John Kerry: bitwy z Państwem Islamskim nie da się wygrać z powietrza
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry oświadczył w czwartek w Belgradzie, że konieczny jest udział sił lądowych, składających się z wojsk syryjskich lub arabskich, w walce przeciwko Państwu Islamskiemu (IS).
2015-12-03, 16:46
Posłuchaj
Brytyjczycy: pierwsze bombardowania w Syrii osiągnęły cele /IAR/Adam Dąbrowski, Londyn
Dodaj do playlisty
Kerry, który uczestniczy w dwudniowym spotkaniu Rady Ministerialnej krajów OBWE podkreślił, że bitwy z dżihadystami z IS nie da się wygrać jedynie za pomocą interwencji z powietrza. Myślę, że wiemy to wszyscy, że bez możliwości znalezienia pewnych sił lądowych, które są przygotowane do walki z Daesz (Państwo Islamskie), nie będzie możliwe jego pokonanie jedynie z powietrza - powiedział Kerry. Dodał, że apel swój kieruje do sił syryjskich lub arabskich.
W ocenie szefa dyplomacji USA Państwo Islamskie może być pokonane w ciągu kilku miesięcy, jeśli w Syrii dojdzie do przemian politycznych, których początkiem będzie zawieszenie broni między siłami wspierającymi reżim prezydenta Baszara el-Asada a rebeliantami. Wystarczy wyobrazić sobie, jak szybko można wyeliminować Państwo Islamskie w ciągu dosłownie kilku miesięcy, gdybyśmy byli w stanie zapewnić tego rodzaju polityczne rozwiązanie - powiedział Kerry.
Sekretarz stanu USA w Belgradzie, m.in. na temat konfliktu w Syrii ma rozmawiać z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Oczekuje się, że Ławrow spotka się z szefem tureckiego MSZ Mavlutem Cavusoglu. Polskę podczas spotkania OBWE reprezentuje minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Syryjska armia rządowa, wspierana przez zagranicznych sojuszników, w tym irańskich żołnierzy, rozpoczęła w połowie października kilka operacji lądowych w celu odzyskania terytoriów pod kontrolą rebeliantów, od kiedy Rosja przystąpiła 30 września do operacji lotniczej w Syrii. Równolegle do rosyjskich nalotów także USA, Francja i Wielka Brytania prowadzą obecnie operacje lotnicze w Syrii. Amerykanie od ponad roku atakują cele IS. Rosja deklaruje, że jej lotnictwo również zwalcza IS, ale według źródeł zachodnich dokonuje nalotów także na pozycje rebeliantów walczących z syryjskim reżimem.
Europejskie embargo oraz działania Zachodu, Arabii Saudyjskiej i Kataru to, obok terroryzmu, jedna z głównych przyczyn exodusu Syryjczyków - taką tezę stawia prezydent Syrii Baszar el-Asad. W wywiadzie dla czeskiej telewizji dyktator podkreślił, że Zachód nie pokona tzw. Państwa Islamskiego bez współpracy z rządem i armią syryjską.
CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Gdybym dostał taki rozkaz, zabiłbym cię - mówi w rozmowie z dziennikarzem norweskiej telewizji pojmany dowódca tzw. Państwa Islamskiego. 35-letni mężczyzna o imieniu Mohamed przebywa obecnie w więzieniu w północnym Iraku, dokąd trafił po schwytaniu przez Peszmergów, kurdyjskich bojowników walczących w partyzantce. Zapowiada, że jeśli uda mu się wydostać z więzienia, wróci w szeregi ISIS. - Bóg dał nam rozkaz walczyć ze wszystkimi niewiernymi. Kiedy oni zabijają cywilnych muzułmanów, my zabijamy ich - mówił, tłumacząc powody walki dla Państwa Islamskiego.
DK TV2/x-news
PAP/rk
REKLAMA