Szczyt w Panamie. Symboliczny gest Baracka Obamy i Raula Castro

Prezydenci USA i Kuby, Barack Obama i Raul Castro, uścisnęli sobie dłonie i zamienili parę słów podczas VII Szczytu Ameryk w Panamie - podał Biały Dom.

2015-04-11, 21:27

Szczyt w Panamie. Symboliczny gest Baracka Obamy i Raula Castro

Posłuchaj

Przełom w stosunkach USA-Kuba? Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Do tego symbolicznego gestu doszło w czasie, gdy przywódcy USA i Kuby, wrogów z czasów zimnej wojny, usiłują przywrócić stosunki dyplomatyczne między swymi państwami. - Barack Obama i Raul Castro przywitali się i uścisnęli sobie dłonie - powiedziała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Bernadette Meehan.
Podczas szczytu Castro podkreślił, że sprawa amerykańskiego embarga na Kubę, obowiązującego od 1962 roku, "musi zostać rozwiązana". Według niego "pozytywnym krokiem" byłaby też "pilna decyzja" Stanów Zjednoczonych o usunięciu Kuby z listy państw sponsorów terroryzmu. Rekomendację w tej sprawie wydał już Departament Stanu USA. Miałoby to znaczenie symboliczne, ale też umożliwiłoby Kubie korzystanie z amerykańskiego systemu bankowego oraz innych form współpracy gospodarczej.
Z kolei Obama nazwał nową amerykańską politykę wobec komunistycznej Kuby "punktem zwrotnym dla całego regionu". Jak ocenił, "fakt, że Castro i on sam dziś znajdują się w Panamie stanowi historyczne wydarzenie".
Obaj przywódcy porozmawiali też później w cztery oczy, ale szczegółów tej rozmowy nie zdradzono. Do ostatniej bezpośredniej wymiany zdań między przywódcami USA i Kuby doszło w 1956 roku, na pięć lat przed zerwaniem stosunków dyplomatycznych.
Obecność Obamy i Castro w Panamie jest ukoronowaniem ocieplenia na linii Waszyngton-Hawana, ogłoszonego w grudniu 2014 roku po 18 miesiącach tajnych rozmów w sprawie zakończenia zimnej wojny amerykańsko-kubańskiej i przywrócenia stosunków dyplomatycznych.
"Ten szczyt ma wyjątkowy wymiar"
- Dwudniowy szczyt, który obraduje w Panamie ma wyjątkowy wymiar - podkreślił sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) Jose Miguel Insulza. - Po raz pierwszy w historii przy tym samym stole spotyka się 35 szefów państw i rządów regionu - wyjaśnił przypominając, że Kuba została wykluczona z OPA w 1962 roku.
Prezydent Panamy Juan Carlos Varela pochwalił odwagę i wolę szefów państw i rządów, którzy "odłożyli na bok historyczne spory i szukają rozwiązań, które przyniosą lepsze dni naszym narodom i naszemu kontynentowi".
Agencja EFE pisze, że szczyt, które obraduje pod hasłem "Prosperity w równości", zakończy się bez ogłoszenia deklaracji końcowej w związku z rozbieżnościami w kwestii stosunku do Wenezueli. Obama będzie musiał stawić czoło krajom oburzonym jego niedawną decyzją w sprawie podpisania dekretu, w którym Wenezuela, główny partner gospodarczy Kuby, jest uznawana za "zagrożenie" dla bezpieczeństwa wewnętrznego Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zapowiedział, że przedstawi amerykańskiemu szefowi państwa listy z 13 milionami podpisów osób, które domagają się anulowania tego dekretu.
PAP/IAR, to, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej