B. senator Aleksander G. usłyszał zarzut w sprawie śmierci Jarosława Ziętary
Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła Aleksandrowi G. zarzut podżegania do zabójstwa poznańskiego dziennikarza śledczego. Jarosław Ziętara, który pisał o aferach gospodarczych, zaginął 1.09.1992 w drodze do pracy.
2014-11-04, 22:00
Posłuchaj
Były senator został zatrzymany we wtorek rano w Poznaniu. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła mu zarzut podżegania do zabójstwa poznańskiego dziennikarza śledczego Jarosława Ziętary. Aleksander G. nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.
x-news.pl, TVP
Szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Artur Wrona ujawnił, że porwanie Ziętary było związane z jego pracą dziennikarza śledczego. Nie chciał wypowiadać się na temat szczegółów śledztwa. - To nie jest koniec sprawy. Planujemy wykonanie dalszych czynności. Nie traktuję tego w kategoriach sukcesu albowiem sukcesem będzie moment kiedy skierujemy akt oskarżenia a później obronimy go w sądzie i uzyskamy prawomocny wyrok - wytłumaczył Wrona.
REKLAMA
Według niego, prokuratura jest bliska wyjaśnienia "faktycznego przebiegu wydarzeń". - Wszelkie niezbędne czynności w tej sprawie wykonamy do końca roku i będziemy mieć wtedy pogląd co do tego, jaki będzie wynik tego postępowania i czy to będzie jedyna osoba, która w tej sprawie będzie podejrzana lub oskarżona - wyjaśnił prokurator.
Zdaniem prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, jest zbyt wcześnie, by zatrzymanie i postawienie zarzutów Aleksandrowi G. można było uznać za rozwikłanie zagadki śmierci dziennikarza.
- Prokuratura ma określone dowody oraz plan działania. Przewiduje on stopniową realizację zamierzeń, których efektem powinno być rozwikłanie zagadki od wielu lat nie rozwiązanej. Jest jeszcze zbyt wcześnie by mówić, że zatrzymanie byłego senatora, przedstawienie mu zarzutu, to rozwikłanie tej zagadki. W każdym razie w najbliższych kilkunastu dniach będą przedsięwzięte określone czynności. Mamy nadzieję, że przyniosą pozytywny skutek - powiedział.
x-news.pl, TVN24
We wrześniu Prokuratura Apelacyjna w Krakowie ustaliła rysopis mężczyzny, który może mieć związek z zabójstwem Ziętary. Według prokuratury może chodzić o osobę posługującą się językiem rosyjskim.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku poszukiwany mężczyzna był wielokrotnie widywany w Poznaniu w towarzystwie polskiego biznesmena.
REKLAMA
W 1998 roku poznańska prokuratura uznała, że Jarosław Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 roku redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia dziennikarza i wyników śledztwa. Wcześniej prosili o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Apele spowodowały, że analizy śledztwa podjęła się Prokuratura Generalna.
W październiku 2011 roku prokuratura otrzymała dokumenty z Agencji Wywiadu , z których wynika, że dziennikarza chciał zatrudnić ówczesny UOP. Były to nowe dowody, ponieważ w toku poprzedniego śledztwa MSW informowało, że Ziętara "nie pozostawał w zainteresowaniu UOP i nie figuruje w ewidencji, jak i materiałach archiwalnych UOP".
Śledczy zbierali także informacje na temat niezidentyfikowanych zwłok znalezionych od września 1992 do grudnia 1993 roku na terenie województw: wielkopolskiego, warszawskiego, łódzkiego, zachodniopomorskiego, lubuskiego i gdańskiego. Sprawdzono około dwudziestu przypadków. Raz zdecydowano się nawet na przeprowadzenie badań DNA, ale okazało się, że badane zwłoki nie są zwłokami dziennikarza.
Na początku września 2012 roku prokuratura opublikowała wizerunek Ziętary z uwzględnieniem zmian wynikających z upływu czasu. Jak podkreślała, dopóki nie ustali faktów, zakłada również inne wersje, w tym taką, że dziennikarz żyje.
REKLAMA
IAR/PAP/asop
REKLAMA