Trynkiewicz w monitorowanej celi. ”Nie ma trwałych zmian w jego osobowości”
Do połowy roku nadzorem prewencyjnym może zostać objętych 40 osób, które opuszczą zakłady karne - informuje policja.
2014-01-16, 21:32
Posłuchaj
W czwartek w Komendzie Głównej Policji odbyła się pierwsza narada powołanego 10 stycznia zespołu wojewódzkich koordynatorów, którzy odpowiadają za działania policji wobec szczególnie niebezpiecznych skazanych . Ustawa o postępowaniu wobec szczególnie niebezpiecznych skazanych, którzy wychodzą na wolność po odbyciu kary, wejdzie w życie 22 stycznia. Umożliwia ona dalszą izolację niebezpiecznych przestępców w ośrodku terapeutycznym już po odbyciu przez nich kary więzienia.
Marek Działoszyński zapewnił na konferencji prasowej, że policja przygotowuje się do wdrożenia ustawy i ma świadomość, że w przypadku Trynkiewicza - pedofila skazanego w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci zamienioną potem na 25 lat więzienia - mogą być wykorzystane "pewne kruczki proceduralne", które "mogą spowodować, że chwilowo wyjdzie on na wolność". Pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego Trynkiewicz w pierwszej połowie lutego opuszcza Zakład Karny w Rzeszowie.
- Zakładamy, że wymiar sprawiedliwości jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacją. Gdyby jednak doszło do tego, że (Trynkiewicz) wyjdzie, to przygotowujemy się do tego, żeby podjąć wszelkie adekwatne do zagrożeń działania policyjne zgodne z prawem - powiedział Działoszyński.
Co najmniej 40 takich osób
Szef policji przypomniał, że ustawa nie dotyczy tylko jednej osoby. - Dla nas ustawa nie ma charakteru jednostkowego i nie zajmujemy się tylko jednym przypadkiem pana Trynkiewicza - podkreślił Działoszyński. Jak dodał, z informacji od Służby Więziennej wynika, że w pierwszym półroczu 2014 r. procedury z ustawy o niebezpiecznych przestępcach zostaną zastosowane do ok. 40 osób , a część z nich zapewne od razu trafi do zamkniętego ośrodka.
REKLAMA
(Wideo: TVN24/x-news)
Trynkiewicz dostanie ochronę?
Jak wyjaśniał szef policji, może zajść potrzeba ochrony innych osób przed niebezpiecznym przestępcą, który wychodzi na wolność, ale także potrzeba chronienia przed jakimikolwiek zamachami opuszczającego więzienie skazanego.
- Hipotetycznie mamy sytuację szczególną. Może się zdarzyć, że niektóre z osób - które powinny zostać objęte (nadzorem), bo taki wniosek w stosunku do nich sformułuje Służba Więzienna - z różnych względów nie zostaną od razu objęte działaniem tej ustawy. W związku z tym musimy zabezpieczyć społeczeństwo i tę osobę - powiedział Działoszyński.
REKLAMA
Nie wykluczył, że Trynkiewiczowi - adekwatnie do zagrożenia - może zostać zaproponowana ochrona. - Na pewno zagrożenie występuje. Na ile jest ono realne, to będziemy jeszcze weryfikować - powiedział.
(Wideo: TVN24/x-news. Komendant Główny Policji Marek Działoszyński)
"Trynkiewicz od roku jest w monitorowanej celi"
Komendant główny nie ujawnił szczegółów, zastrzegając, że działania funkcjonariuszy mają charakter operacyjny. Zapewnił, że policja współpracuje też ze Służbą Więzienną; bada portrety psychologiczne groźnych przestępców wychodzących na wolność oraz analizuje, w jaki sposób zachowują się podczas pobytu w więzieniu.
REKLAMA
Jak się nieoficjalnie dowiedziała ze źródeł zbliżonych do wymiaru sprawiedliwości, Trynkiewicz od około roku przebywa w monitorowanej celi. Dyrekcja zakładu karnego w Rzeszowie nie podaje informacji, czy złoży wniosek o uznanie go za osobę niebezpieczną dla zdrowia i życia innych. Poinformuje jedynie o liczbie takich wniosków złożonych do sądu 22 stycznia.
Terapeuta: nie ma zmian w jego osobowości
Portal TVN24 opublikował w czwartek treść dokumentów (z początku roku) przygotowanych w Zakładzie Karnym w Rzeszowie. Opisują one m.in opinię terapeuty, który od marca 2012 do lutego 2013 roku dwa razy w tygodniu leczył Trynkiewicza. - W przypadku opiniowanego ryzyko powrotu do zachowań przestępczych ma charakter dynamiczny, istotnie uzależniony od kontynuacji pracy terapeutycznej - czytamy w dokumencie cytowanym przez TVN24.
- W ocenie prowadzącego psychologa-seksuologa problematykę z zakresu (...) zaburzeń preferencji seksualnych (skazany) przepracował przede wszystkim na poziomie poznawczym (rozumie problem jako taki), bez trwałych zmian w strukturze osobowości - napisano.
- Odnośnie oceny własnych czynów (...) prezentował deklaratywny krytycyzm, niemniej u skazanego nadal obserwuje się aktywne przekonania podtrzymujące negowanie podejmowania prób pracy i analizy problematyki agresji (w tym także seksualnej). Skazany Trynkiewicz swoje przestępcze zachowania deseksualizuje - czytamy.
REKLAMA
Sam skazany - jak pisze TVN24 - tak tłumaczy fakt zabójstwa chłopców: "Traktuje to jako zachowanie niespodziewane, epizodyczne, które z zupełnie niezrozumiałych (dla niego) powodów mu się przytrafiło".
- Prognoza kryminologiczno-społeczna w odniesieniu do osadzonego jest negatywna z uwagi na charakter popełnionego czynu (trwałość, głębokość warunkujących go zaburzeń) oraz małe prawdopodobieństwo uzyskania stosownego wsparcia w warunkach wolnościowych - napisano w dokumencie.
Trynkiewicz karę pozbawienia wolności najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 roku trafił do więzienia w Rzeszowie-Załężu na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.
Jak powiedział rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, wojewódzcy koordynatorzy mają wspomagać powiatowych komendantów policji tam, gdzie potrzebny będzie nadzór prewencyjny nad niebezpiecznymi przestępcami, którzy odbyli już karę; chodzi np. o kierowanie do tych powiatów dodatkowych funkcjonariuszy oraz wymianę informacji o nadzorowanej osobie.
Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie było wówczas dożywocia). Ponadto, odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.
REKLAMA
PAP/agkm
REKLAMA