Krwawy zamach w Iraku. Zamachowiec samobójca zabił 21 osób
Celem zamachu byli młodzi mężczyźni, którzy chcieli wstąpić do irackiej armii. W wybuchu w pobliżu punktu rekrutacyjnego w Bagdadzie zginęło 21 osób, a 35 zostało rannych.
2014-01-09, 15:05
Do zamachu doszło po tym jak władze Iraku wezwały do wstępowania do wojska walczącego z Al-Kaidą.
Zaatakowany punkt rekrutacyjny mieścił się na małym lotnisko, które na co dzień jest wykorzystywane przez iracką armię. Na razie żadna z grup terrorystycznych nie przyznała się do przeprowadzenia zamachu.
W ubiegłym tygodniu siły rządowe Iraku straciły kontrolę nad Faludżą i częścią miasta Ramadi, w położonej na zachodzie prowincji Anbar, na rzecz powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL). Ugrupowanie to chce utworzyć w Anbarze własne islamistyczne państwo, którego granice sięgałyby terytorium Syrii.
W walkach, które rozpoczęły się 30 grudnia wraz ze zlikwidowaniem przez policję głównego antyrządowego obozu sunnitów w Ramadi, zginęło ponad 250 osób.
Premier Iraku Nuri al-Maliki wezwał w środę członków Al-Kaidy, otoczonych przez wojska rządowe w prowincji Anbar, aby zrezygnowali z walki. Zasugerował, że ci, którzy złożą broń, mogą być ułaskawieni. Zapowiedział też, że będzie kontynuował "świętą wojnę" z ISIL. W poniedziałek premier zaapelował do przywódców plemiennych z Anbaru, aby wypędzili rebeliantów z Faludży w celu uniknięcia walk w mieście.
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA