"Widziałem ją z grupą mężczyzn". Świadek wspomina noc, gdy zaginęła Anastazja
Właściciel minimarketu jest jedną z ostatnich osób, które widziały Anastazję, gdy jeszcze żyła. To sprzed jego sklepu dziewczyna odjechała na skuterze z Banglijczykiem. Co pamięta z tego wieczoru? O to zapytał mężczyznę nasz reporter, który przebywa na Kos.
2023-06-25, 14:27
12 czerwca ok godziny 19:30 Anastazja znajdowała się w minimarkecie w rejonie Marmari. Wkrótce pojawiła się tam grupa mężczyzn. Po kilkunastu minutach Polka odjechała spod sklepu z 32-letnim Banglijczykiem.
Właściciel marketu, przed którym to się wydarzyło, opowiada nam, że Anastazja weszła do sklepu, by zrobić zakupy. - Kupiła produkty spożywcze i wino. Usiadła na murku i sama piła alkohol - twierdzi nasz rozmówca.
Mężczyzna opowiada, że "przy minimarkecie siedzieli też chłopcy z Pakistanu i Bangladeszu i ona do nich podeszła". - Oskarżony przyjechał po jakiejś chwili, nie było go tu. Przyjechał trochę później. Podszedł do tego towarzystwa. Wziął piwo z lodówki i usiedli na zewnątrz - opowiada.
Odjechali na skuterze
Właściciel minimarketu tłumaczy, że siedzieli razem około 20 minut. - On [Banglijczyk - red.] odszedł, a za nim poszła ta dziewczyna i razem odjechali na skuterze - wspomina.
REKLAMA
Zapytany, czy znał tych mężczyzn, mówi, że "zna ich od 11 lat". - Nic nie wskazywało na to, że coś takiego się wydarzy, bo to byli spokojni mężczyźni - zaznacza. - Oni przychodzili tu po zakupy. Wciąż nie mogę uwierzyć, że coś takiego się stało - podkreślił.
Dopytywany, czym zajmował się na co dzień podejrzany o zabójstwo 27-latki, stwierdził, że "pracował na polu".
Paweł Kurek
REKLAMA