Brytyjski SN zabronił odsyłania imigrantów do Rwandy. Rząd w Londynie ma problem

"Mocny komunikat" - tak wyrok brytyjskiego Sądu Najwyższego komentuje doktor Joelle Grogan, ekspertka od prawa migracyjnego z think tanku UK in a Changing Europe. Sędziowie uznali właśnie, że flagowa polityka migracyjna Konserwatystów jest nielegalna, bo łamie prawo międzynarodowe i zagraża ludzkiemu życiu. Ludzie przypływający do Królestwa przez kanał La Manche nie mogą być odsyłani do Rwandy. O szczegółach Adam Dąbrowski korespondent Polskiego Radia z Londynu.

2023-11-15, 13:43

Brytyjski SN zabronił odsyłania imigrantów do Rwandy. Rząd w Londynie ma problem
Ludzie przypływający do Królestwa przez kanał La Manche nie mogą być odsyłani do Rwandy zdecydował w poniedziałek brytyjski Sąd Najwyższy . Foto: PAP/EPA/NEIL HALL

Rząd chciał, by ci, którzy przybijali do brzegu na łódkach i pontonach, wybierając nielegalną drogę, odsyłani byli do Afryki. To instytucje Rwandy decydowałyby o dalszych losach tych ludzi.

Argumenty Sądu Najwyższego 

Ale Sąd Najwyższy uznał, że istnieje poważne ryzyko, że migranci byliby odsyłani z powrotem do krajów, z których uciekli, co groziłoby ich życiu. Sędziowie podkreślili, że nie ma pewności, czy sądy w Rwandzie są niezależne od decyzji polityków. A także, że sposób podejmowania decyzji ws. azylu przez Rwandę budzi poważne wątpliwości.

Przewodniczący sądu, lord Robert Reed podał przykład: 100proc. wniosków z takich krajów, jak Syria czy Jemen były przez Rwandę odrzucane, mimo, że brytyjskie władzy zwykle przyznają obywatelom tych krajów azyl. Co więcej, Sąd Najwyższy podkreślił, że w Rwandzie często nie przestrzega się praw człowieka.

 - To bardzo mocny komunikat najwyższego sądu Królestwa: rządowa polityka wysyłania ludzi do Rwandy jest nielegalna. Na podstawie niesamowicie mocnych dowodów zgromadzonych przez ONZ sędziowie nie uważają, że Rwanda jest wystarczająco bezpiecznym krajem, by wysyłać do niej ludzi - podkreśla doktor Joelle Grogan. Werdykt, podtrzymujący wcześniejszą decyzję sądu apelacyjnego, był jednomyślny.

REKLAMA

Politycy ws. deportacji 

Część polityków Partii Konserwatywnych argumentowała, że na przeszkodzie polityce deportacji stoi Europejska Konwencja Praw Człowieka i trzeba rozważyć jej opuszczenie. Ale Sąd Najwyższy odniósł się i do tej kwestii. - Wyprzedzając polityczną debatę, sąd podkreślił, że istnieje też wiele innych zobowiązań międzynarodowych, które nie pozwalają, by Królestwo wysyłało uchodźców do niebezpiecznego kraju - podkreśla rozmówczyni Polskiego Radia.
Co więcej, wg. sądu polityka łamała też brytyjskie ustawy.

Premier Rishi Sunak wyraził zawód decyzją sądu. Podkreślił jednak, że jego gabinet pracował już od jakiegoś czasu nad "planem B" i nadal jest zdeterminowany, by "powstrzymać łodzie".
Szef rządu podkreślił w oświadczeniu, że sąd nie zakwestionował samej zasady wysyłania ludzi do innego kraju, tak długo, jak zostanie on uznany za bezpieczny.

Czytaj także:

Yvette Copper, minister spraw wewnętrznych w lewicowym gabinecie cieni ocenia, że flagowa polityka rządu "zawiódła zupełnie". Dodaje, że Partia Pracy od początku mówiła, że pomysł odsyłania migrantów do Afryki będzie nieskuteczny i bardzo drogi. Plan ws. migracji powstał jeszcze za czasów premiera Johnsona. Premier Sunak podkreślał, że go popiera. Deportacje do Rwandy miały mieć funkcję odstraszającą: ludzie mieli rezygnować z podróży do Królestwa, wiedząc, że i tak trafią potem do innego kraju.
IAR/kg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej