Sygnał SOS na Morzu Czerwonym. Piraci porwali statek

2014-01-19, 11:57

Sygnał SOS na Morzu Czerwonym. Piraci porwali statek
Piraci z Somalii pojawili się na wodach okalających tzw. "Róg Afryki" na początku lat 90.Foto: navy.mil

Jest to pierwsze udane porwanie statku w regionie od 2012 roku - poinformowały władze morskie.

- Statek towarowy MV Marzooqah wysłał sygnał SOS w sobotę wieczorem na Morzu Czerwonym, po czym został zawrócony do Zatoki Adeńskiej - powiedział sekretarz generalny kenijskich związków zawodowych marynarzy Andrew Mwangura.

- Próbujemy śledzić tę jednostkę i ustalić, która grupa piracka ją przechwyciła i jakie są jej żądania - powiedział Mwangura. Według niego w skład załogi wchodzą obywatele Indii, Egiptu i Syrii. Mwangura nie był w stanie podać liczby marynarzy przebywających na pokładzie MV Marzooqah.

Dodał, że porwania dokonało co najmniej ośmiu piratów. Pięciu uzbrojonych mężczyzn nadal jest na pokładzie.

Poza obszarem działania operacji antypirackiej

Jest to drugi atak na MV Marzooqah. Do pierwszego doszło w 2011 roku, ale wówczas udało się powstrzymać napastników.

Liczba ataków pirackich w 2013 roku gwałtownie spadła, przede wszystkim dzięki wprowadzeniu międzynarodowych patroli morskich oraz zwiększeniu czujności na statkach, a także wynajmowaniu przez nie zbrojnej ochrony. Jednak zdaniem ekspertów problem zostanie w pełni rozwiązany dopiero wtedy, gdy uda się rozbić pirackie gangi, które swoje siedziby mają w Somalii.

Informacje o zaatakowaniu statku towarowego na Morzu Czerwonym dotarły też do przedstawicieli unijnej operacji antypirackiej Atalanta. Jednostka została jednak uprowadzona poza obszarem działania operacji. Operacja działa na południu Morza Czerwonego, w Zatoce Adeńskiej oraz w częściach Oceanu Indyjskiego.

Nadal jest niebezpiecznie

W 2011 roku na tych obszarach doszło do 176 ataków pirackich, a w 2012 roku już tylko do 36. W ubiegłym roku ataków tych było tylko siedem i nie uprowadzono żadnego statku. Mimo to przedstawiciele Atalanty ostrzegali marynarzy, że w regionie nadal jest niebezpiecznie.

Piraci z Somalii pojawili się na wodach okalających tzw. "Róg Afryki" na początku lat 90., gdy w kraju tym wybuchła wojna domowa. Są to głównie byli rybacy.

Zarobili 400 milionów dolarów?

Piraci ze wschodniej Afryki zarobili na swych przestępczych wyprawach czterysta milionów dolarów w ciągu siedmiu lat. Tak wynika z raportu opracowanego wspólnie przez ONZ i Bank Światowy, który opublikowano w listopadzie ubiegłego roku. Raport zawiera dane z lat 2005 - 2012.

Dokument stwierdza, że większość zysków przejmują nie sami piraci, lecz sponsorzy, którzy zajmują się operacjami finansowymi. Pieniądze są inwestowane w legalne interesy albo w kolejne przestępstwa - takie jak handel bronią, czy przemyt ludzi. Piratów wspierają lokalne społeczności w Somalii, zapewniając im między innymi żywność.

<<<Piraci z Afryki zarobili 400 mln dolarów. Teraz inwestują>>>

IAR,PAP,kh

''

Polecane

Wróć do strony głównej