Specjalne spotkanie ambasadorów NATO w związku z wydarzeniami w Turcji
NATO zwołało specjalne spotkanie ambasadorów w związku z wydarzeniami w Turcji. Na pograniczu turecko-syryjskim samoloty tureckie zestrzeliły rosyjski bombowiec SU24. Kreml na razie nie skomentował incydentu. AFP informuje, że tureckie władze wezwały do MSZ rosyjskiego charge d'affaires w Ankarze.
2015-11-24, 13:53
Posłuchaj
Nadzwyczajna narada NATO w sprawie Turcji: IAR/Beata Płomecka/Bruksela
Dodaj do playlisty
Spotkanie NATO rozpocznie się w środę o godzinie 17.00. Zostało zwołane na wniosek Turcji. Jak dowiedziało się Polskie Radio, mimo zwołania nadzwyczajnej narady Turcy nie zdecydowali się na skorzystanie z artykułów 4 i 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Mówi on, że sojusznicy będą się konsultować, jeśli któryś z nich uzna, że zagrożona jest jego integralność terytorialna lub zagrożone jest bezpieczeństwo.
To popołudniowe spotkanie będzie przede wszystkim informacyjne - powiedział Polskiemu Radiu jeden z NATO-wskich dyplomatów. Turcja ma przedstawić przebieg wydarzeń przy granicy z Syrią. Ankara utrzymuje, że pilot rosyjskiego samolotu naruszył przestrzeń powietrzną i był ostrzegany kilka razy zanim zestrzeliły go myśliwce. Tureckie władze już w przeszłości alarmowały kwaterę główną, że Rosja narusza przestrzeń powietrzną. Nie dalej jak w październiku na nadzwyczajnym spotkaniu zebrali się NATO-wscy ambasadorowie w tej sprawie i wtedy potępili Rosję. A szef Sojuszu mówił, że działania Moskwy nie przyczyniają się do bezpieczeństwa i stabilności w regionie.
NATO jest w stałym kontakcie z Turcją w sprawie zestrzelania rosyjskiego samolotu przy granicy z Syrią. Informacja o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu dotarła do kwatery głównej podczas posiedzenia Rady NATO-Gruzja, zatem wszyscy ambasadorowie od razu się zostali poinformowani.
Spadający w płomieniach bombowiec w pobliżu granicy turecko-syryjskiej pokazała turecka telewizja "Haberturk":
REKLAMA
Agencja TVN/x-news
Nie ma na razie oficjalnego stanowiska Kremla
Kreml na razie nie przedstawił oficjalnego stanowiska w sprawie zestrzelenia rosyjskiego samolotu w Syrii. Rosja czeka na potwierdzenie wszystkich okoliczności tego zdarzenia i upiera się, że jej maszyna nie naruszała tureckiej przestrzeni powietrznej. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał zestrzelenie rosyjskiego samolotu „poważnym incydentem”. Wezwał jednak do wstrzemięźliwości w ocenach, bowiem jego zdaniem należy poczekać na wyjaśnienie wszystkich okoliczności.
Jednocześnie podkreślił, że Su24 nie naruszył granic Turcji. Do tej pory nie usłyszeliśmy od resortu obrony niczego konkretnego na temat przyczyn katastrofy naszego samolotu - cytuje wypowiedź Pieskowa agencja Ria Novosti. Kremlowski rzecznik przypomniał, że w komunikacie ministerstwa użyto słowa "przypuszczamy", więc w jego ocenie należy poczekać aż resort będzie miał pewność. Rosyjska maszyna została zestrzelona przez tureckie myśliwce, które uznały ją za intruza. Su24 spadł na terytorium Syrii w prowincji Latakia. Nie jest znany los załogi.
Moskwa nie będzie zainteresowana zaognianiem sytuacji z Ankarą po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu przy granicy turecko-syryjskiej - uważa Mariusz Cielma z "Dziennika Zbrojnego". Zdaniem publicysty Rosjanie będą starali się teraz zrzucić winę za naruszenie przestrzeni powietrznej Turcji na błąd systemu nawigacji samolotu.
TVN24/x-news
REKLAMA
IAR/rk
REKLAMA