Francuskie myśliwce z lotniskowca Charles de Gaulle zaatakowały cele w Iraku i Syrii

Samoloty z francuskiego lotniskowca Charles de Gaulle zaatakowały cele Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Była to pierwsza taka akcja.

2015-11-23, 18:59

Francuskie myśliwce z lotniskowca Charles de Gaulle zaatakowały cele w Iraku i Syrii
Lotniskowiec Charles de Gaulle. Foto: Pascal Subtil/CC BY-SA 2.0/Wikimedia Commons

Posłuchaj

Plan walki z finansowaniem terroryzmu. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Sztab generalny francuskiej armii poinformował, że w Iraku zniszczone zostały dwa cele.

- Uderzyliśmy w Ramadi i Mosulu przy wsparciu lokalnych sił w terenie, które walczą z Daesz - oświadczył na pokładzie lotniskowca generał Pierre de Villiers, używając arabskiego akronimu IS.

Lotniskowiec Charles de Gaulle jest od kilku dni we wschodniej części Morza Śródziemnego. Ma na pokładzie 26 nowych samolotów: 18 typu Rafale i 8 Super-Etendard. Zdaniem specjalistów, Charles de Gaulle zwiększy możliwości walki z siłami Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Do tej pory terrorystów atakowało 12 francuskich samolotów z baz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jordanii.
Rano prezydent Francois Hollande podkreślił, że Francja "zintensyfikuje uderzenia i wybierze cele, których zniszczenie wyrządzi możliwie najwięcej szkód terrorystycznej armii" IS. Ta organizacja przyznała się do zamachów z 13 listopada, w których zginęło 130 osób.
Korespondent AFP widział rano, jak myśliwce Rafale, uzbrojone w pociski, przy ryku silników wyleciały z pokładu Charlesa de Gaulle'a. W ciągu 2,5 sek. rozwinęły prędkość 250 km/h.


Jak pisze AFP, 26 samolotów Rafale, które znajdują się na pokładzie lotniskowca, sprawia, że możliwości francuskich nalotów w regionie są trzy razy większe niż wcześniej. Poza nimi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jordanii stacjonuje sześć maszyn Rafale i sześć Mirage 2000.
Według źródła we francuskiej armii myśliwce z lotniskowca Charles de Gaulle, czyli Rafale i samoloty szturmowe Super Etendard, mają znajdować się poza zasięgiem syryjskiej obrony przeciwlotniczej, latając przez Turcję od północy lub Jordanię od południa.

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

Wielki plan Francji

Paryż ma plan walki z finansowaniem terroryzmu. Przedstawił go w poniedziałek francuski minister finansów Michel Sapin. Pod lupę mają być wzięte m.in. karty bankowe, które mogą być używane przez terrorystów.
Chodzi o karty bankowe, które nie wymagają weryfikacji tożsamości właściciela. Niektóre z takich kart mogą być wielokrotnie doładowywane - aż do 2,5 tysiąca euro rocznie. Według francuskiego ministerstwa finansów, tego typu karty odegrały ważną rolę w przygotowaniu paryskich zamachów 13 listopada. Teraz ich sprzedaż ma być dokładnie monitorowana.

Konkretne propozycje przepisów w tej sprawie mają być przedstawione na początku przyszłego roku. Ponadto Francja chce zaostrzyć zasady dotyczące zamrażania aktywów osób podejrzanych o terroryzm. Dotychczas dotyczyło to tylko kont bankowych, w przyszłości możliwe będzie także przejmowanie nieruchomości czy samochodów. Paryż zapowiedział także uzupełnienie międzynarodowego rejestru krajów, które nie chcą współpracować w walce z finansowaniem terroryzmu. Na razie na tej liście znajdują się tylko dwa państwa: Iran i Korea Północna.

W poniedziałek francuski prezydent oświadczył po rozmowie z brytyjskim premierem, że Francja będzie kontynuować naloty w Syrii przeciwko Państwu Islamskiemu (IS). Jak dodał, celem jest "wyrządzenie możliwie największych szkód" tej dżihadystycznej organizacji. David Cameron jest pierwszym z serii światowych przywódców, z którym spotyka się Francois Hollande w tym tygodniu.

REKLAMA

W czasie spotkania w Paryżu  obydwaj przywódcy zgodzili się co do zwiększenia współpracy antyterrorystycznej po atakach terrorystycznych z 13 listopada.

Wielka Brytania powinna dołączyć do ataków

Cameron oznajmił na wspólnej konferencji prasowej, że w tym tygodniu będzie zabiegał o zgodę brytyjskiego parlamentu na dołączenie do bombardowań celów IS w Syrii. Wyraził przekonanie, że Wielka Brytania powinna dołączyć do ataków prowadzonych wraz z Francją i innymi partnerami.

Do tej pory brytyjskie lotnictwo prowadziło naloty wyłącznie w Iraku. Wielka Brytania jako członek koalicji bombarduje cele w Iraku, dostarcza lotnicze  informacje wywiadowcze znad Syrii i wspiera koalicjantów w tankowaniu samolotów w powietrzu. W piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie poparła działania przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii i w Iraku.

- W tym tygodniu przedstawię w parlamencie kompleksową strategię walki z ISIS. Zdecydowanie popieram rozpoczęte przez prezydenta Hollande’a naloty w Syrii i uważam, że Wielka Brytania powinna zrobić to samo - podkreślił Cameron. Wielka Brytania zapewni też wsparcie francuskiemu lotnictwu, które bombarduje pozycje tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i w Iraku. Chodzi zarówno o pomoc w serwisowaniu sprzętu, jak i tankowaniu samolotów w powietrzu.

REKLAMA

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej