Ukraina: dresiarze wspierający władze zamordowali dziennikarza "Wiesti"
Wskutek odniesionych ran w szpitalu zmarł Wiaczesław Weremij, dziennikarz zaatakowany w środę w Kijowie przez tituszków.
2014-02-19, 11:57
Dziennikarz gazety "Wiesti" w środę wieczorem jechał taksówką przez miasto. Gdy samochód stanął na światłach, podbiegli do niego tituszki, czyli ukraińscy dresiarze finansowani przez władze. Ubrani byli w stroje maskujące, kominiarki i kaski. Mieli przy sobie kije i broń palną.
Bandyci zaczęli kołysać samochodem, a potem obrzucili go koktajlami Mołotowa. Wyciągnęli z pojazdu wszystkich pasażerów. Kierowca, dziennikarz i jego kolega zostali brutalnie pobici. Wiaczesław Weremij został postrzelony w brzuch.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Ranny trafił na ostry dyżur do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować. O śmierci dziennikarza poinformował jego kolega Anatolij Wielimowski.
REKLAMA
Espreso TV/x-news
Jeden z kierowników ochrony Majdanu mówił w TVN24, że po tym wydarzeniu protestujący wiedzieli już, że rozmowy z władzą nie przyniosą żadnych efektów. - Było już wiadomo, że prezydent to jest chory człowiek, on już nic nie kontroluje - powiedział. Dodał, że uczestnicy protestów chcą walczyć do końca i są gotowi na śmierć.
REKLAMA
Dresiarze w służbie Janukowycza. "Tituszki" na protestach w Kijowie >>>
Coraz więcej ofiar
Oficjalny bilans ofiar starć w Kijowie wzrósł do 26 po tym, jak zmarł 10. milicjant rany w starciach z opozycją.
Majdan w ogniu. Już 25 osób nie żyje [relacja]>>>
Demonstranci twierdzą, że ofiar śmiertelnych jest 30. Jak wynika z oświadczenia MSW, milicjanci mieli zginąć od postrzałów w klatkę piersiową.
REKLAMA
REKLAMA