Rosja wydaliła kilku polskich dyplomatów. Schetyna: to symetryczna odpowiedź, sprawa jest zamknięta
W reakcji na wydalenie z Polski kilku dyplomatów rosyjskich Moskwa uznała za osoby niepożądane kilku dyplomatów polskich, którzy opuścili już terytorium Rosji.
2014-11-17, 13:02
Posłuchaj
Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna uznał, że to "symetryczna odpowiedź", która "zamyka sprawę".
MSZ Rosji określiło posunięcie władz Polski jako "nieprzyjazne i niczym nieuzasadnione". Przekazało, że w odpowiedzi strona rosyjska podjęła "adekwatne kroki" i że kilku polskich dyplomatów opuściło już terytorium Rosji za "działalność niezgodną z ich statusem". MSZ Rosji nie podało żadnych szczegółów.
Przebywający z wizytą w Brukseli Schetyna powiedział dziennikarzom, że "jest coś takiego jak symetryczna odpowiedź w tych kwestiach i zamykamy sprawę". - Ta decyzja rosyjska kończy tę kwestię - dodał.
Nie podał szczegółów, kogo i ilu osób dotyczyły decyzje rosyjskie. Pytany, czy wydaleni polscy dyplomaci już opuścili Rosję, odparł, że "na razie jest tylko oficjalna informacja. Jeśli "będą następne kroki w tej sprawie, będziemy o nich informować" - powiedział Schetyna.
Media dowiedziały się nieoficjalnie, że strona rosyjska wydaliła czterech polskich dyplomatów i że nastąpiło to w miniony weekend.
Agencja Reutera podaje, powołując się na źródła dyplomatyczne, że chodzi o trzech attache wojskowych i jednego pracownika wydziału politycznego. Z Rosji wyjechali w niedzielę po tym, jak w piątek zostali poproszeni o opuszczenie jej terytorium - pisze Reuters.
Afera szpiegowska
Wydalenie dyplomatów rosyjskich z Polski, potwierdzone w poniedziałek przez rosyjski MSZ, może mieć związek z aferą szpiegowską ujawnioną w październiku przez stronę polską.
17 października prawnik o podwójnym, polsko-rosyjskim obywatelstwie Stanisław Sz. został aresztowany na trzy miesiące przez sąd rejonowy w Warszawie. O areszt wniosła prokuratura apelacyjna, która postawiła mu zarzut pracy na rzecz obcego wywiadu. Tego samego dnia Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie aresztował też podpułkownika Z.J. z jednego z departamentów Ministerstwa Obrony. Wniosła o to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która postawiła mu zarzut udziału w działalności na rzecz obcego wywiadu.
Wojskowy i cywil mieli pracować na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU; nie współdziałali ze sobą, choć ich sprawy łączą się.
Doniesienia te zbiegły się z nieoficjalnymi informacjami, że ABW wystąpiła o wydalenie z Polski czterech dyplomatów rosyjskich i jednego dziennikarza.
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA