Zakończyło się referendum. Eksperci: głosowanie od początku nie miało sensu
W niedzielę Polacy odpowiadali na trzy pytania - dotyczące jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii politycznych i rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika. Państwowa Komisja Wyborcza na razie nie podaje wyników, ani cząstkowej frekwencji.
2015-09-06, 23:56
Posłuchaj
Profesor Andrzej Zybała z Collegium Civitas o referendum (IAR)
Dodaj do playlisty
Choć wyniki mają być podane przez PKW dopiero w niedzielę, zdaniem doktora Wojciecha Jabłońskiego z Uniwersytetu Warszawskiego już teraz można stwierdzić, że referendum nie cieszyło się zainteresowaniem Polaków. - Referendum to wydmuszka. Nie ma szans, by frekwencja zbliżyła się do wymaganych 50 procent, więc głosowanie nie będzie wiążące - ocenił.
Politolog powiedział, że referendum było tylko i wyłącznie elementem kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. - Nic w tym nie było poza próbą uratowania prezydentury po przegranej pierwszej turze - dodał. W związku z tym - mówił ekspert - za nieudaną kampanię Komorowskiego podatnicy zapłacili dodatkowe 100 milionów złotych, bo na tyle szacowany jest koszt organizacji niedzielnego glosowania.
Ekspert wskazywał, że na fiasku referendum straci przede wszystkim Platforma Obywatelska. Również dlatego, że głosami swoich senatorów odrzuciła propozycję referendalną Andrzeja Dudy. A przecież - wskazywał politolog - pod pytaniami postawionymi przez obecnego prezydenta podpisało się w sumie 6 milionów osób, czyli prawdopodobnie więcej, niż głosowało w niedzielę.
Według doktora Jabłońskiego, drugim przegranym będzie Paweł Kukiz, przede wszystkim dlatego, że nie potrafił zainteresować większej liczby Polaków ideą wprowadzenia JOW-ów w głosowaniu do Sejmu. - Zamiast zaangażować się w kampanię referendalną, zajmował się sporami wewnątrz swojego ugrupowania i układaniem list wyborczych - zaznaczył.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Głosowanie od początku nie miało sensu - ocenił politolog, profesor Wojciech Łukowski. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej powiedział, że Polacy właściwie ocenili istotę tego referendum. Profesor Łukowski uważa, że do głosowania Polaków przede wszystkim zniechęcił polityczny charakter referendum.
Również profesor Andrzej Zybała z Collegium Civitas nie spodziewa się, żeby do urn poszło wielu Polaków. - Wszystko wskazuje na to, że ten plebiscyt nie będzie wiążący - powiedział w rozmowie z IAR znawca procesów politycznych.
Ekspert zwrócił uwagę, że jeszcze przed głosowaniem publikowano sondaże, w których Polacy negatywnie wypowiadali się o tym referendum. Ponad 25 procent wyborców przyznawało, że w ogóle nie rozumie pytań. Profesor Andrzej Zybała przypominał też, że niska frekwencja to obecnie masowe zjawisko.
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA