Flota Czarnomorska obawia się ataku. Rosyjskie okręty z dala od Krymu

- Ukraińskie ataki na okupowany Krym poważnie ograniczyły możliwości operacyjne wojsk Rosji i zmusiły ją do ukrycia okrętów Floty Czarnomorskiej z dala od półwyspu - powiedział PAP Andrij Kłymenko, redaktor naczelny ukraińskiego portalu analitycznego BlackSeaNews.

2023-05-21, 09:15

Flota Czarnomorska obawia się ataku. Rosyjskie okręty z dala od Krymu
Pod koniec października ub. roku drony zaatakowały główną bazę Floty Czarnomorskiej. Foto: Shutterstock/Tsuguliev

Andrij Kłymenko, ekspert, który jest także analitykiem grupy monitoringowej Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych, przekazał, że według danych z otwartych źródeł tylko w tym roku Krym został zaatakowany co najmniej 36 razy. Uderzenia wymierzone były m.in. w linie kolejowe i bazy paliwowe.

Ataki na Krym

- W efekcie tych ataków prawie 80 proc. podstawowego składu okrętów Floty Czarnomorskiej przeniesiono z Sewastopola do Noworosyjska. W Sewastopolu pozostały wyłącznie okręty, które stoją w dokach remontowych - wyjaśnił.

Ataki na Krym prowadzone są z powietrza, z użyciem rakiet i dronów oraz z wody, z wykorzystaniem dronów morskich. Ukraińska armia zazwyczaj nie potwierdza, by była w nie zaangażowana.

- W komunikatach słyszymy przeważnie prześmiewcze komentarze wojskowych, którzy mówią, że na Krymie znów palono papierosy w niedozwolonych miejscach, jednak dziennikarze i społeczeństwo jest przekonane, że to wynik działalności naszych sił zbrojnych - wskazał rozmówca PAP.

REKLAMA

Zaledwie w czwartek w pobliżu Symferopola wykoleił się pociąg towarowy, blokując jedyną linię kolejową do portu w Sewastopolu, gdzie znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosyjskie ministerstwo obrony przyznało, że wykolejenie zakłóci dostawy zaopatrzenia w broń - między innymi w pociski manewrujące Kalibr.

Celem strategiczna infrastruktura

Zdaniem Kłymenki, znacznie większe znaczenie dla osłabienia Rosjan na Krymie miały jednak wcześniejsze ataki. Za najważniejszy uznał ten, który przeprowadzono z użyciem rakiet w czerwcu ubiegłego roku. Wymierzony był w zajęte przez okupanta gazowe platformy wydobywcze ukraińskiej kompanii państwowej Czornomornaftohaz. Znajdują się one na szelfie Morza Czarnego.

- Krym musiał wtedy całkowicie wstrzymać wydobycie gazu z szelfu morskiego, a dostarczał on około 2 mld m sześc. gazu rocznie. Związany z tym deficyt gazu jest pokrywany przez rurociąg, który Rosjanie przełożyli przez Cieśninę Kerczeńską. Jest to gaz dla potrzeb wojska i mieszkańców Krymu - podkreślił.

Ataki na główną bazę Floty Czarnomorskiej

Kolejny cios w zdolności obronne Rosji wymierzono pod koniec października, gdy drony zaatakowały główną bazę Floty Czarnomorskiej. - Zostały uszkodzone cztery okręty marynarki wojennej Rosji. Takich ataków na Sewastopol, na główną bazę floty, było w tym roku co najmniej 15 - ujawnił.

REKLAMA

Wśród najbardziej udanych akcji Kłymenko wymienił kwietniowy atak na bazę paliwową Floty Czarnomorskiej w Zatoce Kamyszowej w Sewastopolu. - Spłonęło tam wówczas 10 ogromnych zbiorników z ok. 40 tys. ton paliwa; zniszczony został bardzo ważny obiekt infrastruktury wojskowej - tłumaczył.

Czytaj także:

PAP/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej