Niebezpieczny Knut
Mieszkańcy stolicy Niemiec i turyści odwiedzający berlińskie zoo nie zobaczą już wspólnych zabaw popularnego misia Knuta z jego opiekunem.
2007-11-15, 11:58
Mieszkańcy stolicy Niemiec i turyści odwiedzający berlińskie zoo nie zobaczą już wspólnych zabaw popularnego misia Knuta z jego opiekunem. Dyrekcja ogrodu zakazała ich w obawie przed możliwym atakiem ze strony prawie rocznego niedźwiedzia.
Wspólne występy, podczas których Knut chodził po swoim opiekunie, ssał jego rękę i ciągnął go za ubranie, przyciągały od pół roku miliony wielbicieli sympatycznego niedźwiadka. Dyrekcja berlińskiego zoo stwierdziła jednak, że dalsze zabawy opiekuna z Knutem wiążą się ze zbyt dużym ryzykiem. „Knut, jak każdy niedźwiedź polarny w jego wieku, to już niebezpieczny drapieżnik” - powiedział dyrektor Bernhard Blaszkiewicz.
Thomas Dörflein - opiekun Knuta - będzie mógł ze swoim pupilem widywać się tylko za kulisami. Dyrekcja chce stopniowo ograniczać i te kontakty, aby wychowany przez opiekuna niedźwiedź dostosował się do życia wśród innych zwierząt. Knut, choć waży już ponad sto kilogramów i już dawno przestał przypominać pluszową zabawkę, nadal jest największą atrakcją berlińskiego zoo. Liczba osób, które zobaczyły najpopularniejszego misia na świecie pod koniec października przekroczyła dwa miliony.
REKLAMA