Kłopoty finansowe Słupska: Robert Biedroń prosi o pomoc. Wysłał pisma do premier, marszałka i wojewody
Robert Biedroń wysłał pisma do premier Ewy Kopacz, marszałka województwa Mieczysława Struka oraz wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego. Prezydent Słupska liczy na pomoc w sprawie spłaty zobowiązania wobec byłego wykonawcy słupskiego aquaparku.
2015-06-18, 22:08
Słupsk przegrał proces z byłym wykonawcą aquaparku i musi po wyroku sądu zapłacić firmie w sumie 24 mln złotych. - Nie mamy tych pieniędzy, grozi nam finansowa katastrofa – mówił w rozmowie z Radiem Gdańsk prezydent Słupska.
Robert Biedroń poinformował, że już zdecydował o dodatkowych oszczędnościach i ograniczeniu inwestycji. Nie będzie między innymi zapowiadanego remontu siedemdziesięciu mieszkań komunalnych. Prezydent Słupska zapowiedział też, że doprowadzi do rozliczenia winnych tej sytuacji. Będzie doniesienie do prokuratury.
- Dziś to nie ja i moja ekipa powinniśmy tu stać, ale poprzednia władza. My robiliśmy wszystko by tę sprawę jakoś uratować. To pan Maciej Kobyliński i jego ludzie powinni mieć odwagę stanąć tu dziś i powiedzieć choćby przepraszam - zaznaczył.
Słupsk ma trzydzieści dni na zapłacenie firmie Termochem 24 milionów złotych. Biedroń powiedział reporterowi Radia Gdańsk, że liczy się z każdą ewentualnością. Nawet utratą stanowiska prezydenta poprzez wprowadzenie w Słupsku zarządu komisarycznego. Miasto ma bowiem bardzo skromne możliwości pożyczkowe.
REKLAMA
Mecenas Szymon Koterba, który od niespełna pół roku reprezentował Słupska w tym procesie podkreślił, że de facto wszystkie decyzje w tej sprawie zapadły w poprzedniej kadencji samorządu. W jego opinii już wybór Sądu Arbitrażowego w Warszawie jako adresata pozwu miasta był błędem.
- Taka sprawa powinna była trafić do sądu powszechnego, gdzie mielibyśmy możliwość odwołania się do drugiej instancji. Kiedy dostałem tę sprawę było już właściwie po wszystkim. Mogliśmy jedynie napisać nasze zastrzeżenie do opinii biegłego - zaznaczył.
Miasto zaskarży tę decyzję jeszcze do sądu powszechnego, ale nie wstrzymuje to zapłaty należności.
Radio Gdańsk/aj
REKLAMA
REKLAMA