Wojna Izraela z Hamasem. Przywódca Hezbollahu przerwał milczenie. "Atak był inicjatywą palestyńską"
Szef radykalnego szyickiego ugrupowania Hezbollah Hasan Nasrallah oświadczył, że atak Hamasu 7 października był dziełem "w 100 proc. palestyńskim", zaś odpowiedzialność za wojnę w Strefie Gazy "spoczywa całkowicie na Stanach Zjednoczonych".
2023-11-03, 15:25
- Decyzja o ataku terrorystycznym Hamasu na Izrael 7 października była "właściwa, mądra i odważna" - powiedział Nasrallah w telewizyjnym przemówieniu, pierwszym od rozpoczęcia wojny Izraela z Hamasem. Stwierdził, że fakt, iż operacja była "utrzymywana w tajemnicy przed »osią oporu«" i "nikt o niej nie wiedział", dowodzi, że "ta bitwa ma charakter wyłącznie palestyński".
Dojdzie do dalszej eskalacji?
- Posunięcia militarne na granicy libańskiej "wydają się skromne" - stwierdził Nasrallah, ale są "bardzo istotne". Dodał, że działania, jakie obecnie podejmowane są na granicy (libańsko-izraelskiej) "nie miały miejsca od 1948 roku", a dalsza eskalacja jest "realną możliwością". Zagroził, że ewentualne wyprzedzające izraelskie uderzenie (w Hezbollah) na terenie Libanu byłoby "największym błędem Izraela".
- Eskalacja na libańskim froncie zależy od działań Izraela w Gazie - powiedział w piątek Nasrallah.
Zapewnił też, że Hezbollah nie obawia się Stanów Zjednoczonych i jest przygotowany również na "stawienie czoła marynarce" amerykańskiej. - Wciąż jeszcze żyją ci, którzy pokonali was w latach 80. - dodał.
REKLAMA
Wojna - oświadczył Nasrallah - ma dwa cele. Zakończenie "agresji w Strefie Gazy" oraz zwycięstwo "palestyńskiego ruchu oporu".
"Boże pobłogosław Nasrallaha"
W Libanie ludność zgromadziła się, by wspólnie wysłuchać sekretarza generalnego Hezbollahu. Na południowych przedmieściach Bejrutu tysiące zwolenników pod flagami palestyńskimi i plakatami z podobizną przywódcy skandowało "Boże pobłogosław Nasrallaha" - odnotowała agencja dpa.
Wystąpienie szefa szyickiego Hezbollahu - zdaniem obserwatorów - może ujawnić dalsze działania organizacji w obliczu wojny w Strefie Gazy. Od początku konfliktu, wywołanego atakiem Hamasu na Izrael 7 października, trwają obawy o otwarcie drugiego frontu na granicy Izraela z Libanem. Codziennie dochodzi tam do wymiany ognia. Przedstawiciele Hamasu w ostatnich tygodniach wyrażali nadzieję na większy udział Hezbollahu w walkach z Izraelem.
W połowie października Stany Zjednoczone skierowały grupę uderzeniową do wschodniego rejonu Morza Śródziemnego, co ma zniechęcać Hezbollah i popierający go Iran do pełnego zaangażowania się w konflikt.
REKLAMA
[CZYTAJ NA PORTALU POLSKIERADIO24.PL] Atak Hamasu na Izrael - więcej informacji
Rzecznik armii izraelskiej Richard Hecht zapewnił w piątek, że oddziały na granicy z Libanem są "w gotowości", zaznaczając, że chodzi o gotowość do obrony. - Apelujemy do narodu libańskiego: nie poświęcajcie swej przyszłości dla Hamasu - dodał rzecznik.
- Netanjahu: nasze wojska przekroczyły obrzeża Gazy. Jesteśmy w szczytowym momencie bitwy
- Antony Blinken w Izraelu. To już trzecia wizyta szefa dyplomacji USA w Tel Awiwie od początku wojny
- "Brakuje słów, by opisać horror rozgrywający się w Strefie Gazy". Szef WHO apeluje o zawieszenie broni
[WIDEO] Raport Wojciecha Cegielskiego z konfliktu w Strefie Gazy
PAP/nt
REKLAMA
REKLAMA