Hiszpania: byki na ulicach Pampeluny. Trzy osoby ranne
Coroczna gonitwa z bykami na ulicach hiszpańskiego miasta Pampeluna skończyła się dla trzech osób w szpitalu.
2014-07-08, 16:30
W porannej gonitwie tysiące śmiałków uciekało przed sześcioma bykami. Wśród nich grono obcokrajowców. 23-letni mężczyzna z Nottingham w Anglii doznał poważnych urazów klatki piersiowej. Ponadto w szpitalu z lekkimi obrażeniami przebywa Japończyk oraz Hiszpan.
W poniedziałek, w pierwszej tegorocznej gonitwie, byk ubódł w udo jedną osobę, trzy inne również trafiły do szpitala z obrażeniami spowodowanymi upadkami.
(źródło:Cihan News Agency/x-news)
Tradycyjna fiesta ku czci św. Fermina rozpoczęła się w niedzielę od zabawy na głównym placu Pampeluny.
Główną atrakcją fiesty są encierros, czyli codzienne gonitwy z bykami po zamkniętej 848-metrowej ulicznej trasie. Tłum odważnych z całej Hiszpanii i wielu krajów świata, w obowiązkowych czerwonych chustach na szyi i białych spodniach przepasanych taką samą szarfą, oczekuje na wypuszczenie byków z drewnianych zagród. Byki ruszają w pogoń za ludźmi. Uczestnicy gonitwy, trzymając w dłoniach jedynie zwinięte w rulon gazety, mają za zadanie doprowadzić stado do celu, czyli do zagrody na końcu trasy. Wieczorem byki giną podczas korridy, później ich mięso jest serwowane w lokalnych restauracjach.
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami śmierć poniosło 15 osób. Ostatnią ofiarą śmiertelną był 27-letni Hiszpan Daniel Jimeno Romero, który 10 lipca 2009 roku został ugodzony przez byka w szyję.
Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry, sięga XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w swojej powieści "Słońce też wschodzi". Impreza będzie trwała tydzień.
REKLAMA
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
PAP/asop
REKLAMA