Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy. W szpitalach kończą się zapasy wody i lekarstw
Rodzice dzieci ze Strefy Gazy zapisują ich nazwiska na ciele, głównie na kończynach i brzuchu, ponieważ uważają, że to jedyny sposób umożliwiający identyfikację zwłok w przypadku śmierci dzieci w wyniku izraelskich ostrzałów. To nowa tendencja, obserwowana od niedawna - powiadomiła amerykańska stacja CNN.
2023-10-23, 13:25
Odnotowaliśmy kilka przypadków, gdy rodzice zapisali nazwiska swoich dzieci na ich nogach i brzuchu, ponieważ obawiali się, że "wszystko może się zdarzyć", a wówczas nikt nie będzie w stanie zidentyfikować ciał ich synów lub córek. To oznacza, że cywile czują, że przez cały czas znajdują się na celowniku. Wiedzą, że mogą zginąć lub doznać obrażeń - poinformował w rozmowie z CNN Abdul Rahman al-Masri, ordynator jednego z oddziałów ratunkowych w Strefie Gazy.
Ofiary nalotów
CNN przypomniała, że w palestyńskich szpitalach kończą się zapasy wody i lekarstw, a wkrótce może tam zabraknąć również elektryczności. Przedstawiciele służby zdrowia w Strefie Gazy, cytowani przez autorów reportażu, poinformowali, że w szczególnie trudnej sytuacji znajdują się oddziały położnicze i noworodkowe. Odcięcie dostaw prądu oznaczałoby pewną śmierć zwłaszcza w przypadku niemowląt korzystających z pomocy inkubatorów.
REKLAMA
Katastrofa humanitarna
7 października w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską. W ciągu trwającego od 16 dni konfliktu zginęło już około 1,4 tys. obywateli Izraela, a także około 4,7 tys. mieszkańców Strefy Gazy, którzy ponieśli śmierć w wyniku izraelskich ostrzałów odwetowych.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA