Sekretariaty krajowe mogą być silnikami Trójmorza. Dr Popławski: są potrzebne, by działać skutecznie w interesie regionu
- Trójmorze może powołać grupy robocze i sekretariaty krajowe, z których każdy mógłby się mieścić w innym państwie. Zajmowałyby się one opracowywaniem korzystnych dla regionu projektów do realizacji w ramach UE. Obecnie swoje propozycje wysuwają głównie Francja i Niemcy, bez uwzględnienia interesów Europy Środkowej – przekazał portalowi PolskieRadio24.pl dr Konrad Popławski (OSW). Jak dodał, stworzenie struktur pracujących na bieżąco pozwoliłoby osiągnąć Trójmorzu jego potencjał. Można zacząć dyskusję nad nimi już na szczycie Trójmorza w Bukareszcie, tak by powstały za rok w Wilnie.
2023-09-02, 13:15
- Aby Trójmorze miało praktyczny wpływ na politykę regionalną i zrealizowało swój ogromny potencjał, musi pracować na bieżąco, przez cały rok. Trzeba tworzyć struktury wykonawcze
- Obecnie propozycje projektów w UE wysuwają głównie Francja i Niemcy. Trzeba opracowywać projekty korzystne dla regionu: w tym celu uruchomić struktury wykonawcze Trójmorza
- Każdy "sekretariat krajowy" mógłby się mieścić w innym państwie. Np. sekretariat dotyczący połączeń infrastrukturalnych mógłby się mieścić w Polsce, być może sekretariat ds. motoryzacji w Czechach, ds. portów - np. w Słowenii
Projekt Trójmorza budzi entuzjazm wielu polityków, ekspertów, do projektu dołączają kolejne państwa, na szczyt Trójmorza przyjeżdżają goście z ważnych państw Azji.
Dr Konrad Popławski zauważa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że obecnie bardzo potrzebne są rozbudowane struktury, by opracować, negocjować i realizować konkretne projekty. Chodzi o to, by Trójmorze miało praktyczny wpływ na politykę regionalną. By tak się działo, musi pracować na bieżąco, przez cały rok.
Ekspert zaznacza, że można stworzyć sekretariaty krajowe, po jednym w poszczególnych państwach – np. w Czechach ds. motoryzacji, w Słowenii ds. portów, etc. – Obecnie spotykamy się za rzadko, w zbyt mało wyspecjalizowanych gronach, w związku z czym mamy znikomy wpływ w ramach Trójmorza na politykę sektorową Unii Europejskiej. A to tu jest właśnie clou problemu – zaznaczył nasz rozmówca.
Trójmorze może wypracować rozwiązania dobre dla regionu
- Nasza konkurencyjność zależy od właściwych rozwiązań legislacyjnych w Unii Europejskiej, gdzie kształtowana jest duża część prawa, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki. A tutaj głos Europy Środkowej jest bardzo słabo słyszalny - po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii, Francja i Niemcy w zasadzie bez większych problemów są w stanie narzucać agendę w tym zakresie, w tym bez wystarczającego uwzględnienia interesów Europy Środkowej. Stąd potrzebne jest pilne rozwiązanie i moim zdaniem Trójmorze ma potencjał, żeby tę lukę wypełnić – zaznaczył dr Popławski.
REKLAMA
- Alternatywą wobec dominacji największych państw byłoby stworzenie grup roboczych, składających się z przedstawicieli poszczególnych krajów i praca od podstaw, od samego początku, nad różnymi kwestiami sektorowymi. Na przykład: nad przyszłością motoryzacji, czy nad kwestią, jak dostosowywać przemysł do polityki klimatycznej, jak wdrażać politykę klimatyczną i jak w dalszej kolejności się budować połączenia infrastrukturalne, zwłaszcza z Ukrainą, gdzie region Europy Środkowej będzie odgrywał kluczową rolę – mówił.
Kiedy powstaną sekretariaty krajowe?
Kiedy tego rodzaju sekretariaty krajowe mogłyby powstać? Według naszego rozmówcy, rozmowy można zacząć na tegorocznym szczycie w Bukareszcie, a powstać mogłyby np. na przyszłym szczycie Trójmorza w Wilnie.
- Ważne jest, by wskazywać, co można zrobić by inicjatywa Trójmorza nabierała impetu, a nie zatracała go. Warto byłoby zdecydować się na reformę, by wdrażać więcej projektów – przekazał portalowi PolskieRadio24.pl dr Konrad Popławski z Ośrodka Studiów Wschodnich.
***
REKLAMA
Jakie propozycje przedstawia Ekspert? Jaką rolę mają do one do spełnienia? Jakie zadania miałyby sekretariaty krajowe?
Czego można się spodziewać po obecnym szczycie Trójmorza, co może się tam wydarzyć, jakie impulsy może nadać mu Polska?
***
O tym więcej w rozmowie.
REKLAMA
***
PolskieRadio24.pl: Przed szczytem w Bukareszcie można spytać o bilans ostatnich lat Trójmorza.
Dr Konrad Popławski (Ośrodek Studiów Wschodnich): Mamy obecnie ósmy rok funkcjonowania Inicjatywy Trójmorza.
Wkrótce odbędzie się kolejny szczyt w Bukareszcie (6-7 września). Jest to bardzo dobra wiadomość, ponieważ przez cały mamy cały czas kontynuację projektu Trójmorza. Liderzy państw Trójmorza zjeżdżają się na szczyty, kolejne państwa są zainteresowane dołączeniem lub luźniejszymi formami współpracy.
Jednak musimy sobie zadać pytanie, czy to jest kres naszych ambicji i czy rzeczywiście chcemy, żeby inicjatywa była tylko i wyłącznie bardzo dobrą platformą dialogu, który odbywa się raz do roku i czy to nam wystarczy.
REKLAMA
Trzeba zapytać, czy Trójmorze rzeczywiście wyczerpuje w dorocznych spotkaniach swój potencjał do kreowania agendy regionalnej.
Przez ostatnie osiem lat inicjatywa rolę wypełniała swoją rolę: rodziły się istotne idee, na przykład dywersyfikacji energetycznej, idea połączeń północ-południe, budowy połączeń infrastrukturalnych. Trójmorze pobudziło myślenie o konkurencyjności regionu, o tym jak zmagać się z problemem pułapki średniego dochodu.
Pewnie projekty udało się zrealizować - powstał Fundusz Trójmorza, może skromniejszy, niż zakładaliśmy, ale jednak to ważne dopełnienie kwestii infrastrukturalnych.
Ponadto region samodzielnie wymyślił, zaproponował i przeprowadził na poziomie europejskim wpisanie projektu Via Carpatii do sieci transeuropejskich korytarzy transportowych TEN-T. Jest to duży sukces Trójmorza, mimo że to zostało zrealizowane inną metodą niż inicjatywa zakładała. Uczyniliśmy z państw Trójmorza grupę lobbingową na rzecz Via Carpatii w Unii Europejskiej, tak żeby środki europejskie zostały przeznaczone na cel zgodnie z naszymi realnymi potrzebami, a nie zgodnie z nie zawsze dla nas optymalnymi wyobrażeniami urzędników z Brukseli. To ewidentny i chyba największy sukces Trójmorza.
REKLAMA
Gorzej było z dywersyfikacją energetyczną. Polska czy Chorwacja odrobiły swoją pracę domową, natomiast takie kraje jak Węgry, Czechy i Słowacja w zasadzie zrządzeniem losu poradziły sobie z kryzysem energetycznym, choć było zagrożenie, że mogą nie otrzymać dostatecznych ilości gazu czy ropy naftowej. Gdyby nie szybka pomoc sąsiadów, problemy te mogłyby odegrać dużą rolę. Zatem widzimy, że kraje które nie zaniedbały prac nad dywersyfikacją, były w lepszej sytuacji, nie musiały na gwałt podpisywać bardzo drogich kontraktów energetycznych w momencie, kiedy ceny surowców były już bardzo wysokie.
Z tych obserwacji wynika, że największym problemem Trójmorza jest obecnie warstwa wykonawcza – czyli: po prostu spotykamy się za rzadko, w zbyt mało wyspecjalizowanych gronach, w związku z czym mamy znikomy wpływ w ramach Trójmorza na politykę sektorową Unii Europejskiej. A to tu jest właśnie clou problemu.
A szkoda byłoby zaprzepaścić dobry pomysł - a takim zdecydowanie jest Trójmorze.
Nasza konkurencyjność zależy od właściwych rozwiązań legislacyjnych w Unii Europejskiej, gdzie kształtowana jest duża część prawa, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki. A tutaj głos Europy Środkowej jest bardzo słabo słyszalny - po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii, Francja i Niemcy w zasadzie bez większych problemów są w stanie narzucać agendę w tym zakresie, w tym bez wystarczającego uwzględnienia interesów Europy Środkowej.
Tutaj potrzebne jest zatem pilne rozwiązanie i moim zdaniem Trójmorze ma potencjał, żeby tę lukę wypełnić.
REKLAMA
Jeśli nie zainwestuje się odpowiednio dużych zasobów w planowanie i organizację, to efektów na miarę naszych ambicji nie będzie.
Obecnie najczęściej jest tak, że Francja i Niemcy opracowują plany samodzielnie, przekonują do tego inne państwa, wykuwają konsensus. My próbujemy się przeciwstawić się temu na samym końcu, gdy w zasadzie wszystko jest już postanowione.
Alternatywną wobec tego byłoby stworzenie grup roboczych, składających się z przedstawicieli poszczególnych krajów i praca od podstaw, od samego początku, nad różnymi aspektami sektorowymi. Na przykład: nad przyszłością motoryzacji, nad kwestią tego, jak dostosowywać przemysł do polityki klimatycznej, jak wdrażać politykę klimatyczną i jak w dalszej kolejności budować połączenia infrastrukturalne, zwłaszcza z Ukrainą, gdzie region Europy Środkowej będzie odgrywał kluczową rolę. Powinny mieć miejsce regularne spotkania ekspertów. Są to bowiem bardzo złożone problemy i często spotkania liderów, które trwają krótko, nieraz kilka minut, na pewno nie wystarczą, żeby te problemy rozwiązać.
To byłaby właściwa droga do celu wzmocnienia głosu regionu. Mamy przykłady z przeszłości, które wskazują, że takie podejście działało. Na przykład przychodzi mi na myśl kwestia negocjacji wieloletnich ram finansowych, gdy powołaliśmy opartą na regionie grupę tak zwanych przyjaciół spójności. Dzięki tym niej wykuliśmy stanowisko Europy Środkowej, a następnie angażując także inne kraje obroniliśmy politykę spójności przed zakusami, żeby przerobić ją na coś zupełnie innego i by ów wymiar solidarnościowy w Unii Europejskiej bardzo mocno ograniczyć.
A zatem chodziłoby o to, żeby dość wcześnie wśród państw Trójmorza powołać odpowiednie grupy robocze, być może z sekretariatami.
REKLAMA
Każdy sekretariat mógłby się mieścić w innym państwie, w zależności od tematu, którym się zajmuje. Przykładowo sekretariat dotyczący połączeń infrastrukturalnych mógłby się mieścić w Polsce, być może sekretariat ds. motoryzacji w Czechach, ds. portów – np. w Słowenii. Moglibyśmy podzielić ważne dla nas tematy i pracować nad nimi, tak żeby stanowisko regionu było dopracowane i lepiej słyszalne.
Czytaj takze na pap.pl: "W obliczu wojny wywołanej przez Rosję Trójmorze to konieczność"
Łączy nas wszystkich to, że jesteśmy wszyscy państwami o średnim dochodzie. Wciąż trochę brakuje nam do tych najsilniejszych. Musimy dbać o przemysł, który już mamy, a jednocześnie poszukiwać dobrych rozwiązań na rzecz rozwoju innowacji.
Innowacje wymagają „niskich” barier biurokratycznych, które niestety wiele większych państw narzuca, bo dla ich wielkich koncernów nie stanowią one problemów, inaczej niż dla naszych małych i średnich przedsiębiorstw. Dla nich obciążenia administracyjne są barierą nie do przeskoczenia.
REKLAMA
Wszyscy potwierdzają już, że idea Trójmorza jest bardzo słuszna, ale potrzeba teraz pracy nad konkretnymi projektami i w to trzeba zainwestować.
Cele i założenia są słuszne i zostały dobrze zaprojektowane, skład tej grupy też jest dobry, natomiast droga dojścia do tych celów, jak się wydaje, nie jest optymalna. Nie wykorzystaliśmy jeszcze do końca doświadczeń, których nam dostarczyła np. współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej, czy też w ramach Trójmorza. Bo już widzimy, które metody działają, a które nie do końca służą dla realizacji naszych interesów.
Trzeba zatem zacząć projektować rzeczywiste zmiany, by uruchomić silniki Trójmorza, włączyć w planowanie więcej wysiłku.
Trzymając się tej metafory już rzeczywiście wiemy, jak ten silnik budować. Teraz po prostu powinniśmy zabrać się do dzieła. Samymi deklaracjami nawet najbardziej słusznymi nic nie osiągniemy. By realizować nasze cele, spotkania raz w roku, moim zdaniem, nie wystarczą.
Tym bardziej warto podjąć wysiłek, że projekt Trójmorza budzi entuzjazm wielu polityków, ekspertów w różnych państwach.
Entuzjazm jest, ale jeśli nie będzie nowych praktycznych osiągnięć, struktur, które zaczną realizować konkretne plany, szybko zacznie wygasać. Jest ryzyko, że politycy w pewnym momencie stwierdzą, że to jest ciekawe forum, na którym warto się pokazać, ale nie będą go traktować jako czegoś wiążącego dla polityki regionalnej i czegoś, co ma istotny wpływ na konkretne decyzje, interesy, które czasami dotyczą wąskich specjalizacji. Dlatego konieczne są pogłębione rozmowy ekspertów, żeby dopracować stanowiska.
REKLAMA
***
Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA