"Nie ma dowodów ale zamachu niewykluczamy"
Prokuratura nie znalazła dowodów zamachu na prezydencki samolot, który rozbił się pod Smoleńskiem. Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pułkownik Ireneusz Szeląg, powiedział jednak na konferencji prasowej, że prokuratura nie wyklucza takiej możliwości.
2010-07-28, 19:27
Prokurator wyjaśnił, że choć nie znaleziono dowodów potwierdzających możliwość zamachu, to postępowanie prokuratorskie jeszcze się nie skończyło, a więc nie można tej możliwości wykluczyć.
Prokuratura bierze pod uwagę 4 możliwe przyczyny katastrofy smoleńskiej: awarię samolotu, błąd załogi, złą organizację i zabezpieczenie lotu oraz działanie osób trzecich, w tym ewentualny zamach.
Pułkownik Szeląg dodał, że prokuratura, która przez cały czas prowadzi czynności w tej sprawie, nie może komentować wszystkich doniesień medialnych.
Prokurator Szelag poinformował także, że prokuratorzy mają 2-minutowy film, nakręcony przed startem prezydenckiego samolotu i na jego pokładzie. Według niego na zdjęciach, nakręconych około 10 minut po starcie samolotu, nie ma żadnych niepokojących sygnałów. Widać tylko skrzydło samolotu i zamgloną ziemię w dole. Pułkownik nie powiedział, kto nakręcił film.
REKLAMA
Przedstawiciele prokuratury i Żandarmerii Wojskowej spotkali się z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej i ich pełnomocnikami. Naczelny Prokurator Wojskowy, pułkownik Krzysztof Parulski powiedział, że spotkanie zorganizowano w związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami na temat śledztwa w sprawie katastrofy.
Przedstawiciele prokuratury chcieli poznać stanowisko pokrzywdzonych i wsłuchać się w ich oczekiwania. Pułkownik Szeląg powiedział, że rodzinom ofiar przedstawiono dotychczasowe ustalenia śledztwa. Stwierdzono między innymi, że na ciałach ofiar nie było śladów materiałów wybuchowych i radioaktywnych. Prokurator powiedział, że w śledztwie badany jest także opublikowany w Internecie film z miejsca katastrofy, na którym słychać odgłosy przypominające strzały.
Rzecznik Naczelnej Prokuratory Wojskowej, pułkownik Zbigniew Rzepa, uważa, że w obecnym stanie prawnym nie było można powołać polsko-rosyjskiego zespołu do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
mch
REKLAMA
Polecane
REKLAMA