"Relacje Moskwy i Ankary się zacieśniają". Michalski (OSW): Rosja była obecna w kampanii, choć nie było o tym głośno

- Rosja wie, że poprzez różne usługi uzależnia Turcję od siebie. Powoduje, że Erdoğanowi trudniej balansować między Zachodem i Rosją, ma on bowiem teraz więcej kosztów swoich działań do uwzględnienia– mówił portalowi PolskieRadio24.pl, komentując rolę Rosji w tureckiej kampanii wyborczej i działania Kremla na rzecz zbliżenia do Ankary.

2023-05-24, 18:20

"Relacje Moskwy i Ankary się zacieśniają". Michalski (OSW): Rosja była obecna w kampanii, choć nie było o tym głośno
Recep Tayyip Erdogan na spotkaniu w Soczi 5 sierpnia 2022 roku. Władimir Putin podczas zdalnej konferencji na otwarciu elektrowni w Akkuyu, budowanej przez Rosatom, 27 kwietnia 2023 roku. Foto: PAP/EPA/VYACHESLAV PROKOFYEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT ; PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT

- Turcja ma coraz większe problemy finansowe i gospodarcze, a prowadzenie w pełni autonomicznej polityki staje się mniej możliwe, bo stan gospodarki na to nie pozwala - mówił portalowi PolskieRadio24.pl Adam Michalski (OSW), komentując zacieśniające się więzi między Moskwą i Ankarą, w kontekście kampanii wyborczej.

Więcej w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: Przed wyborami przywódcy Rosji i Turcji uroczyście otworzyli nową elektrownię atomową, budowaną przez Rosatom. Najwyraźniej relacje Turcji z Rosją się zacieśniają?

Adam Michalski (OSW): Relacje TurcjiRosją były zawsze rozwinięte, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej i energetycznej. Ankara w zeszłym roku importowała z Rosji ok. 40 procent używanego gazu oraz większość ropy naftowej. Energetycznie Turcja jest od Moskwy uzależniona. Rosjanie stanowią też jedną z głównych grup turystów, przyjeżdżających do Turcji. Dodać do tego trzeba również problemy regionalne w Syrii i na Kaukazie, które wymuszają na Turcji współpracę z Rosją.

Ankara była zatem od dłuższego czasu blisko Moskwy. To nie oznacza, że w ostatnim czasie nie przybliżyła się do niej jeszcze bardziej. W Turcji sytuacja gospodarcza się pogorszyła. W związku z brakiem możliwości pozyskania kapitału zachodniego, krytykowany na Zachodzie Erdoğan szuka go gdzie indziej. Dobrym kierunkiem jego pozyskiwania jest Rosja. Rosatom, budując elektrownię, przekazał de facto 20 mld dolarów do banku centralnego Turcji, co zwiększa jego rezerwy walutowe. W tej kwestii, nie można pomniejszać też roli bogatych państw Zatoki Perskiej, skąd Turcja pozyskała ok. 15 mld dolarów w okresie przedwyborczym. Wszystko to pozytywnie wpływa na stabilność waluty i na wypłacalność banków.

REKLAMA

A zatem tak naprawdę Rosja oraz niektóre państwa arabskie podtrzymują rządy Erdoğana tego rodzaju zastrzykami gotówki. Moskwa miała więc swój wkład na rzecz kampanii wyborczej Erdoğana, pomimo iż może nie było jej na pierwszych stronach tureckich gazet.

Rosja nie udziela wsparcia bezinteresownie, uzależnia od siebie Turcję, także w dłuższej perspektywie.

Ankara zdaje sobie sprawę, że zawierając tego typu umowy z Rosjanami coraz bardziej uzależnia się od Moskwy. Rosja zaś po części na to liczy.

Sprzedaż Turcji wyrzutni rakietowych S-400 wiązała się z tym, że Rosja miała nadzieję na automatyczne usunięcie Ankary z programu F-35 i skonfliktowania Erdogana z Zachodem. W efekcie miało to też przeciągnąć Ankarę bliżej kremlowskiej orbity.

Rosja wie, że poprzez tego typu posunięcia uzależnia Turcję od siebie. Powoduje, że Erdoğanowi trudniej balansować między Zachodem i Rosją, ma on bowiem teraz do uwzględnienia więcej kosztów swoich działań. Tymczasem Turcja ma coraz większe problemy finansowe i gospodarcze, a prowadzenie autonomicznej polityki staje się mniej możliwe, bo stan gospodarki na to nie pozwala.

REKLAMA

Do tego dochodzi kwestia omijania sankcji. W Turcji można je omijać.

Turcja stała się miejscem, gdzie Rosja skutecznie omija sankcje z wykorzystaniem tureckich firm, a także rosyjskich spółek zarejestrowanych jako tureckie. Robi to sprzedając niektóre zachodnie produkty jako rzekomo tureckie. Jako że Ankara formalnie nie przyłączyła się do zachodnich sankcji to nie ma problemu by je z Turcji wysłać.

Zamrożone są rozmowy akcesyjne z UE, natomiast relacje z Rosją się zacieśniają.

Dzieje się tak nie tylko dlatego, że Turcja dryfuje ku Rosji, ale także z powodu zbliżania się Rosji do Turcji. Wojna dla Rosji potoczyła się nie tak, jak się spodziewała. Do tego Zachód uniezależnił się od rosyjskiego gazu.

Stąd Rosja musi szukać innych partnerów w celu sprzedaży swoich surowców naturalnych. Erdoğan jest jednym z nielicznych liderów zachodnich, którzy są gotowi, by współpracować z Moskwą.

Putin szuka między innymi rynku zbytu dla gazu i nowych szlaków transportowych. Nie może wysyłać gazu tylko do Chin: bo to będzie oznaczało mniejsze zarobki. Z drugiej strony budowa hubu gazowego w Turcji stoi pod znakiem zapytania, ze względu na zachodnie sankcje: położenie rur na dnie Morza Czarnego przy tych zdolnościach technologicznych, które mają oba kraje, byłoby bardzo trudne. Nie zmienia to faktu, że to Ankara dziś deklaruje gotowość współpracy, co dla Putina jest istotne, biorąc pod uwagę jego izolację międzynarodową.

REKLAMA

Bloomberg podał w marcu, że obywatele Rosji otworzyli w 2022 roku w Turcji ponad 1300 firm - 670 proc. więcej niż w ubiegłym roku.

Widać napływ rosyjskiego kapitału do Turcji a w tym potężny wzrost liczby prywatnych firm. Rosjanie stają się też najliczniejszą grupą, jeśli chodzi o z zakup nieruchomości. Trudno jednak oszacować, jak duży jest to kapitał. Zapewne mowa tu o miliardach dolarów.

***

Czytaj też:

***

REKLAMA

Z Adamem Michalskim z Ośrodka Studiów Wschodnich rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej