Rosja rozpoczęła w Turcji budowę pierwszej elektrowni atomowej
Projekt wart jest 19 mld euro. Centrala ma zacząć działać w 2020 roku. Turecki minister energetyki i szef Agencji Energii Atomowej Rosji Rosatom wmurowali kamień węgielny pod budowę w Akkuyu na południu kraju.
2015-04-14, 19:01
Pierwsza turecka siłownia jądrowa będzie składała się z czterech reaktorów. Przewiduje się, że każdy z nich będzie miał moc 1200 megawatów.
- Bez energii jądrowej nie ma rozwoju. Turcja, która rośnie, nie może obejść się bez takiej energii - oświadczył turecki minister energetyki Taner Yildiz.
Aby zdywersyfikować swe zasoby energetyczne i zmniejszyć uzależnienie od dostaw z Rosji czy Iranu, Turcja rozpoczęła ambitny program jądrowy, w ramach którego do 2030 roku w kraju mają powstać trzy elektrownie.
- Jeśli ta centrala zostałaby zbudowana 10 lat temu, moglibyśmy oszczędzić 13 miliardów euro na zakupach gazu - podkreślił Yildiz.
Tureckie władze planują postawić drugą elektrownię w prowincji Sinop, na północy, nad Morzem Czarnym. Projekt opiewa na 15 mld euro, a budową zajmie się konsorcjum zrzeszające turecką firmę EUAS, japońskie Mitsubishi i Itochu oraz francuski GDF Suez.
Pod koniec 2014 roku premier Ahmet Davutoglu zapowiedział budowę trzeciej centrali do 2030 roku.
Przeciwni powstaniu elektrowni w Akkuyu są ekolodzy, którzy twierdzą, że zaszkodzi ona środowisku oraz przypominają, że siłownia stanie w strefie sejsmicznej.
W środę resort energetyki zapewnił, że centrala będzie w stanie wytrzymać trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera oraz że jej obecność nie zaszkodzi kurortom nad Morzem Śródziemnym.
PAP/iz
REKLAMA