Ponad 2500 tysiąca interwencji po burzach w weekend. Zerwane dachy, nieczynne szpitale, setki pożarów

Kilkaset zerwanych lub uszkodzonych dachów, połamane drzewa, zalane piwnice i ulice - to bilans nawałnic, które w sobotę i niedzielę przeszły nad Polską. Strażacy interweniowali ponad 2,5 tys. Dodatkowo sobota była rekordowa pod względem pożarów lasu - strażacy gasili ich 214.

2015-08-17, 11:05

Ponad 2500 tysiąca interwencji po burzach w weekend. Zerwane dachy, nieczynne szpitale, setki pożarów
. Foto: Kurt Bauschardt/Flickr

Posłuchaj

Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej: interwencje związane były głównie z usuwaniem setek połamanych drzew (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak podsumował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, jeśli chodzi o nawałnice, najtrudniejsza sytuacja była w Wielkopolsce - tam strażacy wyjeżdżali do akcji 1232 razy. Na Dolnym Śląsku interweniowali - 336 razy, w Małopolsce - 298, w woj. łódzkim - 127.
- Najczęściej usuwaliśmy połamane drzewa, zabezpieczaliśmy uszkodzone lub zerwane dachy, wypompowywaliśmy wodę z zalanych piwnic lub ulic - powiedział Frątczak.

Zerwane dachy, zalane szpitale

W sumie w całym kraju wiatr uszkodził lub zerwał 222 dachy, w tym 140 na budynkach mieszkalnych (najwięcej w woj. wielkopolskim na 104 budynkach). Podtopionych zostało też 220 budynków - m.in. w woj. małopolskim, w powiatach chrzanowskim i krakowskim. W Krakowie strażacy wypompowywali wodę m.in. z pomieszczeń technicznych trzech szpitali i z piwnic Opery Krakowskiej.

TVN24/x-news
Podobnie było w Poznaniu, gdzie w wyniku ulewnych deszczy, woda wdarła się na najniższe kondygnacje trzech szpitali: Kliniki Ginekologiczno-Położniczej przy ul. Polnej, do szpitala na poznańskich Garbarach i do Centrum Onkologii. W szpitalu klinicznym Przemienienia Pańskiego woda uszkodziła aparaturę, przez co część skomplikowanych operacji musiała zostać zawieszona.
- Nie ma roku żeby szpital nie był zalewany. Poziom wody w niektórych miejscach sięgał 40-50 cm - tłumaczy Rafał Staszewski, dyrektor szpitala klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.

TVN24/x-news
- W całym kraju silne wiatry połamały 1540 drzew - dodał Frątczak.

REKLAMA

Rekordowa liczba pożarów

Miniony weekend (od piątku do niedzieli) - jak ocenił Frątczak - jest też rekordowy pod względem pożarów - strażacy gasili ich aż 2987, w tym 497 to były pożary w lasach, a 1163 w rolnictwie. Przyczyną kilku z nich - m.in. w powiecie rawickim, w miejscowości Roszkówko w Wielkopolsce - były wyładowania atmosferyczne (spaliły się m.in. cztery budynki gospodarcze). Do większości doszło jednak z powodu upałów, suszy i nieostrożności ludzi.
- W sobotę mieliśmy niestety swoisty rekord, strażacy gasili 214 pożarów lasów - najwięcej w tym roku. Równocześnie doszło do 410 pożarów upraw. Pod tym względem prym wiodło Mazowsze, doszło tu do 66 pożarów lasów i 72 pożarów upraw - powiedział Frątczak.

Apel o ostrożność

Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. - Zabezpieczmy okna. Jeśli wychodzimy z domu, mimo upałów, zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami - przypomniał Frątczak.

TVN24/x-news
Zaapelował też do osób wypoczywających nad wodą, by w czasie burz, intensywnych opadów jak najszybciej wychodzili z wody. - Jeśli żeglujemy, przybijmy do brzegu. Zabezpieczmy żaglówki czy przykładowo rowery wodne, kajaki - dodał.

PAP, IAR, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej