Rosja wycofuje wojsko z ukraińskiej granicy a w Kijowie strzelanina
Według rosyjskich mediów, wycofana jednostka to batalion piechoty, czyli do 800 żołnierzy z kilkudziesięciu tysięcy tam obecnych. Wieczorem w Kijowie doszło do strzelaniny.
2014-03-31, 22:21
Posłuchaj
- Decyzja o wycofaniu części oddziałów rosyjskich to mały znak, świadczący o zmniejszeniu napięcia wokół Krymu - tak redukcję liczby rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą skomentował szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier. - Mam nadzieję, że najgorszy czas minął - dodał. Powiedział też, że, Europa będzie musiała upewnić się, że Rosja nie przyłączy do siebie innych terytoriów Ukrainy. - To - według Steinmeiera - pociąga za sobą konieczność nie tylko podejmowania sankcji, ale i prowadzenia dialogu - podkreślił szef MSZ Niemiec.
Wieczorna strzelanina w Kijowie
Do strzelaniny doszło w trakcie próby rozebrania barykady. Trzy osoby zostały ranne.
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow na Facebooku: Mam raport. Koło kawiarni "Mafia" przy Majdanie niejaki Orest z Prawego Sektora otworzył według świadków ogień. Ranne zostały trzy osoby - dwie ciężko. Ranni to dwóch członków samoobrony Majdanu i zastępca mera Kijowa Bohdan Dubas - napisał Awakow. - Jeszcze przed przybyciem wezwanej milicji do kawiarni przyszli z hotelu Dnipro dobrze uzbrojeni przedstawiciele Prawego Sektora, odsuwając ludzi blokujących strzelca. Wyprowadzili go powstałym w ten sposób korytarzem i zaprowadzili do hotelu Dnipro - napisał Awakow.
Dodał, że jako minister spraw wewnętrznych - wydał rozkaz, by zablokować oddział zbrojny i zatrzymać winnych. (...) Wszystkie odziały siłowe zostały postawione w stan gotowości bojowej - podkreślił Awakow.
REKLAMA
Prawy Sektor. "Zdradzone dzieci ukraińskiej rewolucji">>>
Jeszcze przed strzelaniną na Placu Niepodległości, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdziła, że zapobiegła kolejnej rosyjskiej prowokacji. Tym razem chodziło o rozruchy w Kijowie.
Służba Bezpieczeństwa informowała, że w stolicy zatrzymała jednego z liderów Euroazjatyckiego Stowarzyszenia Młodzieży Rosji Ołega Bachtijarowa. Wraz z grupą około dwustu osób chciał on wtargnąć na teren siedzib Rady Najwyższej i rządu. Każdy z nich miał otrzymać za udział w zamieszkach 500 dolarów. Według SBU, mężczyzna przygotował środki do produkcji koktajli Mołotowa, kupił także kije baseballowe i rozsuwane drabiny. Szturm na budynki rządowe miał destabilizować sytuację na Ukrainie i przeszkodzić w kampanii prezydenckiej. Według Służby Bezpieczeństwa, Ołeg Bachtijarow umówił się też z korespondentami rosyjskiej telewizji, którzy mieli być na miejscu wydarzeń.
W zeszłym tygodniu grupa demonstrantów składająca się głównie z członków Prawego Sektora próbowała szturmować Radę Najwyższą. Kierownictwu organizacji udało się jednak uspokoić tłum. Protestujący domagali się wtedy dymisji ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa.
REKLAMA
Kalendarium wydarzeń na Ukrainie>>>
O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>
Rosjanie wycofują część sił, jednocześnie rosyjski premier składa wizytę na Krymie
Tymczasem Rosjanie na okupowanym Krymie zaprowadzają własne porządki. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew, który odwiedził półwysep, zapowiada mobilizację wszystkich ministerstw w sprawie zaanektowanego terytorium. Na pierwszy ogień pójdą emerytury, które mają wzrosnąć do średniej wartości rosyjskiego świadczenia.
REKLAMA
Premier Rosji D.Miedwiediew na Krymie. CNN Newsource/x-news.
Decyzja w tej sprawie już zapadła i emeryci na Krymie od kwietnia mogą spodziewać się podwyżek. W lipcu powinny one osiągnąć poziom emerytur w Rosji. Na podwyżki mogą liczyć też pracownicy sfery budżetowej, których płace też mają być zrównani ze średnią rosyjską. Dotyczy to około 140 tysięcy nauczycieli, lekarzy, pracowników administracji, placówek kulturalnych, wojskowych oraz milicjantów. Miedwiediew zapowiedział też, że od września szkoły na Krymie przyjmą rosyjski program nauczania.
Miedwiediew zapowiedział w Symferopolu, że wszyscy ministrowie otrzymali polecenie skupienia swoich działań na Krymie. Premier Rosji podkreślił, że mieszkańcy Krymu nie mogą odczuć, że stracili na połączeniu z Rosją.
REKLAMA
Ukraiński MSZ jest oburzony wizytą rosyjskiego premiera Dmitrija Miedwiediewa na Krymie. W tej sprawie została wysłana nota protestacyjna do Moskwy. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jewhen Perebijnis podkreślił, że szef rosyjskiego rządu przybył na terytorium Ukrainy i taka wizyta powinna być wcześniej uzgodniona z Kijowem. To, że Rosja tego nie zrobiła, oznacza, że ignoruje ona prawo międzynarodowe. Ukraiński MSZ ocenia to jako - prowokacyjny i anty ukraiński - krok.
Putin rozmawia z Merkel
Służba prasowa Kremla poinformowała, że omówione zostały różne aspekty sytuacji na Ukrainie, w tym międzynarodowe możliwości przywrócenia stabilności w tym kraju. Prezydent Putin zwrócił uwagę na znaczenie przeprowadzenia na Ukrainie "reformy konstytucyjnej”, która miałaby pomóc w - zabezpieczeniu interesów mieszkańców wszystkich ukraińskich regionów - jak twierdzi. Temat federalizacji Ukrainy wciąż wraca. W niedzielę mówił o nim szef rosyjskiej dyplomacji w rozmowie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem.
W trakcie rozmowy telefonicznej poruszono kwestię Naddniestrza - separatystycznej mołdawskiej prowincji zdominowanej przez ludność rosyjskojęzyczną. Prezydent Putin mówił o konieczności zniesienia faktycznej blokady zewnętrznej tego regionu i poszukiwania” dróg rozwiązania problemu Naddniestrza.
REKLAMA
Ławrow: wkrótce rozmowy ws. Naddniestrza>>>
Rosję wspierają lokalni działacze z Doniecka, którzy chcą decentralizacji władzy i uznania rosyjskiego za drugi język państwowy. Według deputowanych tamtejszej rady obwodowej, pozwoli to na uspokojenie sytuacji na Ukrainie. Donieccy działacze żądają: opracowanie nowej konstytucji, w której zapisano by decentralizację władzy. Parlament miałby mieć też dodatkową izbę, która reprezentowałaby interesy regionów. Oprócz tego Rada Najwyższa miałaby opracować ustawę o lokalnym referendum.
Kandydaci na prezydenta Ukrainy
46 osób chce objąć urząd prezydenta Ukrainy. Centralna Komisja Wyborcza zakończyła o północy przyjmowanie dokumentów i od razu odrzuciła 12 z nich, ponieważ nie odpowiadały one stawianym wymaganiom. Niektórzy składali podania bez zdjęcia lub nie wpłacali wymaganej kaucji w wysokości 2,5 miliona hrywien, czyli około 800 tysięcy złotych. 7 z 34 kandydatów zostało już zarejestrowanych. Co do pozostałych, decyzja ma być podjęta do piątku.
Na rejestrację czekają, między innymi, najpopularniejsi politycy: Petro Poroszenko, który - według ostatnich sondaży - może liczyć na 25% głosów oraz Julia Tymoszenko, która ma trzykrotnie mniejsze poparcie.
REKLAMA
Zatwierdzono już dokumenty kandydatów, którzy wydają się nie mieć żadnych szans na zwycięstwo. Chodzi tu, między innymi, o mającego poparcie rządzącej dotąd na Ukrainie Partii Regionów kontrowersyjnego prorosyjskiego polityka Mychajła Dobkina, a także inne osoby związane z tym ugrupowaniem, które nie uzyskały poparcia sobotniego zjazdu, wśród nich jest były wicepremier Serhij Tihipko. Kandydatem jest też Renat Kuzmin, były zastępca prokuratora generalnego, który zasłynął politycznymi prześladowaniami Julii Tymoszenko. Na rejestrację czeka chyba najbardziej egzotyczny pretendent na fotel prezydenta - Darth Ołeksijowycz Vader, czyli reprezentant Partii Internetowej.
Jak Ukraina zniesie podwyżkę cen gazu?
Ukraina przygotowuje się do podwyżek cen gazu i walczy z szarą strefą w handlu paliwem. Narodowa Komisja do Spraw Regulacji w Sferze Energetyki podniosła maksymalne ceny paliwa dla przemysłu i przedsiębiorstw budżetowych.
Od wtorku dostawcy gazu będą mogli żądać od swoich odbiorców więcej: od zakładów przemysłowych - o 1/3, a od przedsiębiorstw budżetowych - o 2/3. W ten sposób cena maksymalna zostanie ujednolicona dla dwóch rodzajów odbiorców i wyniesie 4020 hrywien, czyli niemal 1100 złotych. Oznacza to koniec schematów korupcyjnych, kiedy to gaz był kupowany taniej przez przedsiębiorstwo państwowe, a później odsprzedawany z zyskiem firmom prywatnym. Oficjalnie decyzja o podwyżkach cen maksymalnych została podjęta w związku z podwyżką ceny błękitnego paliwa importowanego z Rosji.
W zeszłym tygodniu władze zapowiedziały podwyżki cen gazu dla ludności. Od 1 maja ceny gazu dla mieszkańców Ukrainy wzrosną o połowę. Od 1 lipca wzrosną też ceny dla ciepłowni - o 40%. Przewidziane są dalsze podwyżki aż do 2018 roku. Podwyżki cen gazu dla ludności to jeden z warunków otrzymania przez Kijów kredytu Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
REKLAMA
NATO o Rosji i Ukrainie
NATO będzie od wtorku zastanawiać się, czy nałożyć kolejne sankcje dyplomatyczne na Rosję. Wszystko w związku z aneksją Krymu. W Brukseli rozpoczyna się dwudniowe spotkanie ministrów obrony krajów Sojuszu. Polskę reprezentować będzie szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Zaraz po aneksji Krymu Sojusz zawiesił współpracę wojskową z Moskwą, w tym wspólną misję morską związaną z niszczeniem syryjskiej broni chemicznej. Zawieszono też większość rozmów dyplomatycznych między NATO a Rosją. Spotkanie w Brukseli będzie kolejnym, poświęconym kryzysowi na Wschodzie. - Ministrowie wyrażą poparcie dla Ukrainy i jeszcze raz zastanowią się nad relacjami z Rosją. Po spotkaniu w swoim gronie ministrowie będą rozmawiać z szefem ukraińskiej dyplomacji w ramach komisji NATO-Ukraina - zapowiada rzeczniczka Sojuszu Oana Lungescu.
Szefowie resortów obrony państw Sojuszu, będą chcieli jeszcze bardziej ograniczyć współpracę z Rosją, choć nie wiadomo, w jaki sposób. Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen mówił niedawno w wywiadzie dla Polskiego Radia, że istnieje możliwość całkowitego zawieszenia prac NATO-Rosja, ale według dyplomatów Sojuszu, z którymi rozmawiało Polskie Radio, teraz wydaje się to mało prawdopodobne.
Ministrowie będą rozmawiać o zwiększeniu wsparcia dla tych członków NATO, którzy mogą być bezpośrednio zagrożeni kryzysem rosyjsko-ukraińskim. W ostatnich dniach amerykański prezydent Barack Obama sugerował, że do takich krajów jak Polska NATO powinno wysłać więcej żołnierzy i sprzętu.
REKLAMA
Dyplomaci NATO podkreślają, że jakakolwiek operacja militarna na Ukrainie czy w Rosji nie wchodzi w grę.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
mc
REKLAMA
REKLAMA