W gminie Mircze, gdzie nieprzejezdnych jest 80 procent dróg, zakończyło się posiedzenie Sztabu Kryzysowego z ministrem administracji i cyfryzacji Rafałem Trzaskowskim i wojewodą lubelskim Jolantą Szołno-Koguc.
Minister administracji poinformował, że sytuacja z każdą chwilą się poprawia, ale wciąż 20 wiosek odciętych jest od świata. Trzaskowski ma nadzieję, że w ciągu doby wszystkie miejscowości zostaną odśnieżone, a dojazd do zasypanych wsi udrożniony. - Sprzęt pracuje a służby pomagają jak mogą. Nikt nie pozostanie bez pomocy - zapewnił minister Rafał Trzaskowski.
- Dzięki straży granicznej, policji, strażakom, docieramy z pomocą, jeżeli taka jest potrzebna. Jak tylko otrzymujemy jakikolwiek sygnał, że jest zagrożenie zdrowia lub życia ludzkiego, to natychmiast reagujemy za pomocą śmigłowców, czy skuterów śnieżnych, także sytuacja jest pod kontrolą - powiedział minister administracji.
TVN24/x-news
REKLAMA
Minister przyznał, że w ciągu ostatnich dni zawiodła komunikacja, dlatego, jego zdaniem, sprzęt odśnieżający zbyt wolno się przemieszczał.
Osadzeni pracują przy odśnieżaniu
- Na trasach pracuje cały dostępny sprzęt, wojsko dowozi w gminach żywność - informuje dyżurny zarządu dróg powiatowych w Hrubieszowie.
Do walki ze skutkami zimy wystawiono także osadzonych w zakładach karnych - mówi Michał Sadura z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Osadzeni pracują bez wynagrodzenia przede wszystkim przy odśnieżaniu jednostek służby zdrowia, domów opieki społecznej i placówek oświatowych. W gotowości jest 250 skazanych wytypowanych przez władze więzienne.
REKLAMA
"Krygowali się" dzwonić do wojewody?
Podczas sobotniego wieczornego briefingu z dziennikarzami wojewoda mówiła, że sytuacja jest wciąż trudna, ale jest o niej na bieżąco monitorowana. Dodała, że starosta z Hrubieszowa poinformował ją, że dostał wsparcie z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w postaci ciężkiego sprzętu. Przyznała, że największy problem występuje na drogach gminnych i powiatowych.
Jolanta Szołno-Koguc nie potrafiła do końca odpowiedzieć na pytanie, kto w tej ekstremalnej sytuacji zawiódł - czy cały system powiadamiania w sytuacji kryzysowej czy po prostu ludzie. Dodała, że dla niej zastanawiający jest fakt, że mieszkańcy szukali pomocy poprzez media. - I dobrze, że w ten sposób szukali tej pomocy, może krygowali się dzwonić do wojewody, do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, bo w pierwszej chwili tę pomoc powinni uzyskać poprzez wójta, burmistrza czy Powiatowe Centra Zarządzania Kryzysowego - mówiła.
<<< Wioski na Lubelszczyźnie odcięte od świata. Premier zainterweniował u wojewody>>>
REKLAMA
Rozwieziono tysiąc bochenków chleba
Odciętym od świata mieszkańcom Lubelszczyzny pomagają także pogranicznicy. Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej docierają do zasypanych miejscowości na skuterach śnieżnych.
Patrol z placówki Dołhobyczów dostarczył w sobotę mieszkańcom przygranicznych wsi Żabce, Oszczów, Liski, Wólka Poturzyńska, Nowosiółki, Białystok, Hulcze oraz Setniki artykuły żywnościowe oraz lekarstwa. Przez ostatnie dni rozwieziono prawie tysiąc bochenków chleba.
Drogi wojewódzkie są przejezdne
W związku z sytuacją, na wschodniej Lubelszczyźnie dłuższe ferie. - Z zimowej blokady dróg cieszą się tylko dzieci, którym gmina Mircze wydłużyła wakacje - mówi wójt Lech Szopiński.
REKLAMA
Dyżurni drogowcy informują, że wszystkie drogi wojewódzkie w Lubelskiem są przejezdne. Na trasach nr 813, 814, 815 i 818 i 819 , czyli w południowo-wschodniej części regionu są usuwane jęzory śnieżne po nocnych zamieciach. Na trasach pracują duże ładowarki i pługi śnieżne piaskarki i solarki. Wszędzie jest bardzo ślisko.
Urząd wojewódzki w Lublinie uruchomił bezpłatny całodobowy numer dla osób odciętych przez zaspy: 987.
IAR,PAP,kh