Majówka na polskich drogach: nie żyje 30 osób, 408 zostało rannych
Długi majowy weekend za nami. Jak co roku nad bezpieczeństwem wypoczywających czuwało kilkanaście tysięcy policjantów.
2015-05-04, 07:35
Od czwartku do niedzieli doszło do 310 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 408 zostało rannych. Funkcjonariusze zatrzymali 1233 nietrzeźwych kierujących.
Najwięcej pijanych kierowców policjanci zatrzymali w piątek - 330 i niedzielę - 384. Te dni były także najtragiczniejsze jeśli chodzi o wypadki drogowe - w piątek w 67 wypadkach zginęło 10 osób, a 95 zostało rannych. W niedzielę, kiedy wielu kierowców wracało z weekendowego odpoczynku, doszło do 72 wypadków, w których zginęło 8 osób, a 89 zostało rannych.
Aura nie sprzyjała kierowcom
Mimo policyjnych apeli, bilans majowego weekendu jest tragiczniejszy niż m.in. tegorocznych świąt wielkanocnych, kiedy to od piątku do poniedziałku (również cztery dni) doszło do 217 wypadków, w których zginęły 23 osoby, a blisko 300 zostało rannych. Dodatkowo, szczególnie w piątek 1 maja, kierowcom nie sprzyjała aura. W wielu miejscach padał gwałtowny deszcz, drogi były śliskie.
Podczas długiego majowego weekendu, tak jak i w latach poprzednich, nad bezpieczeństwem osób wybierających się na wypoczynek czuwali policjanci z drogówki. Na trasach wylotowych z miast można było spotkać więcej patroli. Funkcjonariusze sprawdzali, czy kierujący poruszają się zgodnie z przepisami i dozwoloną prędkością.
REKLAMA
Policjanci kontrolowali także stan trzeźwości kierujących, stan techniczny pojazdów oraz czy wszyscy podróżujący mają zapięte pasy, a dzieci przewożone są w fotelikach. Na trasach były obecne także radiowozy nieoznakowane wyposażone w wideorejestratory.
Przyczyny wypadków zawsze te same
Jak zwykle, najczęstszą przyczyną tragedii były: nadmierna prędkość, nieprawidłowe wyprzedzanie, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu oraz kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu.
W kwietniu rozpoczęła się kampania "Nie [przy]dzwoń za kierownicą", która ma uświadomić kierowcom zagrożenia związane z tego typu zachowaniem. Z danych policji wynika, że już prawie co czwarty wypadek drogowy jest skutkiem korzystania z telefonów komórkowych w czasie jazdy.
Miniony weekend był ostatnim świątecznym weekendem przed wejściem w życie zaostrzonych przepisów ws. kierowców. Od 18 maja osoby, które przekroczą dopuszczalną prędkości o więcej niż 50 km/godz. w obszarze zabudowanym, stracą prawo jazdy na trzy miesiące. Zostanie im ono odebrane bezpośrednio przez kontrolującego ich policjanta.
REKLAMA
policja.pl,PAP,kh
REKLAMA