli, że jeśli skażą go na rok więzienia, to praktycznie go zabijają. Odpowiadają za to i sędzia Andrej Byczyła, i prokurator, i inni współpracownicy struktur siłowych, którzy są teraz za poza kadrem, możliwie także KGB i GUBOPiK, którzy przez te wszystkie lata represjonują aktywistów - oceniał działacz.
Wiaczesław Siwczyk dodał, że ostatnie 20 lat rządów Alaksandra Łukaszenki musiały być trudne dla Mikałaja Klimowicza. I podkreślił, że sam bloger uprzedzał, iż nie przeżyje pobytu w więzieniu.
- Bardzo ciężko zapewne było mu żyć przez te wszystkie lata łukaszenkowskiej władzy. Tymczasem nie zdradził swoich wartości, pozostał na tym samym stanowisku, jakie zakładał pierwszy program Białoruskiego Frontu Ludowego, bronił wolności, niezależności Białorusi. Strach patrzeć, jak człowieka na oczach całego świata, po prostu zabili. Co myślą teraz rodziny więźniów chorych, inwalidów, emerytów, którzy są uwięzieni za nic? To straszliwa tragedia - dodał działacz.
- Mikałaj Klimowicz zapewne i wcześniej wiele wycierpiał, jeśli chodzi o represje obecnych władz. Był członkiem Białoruskiego Frontu Ludowego, działał od dziesiątek lat. Przez te wszystkie lata rządów Łukaszenki wywierana była na niego presja, tak jak i na wielu innych wieloletnich działaczy opozycyjnych. Był chory na serce. Bardzo ciężko mu było w Pińsku, musiał sam mierzyć się z wieloma wyzwaniami - dodał.
REKLAMA
Klimowicz był sądzony za wcześniej za krytykę Putina. Został wówczas aresztowany i już wtedy o mało nie stracił życia. Jak podaje "Nowy Czas", w grudniu 2022 roku 61-letni Mikałaj Klimowicz opowiadał kanałowi "Pozirk" o tym, jak dzień wcześniej został zatrzymany przez GUBAZiK za post w Odnoklasnikach z 13 grudnia 2022 r., na którym Putin był ubrany w mundur SS, a za nim widniała swastyka. Obraz miał podpis "Faszyści to ci, którzy atakują obce kraje, a nie ci, którzy bronią swojej ojczyzny". "Rejestruję się w sieciach społecznościowych jako Mikoła Wieriesień. Zastanawiam się, jak GUBAZiK znalazł mnie pod tym pseudonimem... Zostałem zatrzymany z powodu moich proukraińskich poglądów. Sprzeciwiłem się wojnie, można powiedzieć, bardzo gwałtownie" - wspominał w rozmowie z "Pozirkiem" Mikałaj Klimowicz.
Klimowiczowi kazano nagrać trzy wideo z samokrytyką, podaje "Nowy Czas", umieszczono go wtedy w areszcie. Prosił o karetkę, ale dopiero trzeciego dnia zgodzono się na wizytę lekarzy z OIOM. "Zawieźli do szpitala, gdzie udzielili mi pierwszej pomocy. Powiedzieli: inaczej może nie dożyć do rana" - wyjaśnił mediom Klimowicz.
- Warunki w więzieniach są straszliwe to kolejna tortura. Białorusini muszą robić teraz wszystko, by sytuacja w kraju się zmieniła. Jest ponad 1500 więźniów politycznych - a ilu, o których nie wiemy. Konieczna jest pełna izolacja Rosji Putina, bo bez Putina reżim Łukaszenki się nie utrzymałaby się na Białorusi. Do tego trzeba przypomnieć, że w lipcu Putin zamierza rozmieścić na Białorusi broń atomową - zaznaczył także Siwczyk.
Wiaczesław Siwczyk przypomniał, że obecnie przez wiele dni nie ma żadnych wieści o więźniach politycznych Białorusi, jak za czasów stalinowskich, docierają do nas tylko skrawki informacji, bo obrońcy praw człowieka obecnie nie mają żadnych możliwości działania.Podkreślił, że liczba więźniów politycznych jest z pewnością wiele razy zaniżona. To samo dotyczy represji wobec nich. Stosowana jest także, jak za najgorszych czasów ZSRR, represyjna psychiatria.
REKLAMA
- "Reżim robi wszystko, by Białoruś stała się częścią Rosji". Paweł Łatuszka: Polska wspiera nas od samego początku
- Rzecznik rządu: Białoruś powinna być objęta takimi sankcjami jak Rosja
- Aresztowania i prześladowania. Bardzo trudna sytuacja Polaków na Białorusi
Obchody Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi na Białorusi - także w Warszawie
Wydarzenia, które mają przypominać o więźniach politycznych na Białorusi organizowane są na całym świecie, w wielu państwach i miejscowościach. O części wydarzeń można przeczytać na stronie internetowej Wiasny https://spring96.org/en/news/111693. Do udziału w nich wzywają członkowie diaspory, w tym liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.
W ten weekend także w Warszawie białoruskie środowiska niezależne organizują szereg wydarzeń poświęconych więźniom politycznym.
REKLAMA
W Warszawie m.in. 20 maja w sobotę wieczorem o 18:30 w Domu Białoruskim (ul. Kryniczna 6) odbędzie się spotkanie upamiętniające Witalda Aszurka. Przyjaciele i krewni podzielili się wspomnieniami o Witaldzie.
W niedzielę o 11.30 w Warszawie zaplanowano mszę świętą za Witalda Aszurka i za wszystkich zmarłych więźniów politycznych. Nabożeństwo w kościele św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży w dolnym kościele poprowadzi ksiądz Wiaczesław Barok.
W Warszawie odbędą się także różne inne wydarzenia, m.in. w niedzielę w godzinach 14:30 - 16:00 na placu Kopernika planowany jest wiec i łańcuch solidarności z osobami obecnie więzionymi z powodów politycznych na Białorusi. Wydarzenie organizuje grupa byłych więźniów politycznych, wspierana przez Narodowe Kierownictwo Antykryzysowe, Muzeum Wolnej Białorusi, Weteranów Pułku Kastusia Kalinowskiego, Inicjatywę BY_POL oraz Stowarzyszenie Białoruskich Biznesmenów ABBA.
Z kolei o 12.45 do 14 planowany jest wiec na placu Konstytucji, a także przemarsz ku czci Witalda Aszurka - informuje Wiasna.O 13:45 odbędzie się marsz pamięci bohatera Białorusi Witalda Aszurka z placu Konstytucji pod pomnik Kopernika, gdzie o godzinie 14:30 rozpocznie się kolejny wiec.
REKLAMA
Z kolei o godzinie 17 w Warszawie "Pod żyrandolem" (Hoża 41, lok 2) odbędzie się akcja podpisywania pocztówek do więźniów politycznych, organizowana przez Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, polski Memoriał. Ma w niej wziąć udział m.in. brat Andrzeja Poczobuta - informują organizatorzy.
Także o 17 mają w Muzeum Wolnej Białorusi będą miały miejsce prezentacje nt. projektu poświęconego więźniom politycznym i obronie ich praw.
Z kolei o 18.30 w Białoruskim Domu w Warszawie odbędzie się ceremonia wręczenia odznaczeń rodzinom więźniów politycznych.
PolskieRadio24.pl/Agnieszka Kamińska
REKLAMA
REKLAMA