Wojna wisi na włosku? Nadzwyczajne spotkanie na koreańskiej granicy
Przedstawiciele Korei Południowej i Korei Północnej rozpoczęli rozmowy na temat możliwości zażegnania ostatniego kryzysu, który może doprowadzić do konfliktu zbrojnego. To pierwsze tego typu spotkanie od prawie roku.
2015-08-22, 13:45
Rozmowy rozpoczęły się na krótko przed wygaśnięciem terminu ultimatum jaki wyznaczył komunistyczny reżim w Pjongjangu władzom w Seulu. Korea Północna domagała się od południowego sąsiada zaprzestania nadawania przez głośniki w pasie przygranicznym materiałów propagandowych. Pjongjang poinformował, że postawił w stan gotowości frontowe siły zbrojne i przygotowywał się na akcję wojskową w przypadku niezastosowania się do ultimatum.
Spotkanie odbywa się w przygranicznej wiosce Panmundżom na wspólnej granicy. Nie podano żadnych szczegółów dotyczących rozmów. Wcześniej władze w Seulu informowały, że w rozmowach wezmą udział wysocy rangą urzędnicy państwowi z obu państw.
W nocy z czwartku na piątek na nadzwyczajnym posiedzeniu Centralnej Komisji Wojskowej Partii Pracy Korei przywódca komunistycznego reżimu Kim Dzong Un rozkazał armii, by była "gotowa o każdej porze do działań zbrojnych" przeciw Korei Południowej. Północnokoreański przywódca zarządził też, że wzdłuż granicy ma obowiązywać "quasi-stan wojny".
Relacje między państwami koreańskimi pogorszyły się w ostatnim czasie po incydencie z początku sierpnia, w którym ciężko ranni zostali dwaj południowokoreańscy żołnierze. Władze w Seulu oskarżają wojska północnokoreańskie o podłożenie min, które raniły wojskowych na rutynowym patrolu.
REKLAMA
PAP/asop
REKLAMA