Co ok. 50 sekund przez godzinę pokazywane były kolejne zdjęcia Czerwonej Planety. Można to było obserwować na kanale YouTube. Aktualizacje były również dostępne na koncie ESA na Twitterze. Obraz był transmitowany z kilkunastominutowym opóźnieniem.
Mars jakiego wcześniej nie widziano
- Te zdjęcia pokażą Marsa tak, jak jeszcze nigdy wcześniej go nie widziano - zapowiadała przed wydarzeniem ESA. W ten sposób agencja uczciła 20. rocznicę wystrzelenia orbitera Mars Express w ramach misji mającej na celu wykonanie trójwymiarowych zdjęć powierzchni planety.
- Zwykle, gdy widzimy zdjęcia z Marsa, wiemy, że zostały zrobione kilka dni wcześniej. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Marsa takim, jakim jest w danym momencie, tak blisko marsjańskiego "teraz", jak to tylko możliwe! - skomentował James Godfrey z ESA.
"Mars ukazuje się na nocnym niebie w inny sposób niż wszystkie inne błyszczące w ciemności punkty. Przyjrzyjcie się uważnie, nawet gołym okiem, ma pomarańczową barwę. Przyjrzyjcie się jeszcze bliżej, a ujrzycie 20-letnią sondę, która troskliwie okrąża go od dwóch dekad" - napisała ESA na swojej stronie internetowej.
"Spoglądając w dół na znajomą, ale niepokojąco pozbawioną życia powierzchnię Marsa, Mars Express odkrył dla nas na nowo planetę, która być może niegdyś przypominała nasz własny dom, i na której wkrótce zamierzamy postawić stopę" - dodano.
Czytaj także:
PAP/łs