Bemowo kontra ratusz: gorący konflikt w stolicy. Burmistrz atakuje

Konflikt w stolicy między burmistrzem Bemowa Krzysztofem Zygrzakiem a prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz wkroczył w nową fazę. Zygrzak zdecydował, że zarząd dzielnicy nie będzie przekazywał dokumentów dotyczących Bemowa do stołecznego ratusza.

2015-01-28, 20:18

Bemowo kontra ratusz: gorący konflikt w stolicy. Burmistrz atakuje

Na linii ratusz-Bemowo iskrzy od czasu ostatnich wyborów samorządowych. Hanna Gronkiewicz-Waltz po wyborach nie przekazała nowemu zarządowi Bemowa pełnomocnictw, powołując się na brak zaufania do ekipy wybranej z kręgu b. burmistrza Bemowa i b. wiceprezydenta stolicy Jarosława Dąbrowskiego. Ratusz ustanowił dla Bemowa dwóch pełnomocników ds. finansowych i kadrowych; oni mają podpisywać dokumenty dotyczące tych dwóch obszarów.

Koniec dobrej woli burmistrza

Teraz Zygrzak zapowiedział, że zamiast przekazywania dokumentów do ratusza, władze Bemowa będą występować o upoważnienia do wykonywania konkretnych zadań. Burmistrz dzielnicy chce też samodzielnie zatwierdzać część dokumentów finansowych. Pełnomocnicy w ratuszu, zdaniem burmistrza, działają nielegalnie. Prezydent Gronkiewicz-Waltz już uchyliła te decyzję.

- Zakończyła się praktyka, która była wyrazem wyłącznie dobrej woli i chęci nieeskalowania konfliktu, kiedy jakiekolwiek dokumenty trafiają na pl. Bankowy. Pl. Bankowy nie ma prawa weryfikowania naszych decyzji. Jeżeli coś robimy niezgodnie z prawem, ratusz ma narzędzia do tego, aby te decyzje zakwestionować - tłumaczył Zygrzak.

Jednocześnie zapowiedział, że część dokumentów finansowych dotyczących wydatków bieżących ma zamiar podpisywać samodzielnie, a w innych sprawach występować o każdorazowe, jednokrotne upoważnienie do wykonania konkretnego zadania. - Aby nie doprowadzić do absolutnego paraliżu funkcjonowania dzielnicy, jako burmistrz, na podstawie upoważnienia ogólnego pani prezydent, będę podpisywał wszelkie faktury, przelewy, aby mogły być realizowane najbardziej bieżące zadania jak wypłaty zasiłków i pensji, jak zapłaty za wykonane na rzecz miasta usługi - powiedział.

REKLAMA

Prezydent jest zwierzchnikiem

Stołeczny ratusz poinformował, że prezydent uchyliła decyzję zarządu Bemowa o zaprzestaniu przekazywania dokumentów. - Działanie zarządu dzielnicy Bemowo powoduje zagrożenie niewykonywania zadań i zobowiązań m.st. Warszawy, a co za tym idzie ryzyko odpowiedzialności odszkodowawczej na gruncie prawa cywilnego, naruszenia dyscypliny finansów publicznych - napisała Gronkiewicz-Waltz w piśmie do zarządu i pracowników Urzędu Dzielnicy Bemowo.

Prezydent stolicy, dodała, jest organem wykonawczym m.st. Warszawy i zwierzchnikiem służbowym wszystkich pracowników urzędu - zatrudnionych zarówno w części tzn. miejskiej oraz w urzędach dzielnic.

Samorządowy zamach stanu?

Burmistrz oskarża prezydent stolicy o "zamach stanu" i łamanie prawa. Przekonuje, że wysłanie pełnomocników to podważanie demokratycznych wyborów. Złożył do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Woli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Gronkiewicz-Waltz, z wnioskiem o wszczęcie śledztwa.

Jego zdaniem prezydent miasta nie jest zwierzchnikiem burmistrza. - Burmistrz ma mandat demokratyczny z mocy samych wyborów - dodał.

REKLAMA

Mec. Eugeniusz Stanek, który wziął udział w konferencji prasowej Zygrzaka powiedział, że argument ratusza o utracie zaufania i nieprzekazanie pełnomocnictwa jest nieadekwatny do sytuacji, ponieważ nowy zarząd dopiero zaczyna swoją pracę. - Taka sytuacja nie ma oparcia w żadnej decyzji, stan faktyczny jest taki, że zarząd został wybrany, a pani prezydent a priori mówi: "ja do nich nie mam zaufania". W ustawach nie jest przewidziana taka sytuacja - powiedział mecenas.

Dodał, że w tej sytuacji zaszła "uzasadniona okoliczność" podejrzenia niedopełnienia przez Gronkiewicz-Waltz obowiązków, czyli nieudzielenie pełnomocnictw zarządowi oraz do nadużycia uprawnień, czyli przekazania pełnomocnictw "podmiotom, które przepisami prawa nie są przewidziane".

Po pomoc do prezydenta RP

Burmistrz Bemowa powiedział również, że wkrótce zarząd wystąpi do sądu o "przymuszenie" Gronkiewicz-Waltz do udzielenia pełnomocnictw oraz wystąpi o pilne zablokowanie przez sąd możliwości funkcjonowania nielegalnie powołanych pełnomocników.

- Występujemy w trybie pilnym zarówno do sądu, jak i prokuratury, o podjęcie w trybie zabezpieczenia - zabezpieczającym system i państwo przed poniesieniem jakiejś nieodwracalnej szkody - o zablokowanie tego, co się stało, do czasu rozstrzygnięcia i wydania prawomocnego wyroku sądu. Pełnomocnicy są wybrani nielegalnie i wszystko co zrobią, jest z mocy prawa nieważne" - powiedział Zygrzak.

REKLAMA

Zapowiedział także zwrócenie się o pomoc w rozwiązaniu sytuacji na Bemowie do prezydenta RP, Najwyższej Izby Kontroli i Rzecznika Praw Obywatelskich.

Konfliktu między nowymi władzami Bemowa i stołecznym ratuszem rozpoczął się od wyboru na przewodniczącego nowej rady dzielnicy b. burmistrz Bemowa i b. wiceprezydenta stolicy Jarosława Dąbrowskiego. Na kolejnej sesji na burmistrza Bemowa został wybrany Zygrzak, były współpracownik Dąbrowskiego.

Już po tym wyborze Dąbrowskiego Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że nie przekaże pełnomocnictw zarządowi wybranemu z otoczenia Dąbrowskiego, ponieważ utraciła do niego zaufanie w związku z nieprawidłowościami, jakie miały miejsce na Bemowie, gdy Dąbrowski był burmistrzem tej dzielnicy. Drugim argumentem ratusza są wątpliwości co do ważności wyboru wiceburmistrzów.

PAP/fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej