Współpracownicy opuszczają szefową KE. "Von der Leyen nie potrafi zjednoczyć zespołu, ludzie mają dość"

2023-07-25, 13:50

Współpracownicy opuszczają szefową KE. "Von der Leyen nie potrafi zjednoczyć zespołu, ludzie mają dość"
Ursula von der Leyen, Margrethe Vestager i Frans Timmermans. Foto: PAP/EPA/FABIO CIMAGLIA/Forum/Reuters/YVES HERMAN/

Ursula von der Leyen nie potrafi zjednoczyć własnego zespołu. Do końca jej kadencji pozostał jeszcze rok, a niektórzy z jej komisarzy mają dość i odchodzą - pisze "Politico". Zdaniem portalu, odpowiadać za to może być jej styl zarządzania, w ramach którego ukrywa przed kolegami z KE swoje plany.

Jak wskazuje portal, coraz więcej wysokich rangą urzędników odchodzi z Komisji Europejskiej. W zeszłym tygodniu jej wiceprzewodniczący Frans Timmermans ogłosił zamiar odejścia i ponownego zajęcia się polityką wewnętrzną. Chce kandydować na stanowisko premiera Holandii po upadku rządu Marka Rutte.

Margrethe Vestager, również wiceszefowa KE, stara się o stanowisko szefa Europejskiego Banku Inwestycyjnego, które zwalnia się pod koniec roku. To skłoniło von der Leyen do wystosowania listu, w którym ostrzega Dunkę przed wszelkimi konfliktami interesów. Vestager, jeśli zdobędzie poparcie europejskich ministrów finansów, odejdzie jesienią.

Kolejna rezygnacja 

Unijna komisarz ds. innowacji i badań Mariya Gabriel złożyła już rezygnację. Wróciła do Bułgarii, by objąć stanowisko ministra spraw zagranicznych.

Rzecznik Komisji Europejskiej odrzucił pomysł, jakoby fala odejść podważyła autorytet von der Leyen. - To dwóch wiceprzewodniczących wykonawczych, którzy zbliżają się do końca swojej drugiej kadencji komisarzy - powiedział rzecznik, odnosząc się do Vestager i Timmermansa. - W rzeczywistości świadczy to o ich pracy jako komisarzy, że są teraz pretendentami do wysokich stanowisk w polityce UE i wewnętrznej - dodał.

"Podejmowała decyzje za zamkniętymi drzwiami"

"Politico" wskazuje jednak, że winny może być również styl przywództwa Von der Leyen, który od samego początku irytował niektórych kolegów.

"Podejmowała decyzje za zamkniętymi drzwiami, z niewielką koterią doradców. Komisarze często czuli się wykluczeni, nawet jeśli dana polityka bezpośrednio wpływała na ich zakres kompetencji" - wskazuje portal.

- Każdy, kto kierował rządem, wie, że trzeba mieć za sobą ludzi - konsultować się, iść na ustępstwa. Jean-Claude Juncker, jej poprzednik, był w tym mistrzem - powiedział jeden z urzędników. Jak dodał "Von der Leyen nie jest".

"Ona nie ucieleśnia kolegialności"

Inny pragnący zachować anonimowość urzędnik stwierdził, że jej upór staje się problemem. - Ona nie ucieleśnia kolegialności. Komisarze o wielu sprawach dowiadują się za pośrednictwem mediów. Ludzie czują, że robi swoje - niekoniecznie źle - ale nie zachęca do dyskusji ani debaty - powiedział.

Dla niektórych obserwatorów problemem von der Leyen jest to, że tak naprawdę nie rozumie swoich własnych komisarzy i ma trudności ze stworzeniem spójnego zespołu.

Komisarze "nigdy nie byli zjednoczeni wokół zestawu wartości - środek ciężkości nie został dobrze określony" - powiedział Alberto Alemanno, profesor prawa UE na uczelni HEC Paris. - Być może kierowała tą Komisją jako technokratka pochodząca z Niemiec w otoczeniu niemieckich doradców - dodał.

Czytaj więcej:

PAP/nt

Polecane

Wróć do strony głównej