MSZ Rosji: Polacy niszczący radzieckie pomniki zachowują się jak dżihadyści

Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Marija Zacharowa stwierdziła, odpowiadając na pytanie agencji TASS, że Polacy, którzy niszczą pomniki żołnierzy radzieckich "upodobniają się do bliskowschodnich terrorystów".

2015-12-11, 11:36

MSZ Rosji: Polacy niszczący radzieckie pomniki zachowują się jak dżihadyści
Pomnik Bezimiennego Żołnierz w Mielcu (zdjęcie z 2012 roku) został zdemontowany w listopadzie. Foto: Kroton/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Rosja krytykuje Polskę za radzieckie pomniki. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Marija Zacharowa powiedziała, że skoro Europejczycy przyglądają się pilnie dewastowaniu pomników kultury przez dżihadystów z Państwa Islamskiego, to powinni także przyjrzeć się temu, co dzieje się w Polsce. 

Jako niedopuszczalne ocenił te słowa rzecznik prasowy polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Artur Dmochowski. Przypomniał, że polskie władze potępiają wszelkie akty wandalizmu dotyczące miejsc pochówku radzieckich żołnierzy. Podkreślił, że zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami Polska troszczy się o takie obiekty.

Zaznaczył, że inaczej sytuacja wygląda jeśli chodzi o tzw. pomniki wdzięczności. Występując wielokrotnie w rosyjskich mediach przedstawiciele polskich władz tłumaczyli, że los tych monumentów jest w rękach lokalnych władz samorządowych.

"Apelujemy o powstrzymanie pomnikowej histerii"

Na przełomie listopada i grudnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji złożyło na ręce ambasador RP w Federacji Rosyjskiej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz "stanowczy protest" z powodu zdemontowania w Mielcu Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej.

MSZ Rosji oświadczyło, że demontując monument, strona polska po raz kolejny poważnie naruszyła założenia podstawowych dokumentów dwustronnych, w tym międzyrządowej umowy z 1994 roku o grobach i miejscach pamięci.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej oświadczyło, że ze zdumieniem przyjęło kolejny komentarz w sprawie rosyjskich upamiętnień znajdujących się na terytorium Polski.

W ocenie MSZ RP, ton opublikowanego przez rosyjski resort komentarza potwierdza, że "strona rosyjska uporczywie nie wykazuje woli do dialogu ani zrozumienia dla argumentów strony polskiej".

Polskie MSZ uznało za niedopuszczalne stawianie wobec polskich władz "bezpodstawnych zarzutów o niewłaściwą interpretację Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji z dnia 22 lutego 1994 roku oraz innych umów obowiązujących w relacjach polsko-rosyjskich".

Jak podkreślono w komunikacie, z zapisów rzeczonej umowy jasno wynika, iż "nie ma ona zastosowania do pomników symbolicznych, które nie są integralnymi elementami grobów, miejsc spoczynku i cmentarzy wojennych".

Polskie MSZ oceniło, iż "strona rosyjska uparcie nie chce zauważyć staranności i pieczołowitości, z jaką Polska dba o wszystkie rosyjskie cmentarze i miejsca pochówku, realizując tym samym w pełni zapisy umowy z 1994 roku".

"MSZ RP zwraca się do strony rosyjskiej z apelem o powstrzymanie się od pomnikowej histerii, która nie służy budowaniu wzajemnego dialogu i porozumienia, a jedynie prowadzi do zaostrzenia retoryki i eskalowania atmosfery wokół kwestii historyczno-pomnikowych w stosunkach polsko-rosyjskich" - czytamy w oświadczeniu.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej