Psychoza strachu w Paryżu po atakach terrorystycznych

Mieszkańcy Paryża żyją w strachu po piątkowych zamachach terrorystycznych. W mieście mnożą się fałszywe alarmy bombowe, a telefony alarmowe odzywają się częściej niż zwykle. Odwołana została nawet inauguracja bożonarodzeniowej iluminacji na Polach Elizejskich.

2015-11-17, 22:09

Psychoza strachu w Paryżu po atakach terrorystycznych

Posłuchaj

Psychoza strachu na ulicach Paryża. Relacja specjalnego wysłannika Polskiego Radia Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty


Po południu żandarmeria ewakuowała jeden z terminali Dworca Liońskiego na wschodzie Paryża. Powodem był pozostawiony samotnie pakunek. Ruch pociągów był sparaliżowany przez kilkadziesiąt minut. To nie pierwszy przypadek paniki we francuskiej stolicy. W niedzielę wystrzały petard spowodowały ucieczkę kilkuset osób z placu Republiki. Co najmniej dwie restauracje zostały zdemolowane.

Jak informuje z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, choć w miejscach zamachów częściowo przywrócono już ruch samochodów, paryżanie nadal obawiają się ataków i trudno im wrócić do normalności. Każdy, nawet najmniejszy komunikat w metrze powoduje konsternację pasażerów. Niektórzy w ogóle zrezygnowali z przejazdów podziemną kolejką.

Czytaj dalej
paryż zamach policja 1200.jpg
Francja: policja prosi o pomoc w zidentyfikowaniu jednego z terrorystów

Merostwo Paryża poinformowało, że planowana na środę inauguracja bożonarodzeniowej iluminacji na Champs Elysee została odwołana. Powodem są bliżej nieokreślone względy bezpieczeństwa.

Władze Francji podają też, że w ostatnim czasie odnotowano o 30 procent więcej telefonów na specjalny numer alarmowy służb bezpieczeństwa.

REKLAMA

W piątkowych zamachach w Paryżu zginęło 129 osób, a ponad 350 zostało rannych. Do tej pory udało się zidentyfikować ciała 117 ofiar.

Źródło: RUPTLY/x-news

Druga osoba poszukiwana w związku z zamachami?

Francuskie służby szukają już nie jednego ale dwóch napastników, którzy mogli uciec po zamachach w centrum Paryża. Informacje takie podają francuskie i światowe media, ale na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia władz. Mogłoby to oznaczać, że za atakami we francuskiej stolicy stało aż dziewięć osób.

Tożsamość ewentualnego dziewiątego napastnika nie została na razie podana. Do tej pory wiadomo, że jedynym zamachowcem, który przeżył jest 26-letni Salah Abdeslam, którego szuka teraz policja całej zachodniej Europy. Niepotwierdzone informacje mówiły, że mężczyzna miał być widziany w Strasbourgu, w Hiszpanii, ale także w samej Brukseli. W poniedziałek belgijska policja przeprowadziła obławę na dzielnicę Molenbeek, ale nie udało się nikogo zatrzymać.

REKLAMA

Francuski prezydent Francois Hollande, który przemawiał dzisiaj na jubileuszowej sesji UNESCO, apelował, by nie poddawać się panice. - Nie da się walczyć z terroryzmem chowając się czy zawieszając gospodarcze, społeczne czy kulturalne życie, odwołując koncerty czy mecze. Nie poddamy się terroryzmowi i nie zawiesimy naszego stylu życia. Nie poddamy się w żaden sposób - mówił Hollande.

Jak relacjonuje z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, francuskie władze zmobilizowały 115 tysięcy policjantów i żołnierzy, by pilnowali porządku na ulicach miast. We Francji obowiązuje stan wyjątkowy, a prezydent chce przedłużenia go do trzech miesięcy.

REKLAMA

Premier Francji Manuel Valls poinformował tymczasem, że służby mają odnotowanych w aktach 10,5 tysiąca Francuzów, którzy mogą znajdować się pod wpływem islamskich radykałów. Część z nich to prawdopodobnie osoby, które wyjechały do Syrii i Iraku i przyłączyły się do tzw. Państwa Islamskiego.

IAR/PAP, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej