"Włosi powoli tracą cierpliwość". Marszałek Witek o sytuacji migrantów na Lampedusie

2023-09-14, 21:27

"Włosi powoli tracą cierpliwość". Marszałek Witek o sytuacji migrantów na Lampedusie
Marszałek Witek: Włosi powoli tracą cierpliwości w związku z sytuacją migrantów na Lampedusie.Foto: TT@KancelariaSejmu

Włosi powoli tracą cierpliwość w sprawie nielegalnej migracji - tak mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek po rozmowach z szefami obu izb włoskiego parlamentu. Przebywająca z wizytą w Rzymie marszałek Sejmu oceniła, że na poziomie europejskim nie widać pomysłu na rozwiązanie problemu setek tysięcy osób, które nielegalnie próbują dostać się na Stary Kontynent.

Na włoskiej Lampedusie liczba przybyłych migrantów przekroczyła w tym roku 120 tysięcy, co oznacza prawie podwojenie tej statystyki za cały 2022 rok. Marszałek Witek podkreślała, że problem nielegalnej migracji należy rozwiązywać u jego źródeł.

Marszałek Witek, która przebywa z wizytą we Włoszech, spotkała się z przewodniczącym Izby Deputowanych Lorenzo Fontaną, przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych Izby Deputowanych Giulio Tremontim i przewodniczącym Senatu Ignazio La Russa.

"Trudna sytuacja na Lampedusie"

Po spotkaniach powiedziała dziennikarzom, że głównym tematem poruszanym podczas tych rozmów była migracja. - Zdecydowanie (ten temat) wybił się na pierwsze miejsce, zwłaszcza że rozmawialiśmy o tym, jak trudną sytuację przeżywają Włosi na Lampedusie - podkreśliła marszałek Sejmu.

Posłuchaj

Elżbieta Witek: Włosi powoli tracą cierpliwość ws. nielegalnej migracji (IAR) 0:28
+
Dodaj do playlisty

Przyznała, że pytała swoich rozmówców, jak Włosi znoszą tę sytuację. - Pytałam o to, czy nie tracą cierpliwości. Okazuje się, że powoli jednak tak, ale rozmawialiśmy też o tym, że nie bardzo widać na horyzoncie jakieś konkretne rozwiązanie tej sytuacji - zaznaczyła Witek.

W ciągu ostatnich 48 godzin na Lampedusę dotarło około 7 tysięcy migrantów. - Zawsze przyjmowaliśmy ich z otwartymi ramionami, jednak dotarliśmy do punktu, z którego nie ma odwrotu, a wyspa pogrąża się w kryzysie - przyznał w czwartek burmistrz Lampedusy Filippo Mannino w wywiadzie dla włoskiego radia RTL.

Zobacz także na TVP Info: Nielegalni migranci zalewają Lampedusę. Reporterka TVP: W drodze są kolejne łodzie

"Europa pęka w szwach"

- Tutaj potrzeba solidarności, ale nie w tym, żeby relokować nielegalnych migrantów po krajach europejskich, tylko by znaleźć rozwiązanie, które zabezpieczy Europę przed napływem migrantów. Trzeba rozwiązywać problem w krajach, w których on narasta, a nie tutaj po tym, jak przypłyną do Europy, bo to jest wielki przemysł przemytniczy i zarabiają na tym naprawdę bardzo duże pieniądze, a Europa w tej chwili naprawdę pęka w szwach - mówiła marszałek Sejmu. Wskazała, że takie kraje jak Grecja, Cypr czy Włochy już nie radzą sobie z tym problemem.

Posłuchaj

Marszałek Sejmu: Włosi doceniają postawę Polski (IAR) 0:15
+
Dodaj do playlisty

Marszałek Sejmu podkreśliła przy tym, że należy się wielki szacunek dla Polski i Polaków za stanowisko przyjęte już w roku 2015. - Jesteśmy temu stanowisku wierni do dzisiejszego dnia i mówimy, że trzeba pomagać tam, gdzie problem powstaje - powiedziała. - Dbamy o bezpieczeństwo naszych obywateli - zapewniła Witek.

Marszałek Sejmu dodała, że Włosi doceniają postawę Polski, sprzeciwiającej się nielegalnej migracji, także w kontekście ochrony granicy z Białorusią. Elżbieta Witek zaznaczyła, że forsowany w Unii Europejskiej mechanizm relokacji nie działa i świadczy o tym postawa Francji i Niemiec - zamykających granicę z Włochami lub odmawiającymi stosowania mechanizmu "dobrowolnej solidarności".

- To pokazuje, że Polacy mają rację, warto słuchać Polaków. W ostateczności okazało się, że inni robią dokładnie to samo, co my, ale nie podlegają już krytyce. My już nie zwracamy uwagę na tę krytykę, bo mamy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom i to robimy - powiedziała Elżbieta Witek.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

Jak dodała, podczas czwartkowych rozmów zwracała również uwagę, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest jednym z elementów wojny hybrydowej, a obrona polskiej granicy to jednocześnie obrona granicy NATO, UE i strefy Schengen.

- I jako wierny i odpowiedzialny członek NATO wydajemy w tej chwili najwięcej na zbrojenia i na obronność, bo 4 proc. PKB, żaden kraj będący członkiem NATO tylu pieniędzy nie wydaje, to pokazuje, jak poważnie i odpowiedzialnie podchodzimy do strzeżenia granicy wschodniej Polski, ale także UE, NATO i strefy Schengen - podkreśliła.

Marszałek Sejmu oznajmiła, że drugim tematem poruszanym podczas czwartkowych rozmów była Ukraina oraz wszelkie kwestie związane z konsekwencjami wojny wywołanej przez Rosję. Witek poinformowała, że usłyszała słowa uznania za to, że Polska przyjęła tak wielu Ukraińców, a nie ma ich w obozach dla uchodźców.

Czytaj także na tvrepublika.pl: Promigracyjna polityka Merkel wychodzi Europie bokiem! Lampedusa jest tego przykładem... [wideo]

"Wiemy na czym polega solidarność"

- My jako Polacy naprawdę wiemy, na czym polega solidarność z tymi, którzy tej pomocy potrzebują i Włosi to doceniają - mówiła Witek. Dodała, że w większości poruszanych podczas czwartkowych rozmów kwestii Włosi mieli podobne stanowiska do Polski.

Marszałek Sejmu była również pytana przez dziennikarzy o zarzuty, z jakimi Polska spotkała się w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej związanej z migrantami, podczas gdy Francuzi zamknęli granicę z Włochami z uwagi na ogromny napływ migrantów.

- To są podwójne standardy. Inne standardy stosuje się wobec Francji, Niemiec, czy innych krajów Europy Zachodniej, a inne wobec Polski. Ale jak popatrzymy zarówno na nasz stosunek do nielegalnych migrantów od roku 2015, na sprawy budowy umocnienia na granicy polsko-białoruskiej i tej przymusowej relokacji teraz, której odmówiły Niemcy i Francja, to pokazuje to, że Polacy mają rację. Warto słuchać Polaków. W ostateczności okazało się, że inni robią dokładni to samo co my, ale nie podlegają już krytyce - zauważyła Witek.

- My nie zwracamy już uwagi na krytykę, gdyż mamy obowiązek przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo naszym obywatelom. I to robimy - dodała.

"Kompletna destabilizacja"

W ocenie marszałek Sejmu, gdyby Polska nie obroniła granicy polsko-białoruskiej, wówczas nastąpiłaby kompletna destabilizacja, nie bylibyśmy w stanie pomagać Ukraińcom, a wojska rosyjskie zajęłyby Kijów, a następne posunęłyby się dalej, ponieważ marzeniem Putina jest odtworzenie wielkiego imperium rosyjskiego.

- I na Ukrainie na pewno by się nie zatrzymał. Dlatego warto słuchać Polaków, bo spełnia się to, co mówiliśmy już wiele lat temu: Rosja jest niebezpiecznym państwem, a polityka imperialna Rosji trwa od wielu lat - zaznaczył Witek.

Film o rodzinie Ulmów

W czwartek po południu marszałek Sejmu spotkała się również z członkami Międzyparlamentarnej Grupy Przyjaźni Włosko-Polskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych Izby Deputowanych i Senatu Republiki Włoskiej, a wieczorem weźmie udział w premierze filmu TVP Polonia "Przykazanie Miłości. Historia Rodziny Ulmów".

Ostatnim punktem wizyty marszałek Witek będzie msza św. sprawowana w piątek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie.

Zobacz także na TVP Info: Rzymska premiera filmu TVP Polonia o rodzinie Ulmów. „W imię miłości robi się rzeczy nadzwyczajne”

Czytaj także:

Zobacz także: Paweł Zalewski o konieczności wypracowania nowych rozwiązań ws. nielegalnej migracji

PAP/IAR/jb

Polecane

Wróć do strony głównej