Zakończyło się ogólnokrajowe referendum: jak zagłosowali Polacy? Czekamy na oficjalne wyniki
Ogólnokrajowe referendum dotyczyło trzech kwestii: jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii politycznych i rozstrzygania wątpliwości podatkowych.
2015-09-06, 23:59
Posłuchaj
Wyniki referendum w poniedziałek. Relacja Edyty Poźniak (Jedynka)
Dodaj do playlisty
Głosowanie zakończyło się o godz. 22, trwało 16 godzin. - Państwowa Komisja Wyborcza do godz. 22.15 nie otrzymała żadnych informacji o nadzwyczajnych zdarzeniach związanych z referendum - poinformował zastępca przewodniczącego PKW Sylwester Marciniak w niedzielę wieczorem na konferencji prasowej po zakończeniu plebiscytu.
Jak informowała wcześniej PKW, z meldunków policji wynika, że w niedzielę doszło do kilkunastu incydentów, nie miały one jednak wpływu na przebieg głosowania.
W województwie łódzkim skradziona została torebka przewodniczącej obwodowej komisji ds. referendum, w której znajdowały się kody dostępu do systemu informatycznego. - Te kody zostały natychmiast unieważnione po uzyskaniu zgłoszenia, nie ma obaw, żeby kradzież tych kodów w jakikolwiek sposób mogła wpłynąć na system liczenia głosów - zaznaczył szef PKW Wojciech Hermeliński.
Do kolejnego incydentu doszło w Otwocku, gdzie policja zatrzymała mężczyznę, który wyniósł kartę do głosownia z lokalu referendalnego i ją podarł. Po zatrzymaniu okazało się, że 62-latek był pod wpływem alkoholu. Za niszczenie dokumentów referendalnych grozi kara do trzech lat więzienia.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
W Krakowie policja otrzymała zgłoszenie, że za wycieraczkami zaparkowanych samochodów znajdują się ulotki z wizerunkiem jednego z liderów komitetów referendalnych, które zawierały instrukcję do głosowania w określony sposób.
Do komendy wojewódzkiej policji w Rzeszowie wypłynęło zgłoszenie o 52-latku, który wszedł do lokalu referendalnego, położył się na ziemi i nie chciał go opuścić. Okazało się, że mężczyzna był pijany. Do obwodowej komisji nieopodal Radomia wszedł mężczyzna, który pobrał kartę do referendum i wyniósł z lokalu. Do podobnego zdarzenia doszło w Rybniku.
Z kolei członkini jednej z warszawskich komisji siadając na krześle przewróciła się; kobieta trafiła do szpitala. Także w Warszawie 47-letni mężczyzna, członek jednego z komitetów wyborczych, awanturował się w lokalu komisji referendalnej. We Wrocławiu policja otrzymała zgłoszenie o trzech osobach rozdających ulotki związane z referendum. Jeden z incydentów, w woj. podlaskim, polegał na usunięciu flagi państwowej.
REKLAMA
Wyniki w poniedziałek
Sylwester Marciniak przypomniał, że liczba uprawnionych do głosowania to przeszło 30 mln osób. By wynik referendum był wiążący, musi w nim wziąć udział ponad połowa uprawnionych. Zastępca przewodniczącego PKW zapowiedział, że wyniki referendum zostaną podane w poniedziałek ok. godz. 18.
Głos można było oddać w ponad 27 tys. lokali wyborczych. Zagranicą utworzono 189 obwodów głosowania. W referendum Polacy odpowiadali na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego, na korzyść podatnika".
PAP/IAR/aj
REKLAMA