Wojna na Ukrainie. Najemnicy z byłej Grupy Wagnera widziani w obwodzie zaporoskim
Ukraińska armia atakuje i odpiera szturmy w obwodzie zaporoskim, w okolicach wsi Robotyne. To jeden z odcinków frontu, gdzie trwają zaciekłe walki. Według niektórych źródeł Rosjanie mogli tam przerzucić oddziały najemników z Grupy Wagnera.
2023-11-17, 09:34
Na południe od miasta Orichiw w obwodzie zaporoskim Ukraińcy rozpoczęli ofensywę jeszcze w czerwcu. Po przebiciu się na kilkanaście kilometrów w głąb terytorium wroga zatrzymali się na rosyjskich umocnieniach i polach minowych.
- Obecnie trwają tam zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie szturmy - tłumaczył na antenie ukraińskiej telewizji 1+1 wojskowy o pseudonimie "Forest", dowódca jednego z batalionów walczących na zaporoskim odcinku 65.
Posłuchaj
Posłuchaj
Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej. Jak zaznaczył, wróg szturmuje codziennie dwa-trzy razy. Dodał, że Rosjanie szturmują bez pojazdów, ponieważ teren jest tak zaminowany, że sami zaczęli wjeżdżać na swoje miny. - Bronimy pozycji, ale w przerwach między ich szturmami nacieramy, przechodzimy 50-100 metrów i się umacniamy. Zauważyliśmy też rosyjskich żołnierzy z naszywkami Wagnera - relacjonował ukraiński wojskowy.
REKLAMA
- Zastępują Grupę Wagnera w Afryce. ISW: rosyjscy miliarderzy bliscy Putinowi finansują firmy wojskowe
- Brytyjski resort obrony: Kreml sprawuje coraz większą kontrolę nad Grupą Wagnera
Oddziały najemników z Grupy Wagnera zostały podporządkowane rosyjskiemu MON po tym, jak ich szef Jewgienij Prigożyn zginął w najprawdopodobniej zaaranżowanej przez Kreml katastrofie lotniczej. Przedtem wagnerowcy prowadzili ofensywę na Bachmut.
IAR/Paweł Buszko/st
REKLAMA