Unijne sankcje gospodarcze wobec Rosji zostaną przedłużone?
Jak dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio, w środę ambasadorowie 28 krajów mają się spotkać w Brukseli i potwierdzić, że sankcje, które wygasają pod koniec lipca, zostaną przedłużone o pół roku - do stycznia.
2015-06-17, 07:09
Posłuchaj
Chodzi o wprowadzone latem ubiegłego roku sankcje gospodarcze wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embarga na broń.
O tym, że przedłużenie sankcji jest możliwe mówiło się nieoficjalnie w Brukseli od jakiegoś czasu. Zresztą już w marcu unijni przywódcy zgodzili się, że ich zniesienie jest możliwe tylko wtedy, gdy Rosja zacznie w pełni przestrzegać porozumień z Mińska.
12 lutego w stolicy Białorusi uzgodniono porozumienie o zawieszeniu broni przewidujące m.in. rozejm, wycofanie ciężkiej broni, utworzenie strefy buforowej, a w dalszej kolejności wybory w Donbasie i odzyskanie przez Ukrainę do końca roku kontroli nad tą częścią granicy z Rosją, którą obecnie kontrolują separatyści.
KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>
Państwa G7 gotowe zaostrzyć sankcje wobec Rosji
Sankcje wobec Rosji były też jednym z tematów szczytu G7 w Niemczech, który odbył się w dniach 7-8 czerwca. - Jesteśmy też gotowi, jeśli będzie to konieczne, choć wcale tego nie chcemy, zaostrzyć sankcje - poinformowała po szczycie kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Prezydent USA zapewnił, że choć Zachód będzie szukał dyplomatycznego rozwiązania konfliktu w Donbasie, to sankcje będą obowiązywać, jeśli Rosja nie zrealizuje swoich zobowiązań wynikających z porozumień mińskich. - Grupa G7 powiedziała jasno, że jeśli będzie to potrzebne, to jest gotowa do nałożenia kolejnych, poważnych sankcji na Rosję - podkreślił.
We wspólnym oświadczeniu wydanym po zakończeniu szczytu, kraje G7 zgodnie potępiły aneksję Krymu. Jak napisano, było to "bezprawne działanie, którego grupa G7 nie uznaje".
W dwudniowym szczycie w Bawarii brali udział przywódcy Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i Japonii. Rosja została wykluczona z grupy po ubiegłorocznej aneksji Krymu.
Najbliższy współpracownik Władimira Putina Siergiej Iwanow, komentując szczyt państw grupy G7, ostrzegł, że Rosja jest gotowa przedłużyć sankcje odwetowe wobec Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
IAR, PAP, kk
REKLAMA