Specjalny dekret włoskiego rządu. Imigranci będą musieli płacić kaucję
Włoski rząd wydał dekret, na mocy którego migranci pochodzący z krajów uznanych za bezpieczne lub przybywający bez dokumentów, będą umieszczani w zamkniętych ośrodkach do czasu rozpatrzenia ich podań o prawo pobytu. Będą mogli tego uniknąć, wpłacając 5 tysięcy euro kaucji.
2023-09-23, 11:23
Włoskie MSZ publikuje aktualizowaną co kilka miesięcy listę krajów, w których repatriowanym migrantom nie grożą prześladowania. Obecnie znajdują się na niej między innymi Algieria, Nigeria, Tunezja, Maroko, Wybrzeże Kości Słoniowej i Senegal, a więc kraje, z których do Włoch masowo przybywają migranci.
Brak kontroli
Dotychczas, po złożeniu podań do władz włoskich o ochronę międzynarodową, przebywali oni na wolności. Zazwyczaj potem ginął po nich wszelki ślad. Wielu przebywa nielegalnie we Włoszech. Inni przedostawali się nielegalnie przez włoskie granice do Francji, Niemiec i krajów skandynawskich. Ze statystyk wynika, że w ogromnej większości przypadków ich podania o azyl zostały we Włoszech rozpatrzone negatywnie. Wprowadzona teraz kaucja służyć będzie również pokryciu kosztów ewentualnej repatriacji.
W 2022 roku włoskie władze rozpatrzyły ponad 52,6 tys. wniosków azylowych, z których 53,5 proc. zostało odrzuconych. W tym roku rząd zaostrzył przepisy, rezygnując z udzielania pozwoleń na pobyt w ramach "specjalnej ochrony" osobom, które nie kwalifikują się do otrzymania azylu. W 2022 roku udzielono ponad 10,8 tys. takich pozwoleń – podał Reuters.
Agencja ANSA zaznacza, że Włochy nie mają podpisanych umów ws. repatriacji z wieloma spośród krajów, z których pochodzą migranci. W 2022 roku władze w Rzymie deportowały tylko nieco ponad 3,9 tys. obcokrajowców.
REKLAMA
Posłuchaj
Kolejna fala migrantów
Kolejne łodzie z migrantami dotarły w nocy z wtorku na środę na włoską wyspę Lampedusa, gdzie nie mija kryzys na tle masowego napływu uciekinierów z północy Afryki. Władze włoskich regionów buntują się przeciwko rządowej decyzji o utworzeniu w każdym z nich ośrodków ds. repatriacji migrantów.
Po tym, gdy we wtorek przypłynęło około 900 migrantów na pokładzie 23 łodzi, ostatniej nocy na Lampedusę przybyło ponad 170 osób na pokładzie pięciu łodzi - podały miejscowe służby. Jedna z tych łodzi odpłynęła z Libii, a cztery pozostałe z wybrzeży Tunezji.
W prowadzonym przez Czerwony Krzyż ośrodku rejestracyjnym na wyspie przebywa prawie 1800 migrantów, wśród nich ponad 440 nieletnich bez opieki.
W środę weszły w życie przepisy upraszczające procedurę utylizacji i demontażu łodzi, którymi migranci docierają na włoskie wybrzeża. Piętrzą się one na brzegach Lampedusy, stanowiąc między innymi zagrożenie dla połowów.
REKLAMA
Czytaj także w tvp.info: Nowy kryzys migracyjny, a pomysły stare. Prof. Grosse: Trzeba radykalniejszych środków
Kolejnym problemem, z jakim musi zmierzyć się rząd Giorgii Meloni jest, jak informują środowe gazety, bunt władz regionów przeciwko konieczności znalezienia miejsc, w których w każdym z nich utworzone zostaną ośrodki repatriacji migrantów. Poszukiwania odpowiedniej lokalizacji już się rozpoczęły, ale towarzyszą im protesty miejscowych administracji.
Prasa przypomina, że do tej pory nie powiodły się próby skutecznego i masowego odsyłania migrantów, którzy nie mają prawa ubiegać się o azyl i pomoc we Włoszech. Wynika to głównie z tego, że Rzym nie ma odpowiednich porozumień z większością krajów pochodzenia tych osób. Według lokalnych władz utworzenie takich ośrodków nie rozwiąże więc problemu.
- Uchwała rządu ws. nielegalnej migracji. Premier Morawiecki: cała UE może być Lampedusą
- "To apokalipsa". Proboszcz z Lampedusy o stanie wyjątkowym i ciągłym napływie migrantów
***
REKLAMA
iar/as
REKLAMA