Kontrola po śmierci bliźniąt we Włocławku. Z aparatów USG wykasowano zapisy
Niewłaściwa opieka nad pacjentkami, niewłaściwe decyzje lekarzy - to tylko niektóre z uchybień, które znalazły się w pokontrolnym raporcie NFZ dotyczącym oddziału ginekologii Szpitala Specjalistycznego we Włocławku.
2014-03-05, 08:27
Posłuchaj
W połowie stycznia zmarły w tej placówce nienarodzone bliźnięta.
Ich ojciec, zaraz po tragedii, winą obarczył szpital i jego pracowników. Kontrolę oddziału przeprowadził m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia. - Wykazała cały szereg uchybień - mówi rzecznik bydgoskiego oddziału NFZ Jan Raszeja. Okazało się, że na oddziale 15 pacjentkami opiekowała się tylko jedna położna. Zamiast sześciu aparatów do badania ciśnienia tętniczego były tylko dwa, a cesarskie cięcie u matki przeprowadzono dopiero dziewięć godzin po wykryciu braku tętna u płodów. Kontrolerzy ujawnili też, że wykasowano zapisy z aparatów USG znajdujących się na oddziale. Tym wątkiem zajmuje się już prokuratura.
UWAGA! TVN/x-news
Dyrektor włocławskiego szpitala zgłosił kilka zastrzeżeń do raportu NFZ . Teraz są analizowane przez Fundusz, który deklaruje, że najpóźniej za dwa tygodnie zdecyduje czy wyciągnąć konsekwencje. NFZ może nałożyć karę finansową lub rozwiązać kontrakt ze szpitalem.
REKLAMA
Lekarze zwolnieni z tajemnicy
Lekarze ze szpitala we Włocławku mogą zostać przesłuchani w sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt.
Ginekologów zwolniono z tajemnicy lekarskiej. Wnioskowała o to Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Sąd Rejonowy we Włocławku przychylił się do tego wniosku.
Termin pierwszego przesłuchania lekarzy jest odległy i na razie nieznany. Wcześniej w sprawie śmierci bliźniąt przesłuchiwany był personel szpitala.
IAR, bk
REKLAMA
REKLAMA