Wolność wyznania i działalność religijna pod lupą Mińska. Ekspert: wykluczenie niezależnych inicjatyw przed wyborami

Sabina Treffler

Sabina Treffler

2024-01-19, 11:43

Wolność wyznania i działalność religijna pod lupą Mińska. Ekspert: wykluczenie niezależnych inicjatyw przed wyborami
Podczas jednego z protestów w Mińsku w 2020 roku protestujący znaleźli schronienie w katolickim kościele. Foto: AP/Associated Press/East News

- Rządzący postępują systemowo, dążąc do wykluczenia jakichkolwiek niezależnych inicjatyw z życia politycznego i społecznego, co ma im zapewnić pełną kontrolę nad przebiegiem tegorocznych wyborów parlamentarnych oraz przyszłorocznych wyborów prezydenckich - napisał Kamil Kłysiński, główny specjalista Zespół Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w swojej analizie dla Ośrodka Studiów Wschodnich.

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia na Białorusi, 5 stycznia br. w tamtejszym rejestrze prawnym została wprowadzona nowelizacja ustawy "O wolności sumienia i organizacjach religijnych". Władze uzasadniły zmianę  "koniecznością uporządkowania przepisów pod kątem zgodności z konstytucją". Inspirowano się rozwiązaniami funkcjonującymi już m.in. w Rosji, Azerbejdżanie i Tadżykistanie. Nowe przepisy obligują wszystkie działające na Białorusi lokalne i ogólnokrajowe wspólnoty religijne do poddania się weryfikacji, która przesądzi o uzyskaniu przez nie prawa do dalszego funkcjonowania. "Zarazem organizacjom tym kategorycznie zabroniono jakiejkolwiek innej aktywności, w tym również politycznej, niezwiązanej z kultem religijnym" - podkreślił w swojej analizie Kamil Kłysiński, ekspert OSW.

Swoje obawy nowymi przepisami wyrazili Komitet Praw Człowieka ONZ i obrońcy praw człowieka. Ocenili, że zagrożona może zostać wolność wyznania i działalność religijna na Białorusi. Odczytano to również w kontekście możliwości dalszego pacyfikowania aktywności społecznej. "Rządzący postępują systemowo, dążąc do wykluczenia jakichkolwiek niezależnych inicjatyw z życia politycznego i społecznego, co ma im zapewnić pełną kontrolę nad przebiegiem wyborów parlamentarnych (25 lutego br.) oraz - w szczególności - przyszłorocznych wyborów prezydenckich" - wyjaśnił autor analizy.

Kościół na Białorusi

Według oficjalnych danych na Białorusi zarejestrowanych jest 25 Kościołów i związków wyznaniowych. Kluczową rolę odgrywa Cerkiew prawosławna (podległa Patriarchatowi Moskiewskiemu) mająca 1733 parafie. Istotne znaczenie mają też Kościół katolicki (500 parafii) i odłamy protestantyzmu (łącznie ponad 1000 lokalnych wspólnot). Działalność religijną prowadzą również wyznawcy judaizmu i islamu.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami nadal szczególną rolę odkrywa Cerkiew. Co więcej, jej obecność w życiu społecznym (m.in. w szkolnictwie, przestrzeni publicznej i mediach państwowych) znacząco wzrosła na skutek bezprecedensowego zwrotu Aleksandra Łukaszenki w stronę Rosji po załamaniu dialogu z Zachodem w 2020 r.

Wejście w życie nowelizacji przepisów daje zielone światło do rozpoczęcia weryfikacji "legalności wszystkich wspólnot religijnych". Ma ona rozpocząć się w czerwcu br. i potrwać rok. Eksperci wskazują, że to krok w stronę "zastraszenie najbardziej niezależnych i najaktywniejszych środowisk nieprawosławnych". "Głównymi obiektami represji staną się najprawdopodobniej powiązane z Zachodem i postrzegane przez reżim jako potencjalnie najbardziej wywrotowe katolicyzm i protestantyzm" - ocenił Kłysiński.

Narzędzie dyskryminacji Polaków

Jak wskazuje ekspert, w przypadku religii katolickiej restrykcje wiążą się z antypolską polityką Mińska. Białoruski reżim konsekwentnie niszczy polskie dziedzictwo historyczne znajdujące się za Bugiem. Przejawiało się to w przeszłości formie dewastacji polskich miejsc pamięci i cmentarzy. Niechęć narodowościową podsyca prowadzona przez Mińsk antypolska narracja. 

Celem jest ostateczna depolonizacja struktur Kościoła katolickiego na Białorusi. "W oczach reżimu katolicyzm to synonim polskości, często rozumianej jako skłonność do działalności wywrotowej lub przynajmniej niezależnej od władz. Stąd też od lat wydalani są sukcesywnie z tamtejszych parafii polscy księża" - tłumaczył analityk OSW. Duchownym stawiano zarzuty "zdrady państwa" lub "ekstremizmu". W przeszłości dochodziło również do zamykania świątyń pod pretekstem konieczności wykonania prac remontowo-budowlanych. Nie można wykluczyć również, że nowe regulacje posłużą do likwidowania parafii, w których szczególnie aktywna jest polska mniejszość.

"Oczyszczanie" sceny politycznej przed wyborami

W przyszłym miesiącu na Białorusi odbędą się wybory palramentarne. Wskazuje się, że już na początku 2023 roku rozpoczęły się działania reżimu w celu wyeliminowania krytycznych wobec władz ugrupowań. Działające legalnie partie polityczne i inne podmioty (łącznie 15) zostały zobowiązane do złożenia wniosków o ponowną rejestrację. Postawiono im jednak nowe wymogi do spełnienia m.in. zwiększono minimalną liczbę członków z 1 tys. do 5 tys. oraz wprowadzono obowiązek posiadania struktur we wszystkich miastach obwodowych. W efekcie tych działań na początku października 2023 r. ministerstwo sprawiedliwości opublikowało nową listę legalnych partii politycznych, na której znalazły się jedynie cztery ugrupowania. Wszystkie deklarowały bezwarunkowe poparcie dla reżimu, prezentując przy tym umiarkowanie bądź otwarcie prorosyjskie poglądy.

Czytaj także:

Zdelegalizowane zostały natomiast wszystkie ugrupowania opozycyjne, również te działające od początku białoruskiej niepodległości, jak m.in. Białoruski Front Ludowy, Zjednoczona Partia Obywatelska czy Białoruska Socjaldemokratyczna Gromada. 10 listopada 2023 r. podczas spotkania z liderami pozytywnie zweryfikowanych partii Łukaszenka stwierdził, że istnienie jedynie "patriotycznych" i "konstruktywnych" ugrupowań jest celowe. Wyraził przy tym zadowolenie z "oczyszczenia" sceny politycznej z "antykonstytucyjnych" podmiotów. Podkreślił także potrzebę "odpowiedzialnego podejścia polityków do wyborów parlamentarnych" (po raz pierwszy połączonych z wyborami do rad lokalnych), zaplanowanych na 25 lutego br. Oczywistym skutkiem represji ma być niedopuszczenie do udziału w kampanii wyborczej środowisk w jakiejkolwiek mierze opozycyjnych.

Od autorytaryzmu do totalitaryzmu

Kamil Kłysiński wskazał, że dokonana likwidacja partii opozycyjnych oraz zaplanowane na najbliższe miesiące restrykcyjne kroki wobec organizacji religijnych to kolejne elementy ewolucji białoruskiego systemu od modelu autorytarnego w stronę totalitarnego.

Czytaj także:

"Mimo skutecznego zastraszenia bądź zmuszenia w ciągu ostatnich 3 lat do emigracji wszystkich oponentów reżimu Łukaszenka nadal obawia się wybuchu protestów o skali podobnej do masowego buntu obywateli w 2020 r. W związku z tym, równolegle do wprowadzania bieżących represji, podejmowane są działania systemowe w celu ustabilizowania reżimu poprzez stworzenie quasi-totalitarnego systemu politycznego" - ocenił. Dodał, że likwidacja niezależnych ugrupowań politycznych spowodowała, że w najbliższych wyborach parlamentarnych po raz pierwszy w historii niepodległej Białorusi udział wezmą wyłącznie kandydaci całkowicie lojalni względem władz.

Opracowała Sabina Treffler, redaktor portalu PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej